MARCA: Davies będzie musiał zrezygnować z dużych pieniędzy, żeby trafić do Realu
Jude Bellingham udowodnił już, że postawienie na własne marzenia i ambicje kosztem horrendalnych pieniędzy naprawdę może wyjść piłkarzowi na dobre. Teraz przed takim wyborem stoi Alphonso Davies, który otrzymał od Bayernu Monachium propozycję przedłużenia kontraktu opiewającą na 10 milionów euro za sezon, pisze José Félix Díaz z dziennika MARCA.
Fot. Getty Images
Wszystko jest kwestią pieniędzy. Po raz kolejny historia się powtarza, a piłkarz, o którym mowa, będzie musiał nadać priorytet innym argumentom niż te finansowe, żeby spełnić swoje sportowe marzenia. Tym razem chodzi o Alphonso Daviesa. Przypadki innych, choćby Jude’a Bellinghama, pokazują, że tacy zawodnicy wcale nie mają się najgorzej, dysponując mniejszą gotówką na i tak pokaźnym koncie bankowym. Dla Anglika było jasne, że jego następnym przystankiem będzie Real Madryt i z tego powodu zrezygnował z dużych pieniędzy. Wygląda na to, że lewy obrońca Bayernu Monachium będzie musiał zrobić coś podobnego w nadchodzących miesiącach, jeśli chce przenieść się na Santiago Bernabéu.
Davies jest jednym z głównych celów Królewskich na przyszły sezon. O ile nie jest nawet numerem jeden. Gdyby na horyzoncie nie pojawiła się opcja pozyskania Kyliana Mbappé lub Erlinga Haalanda, cały wysiłek klubu skupiłby się wówczas na Kanadyjczyku. Byłaby to sytuacja niemal identyczna do tej z ubiegłej kampanii. Przed rokiem w Valdebebas wiadomo było już, że Jude Bellingham jest wybrańcem, a czas przyznał rację wszystkim tym, którzy postawili na niego jeszcze zanim stał się liderem drużyny. Niewielu wierzyło w to, co mówili włodarze, którzy twierdzili, że pomocnik Borussii Dortmund będzie wielkim transferem. I tak też się stało.
Bayern nie chce stracić swojego gracza. Davies jest kluczowym elementem układanki Thomasa Tuchela, zdolnym do wygrywania meczów z defensywy, mając na uwadze charakterystyczną dla niego wertykalność i skuteczność w ataku. Ponadto nie zaniedbuje on tego, co jest jego podstawowym obowiązkiem, czyli obrony dostępu do własnej bramki. Jego kontrakt wciąż nie został przedłużony, mimo że w ostatnich tygodniach monachijscy dyrektorzy wyłożyli na stół nawet 10 milionów euro za sezon, żeby przekonać go do pozostania, ale jak dotąd nie przyniosło to pożądanego rezultatu.
Negocjacje, które rozpoczęły się ponad rok temu, utknęły w miejscu. Davies zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli jego wygasająca umowa zostanie przedłużona, jego szanse na dołączenie do Realu Madryt całkowicie znikną. Wszystko zależy od tego, czy odmówi on odnowienia aktualnego porozumienia dobiegającego końca 30 czerwca 2025 roku i czy z tej pozycji zasiądzie do rozmów latem przyszłego roku. Żeby jednak tego uniknąć, Bawarczycy przedłożyli mu kontrakt znacznie przewyższający to, co zazwyczaj oferują, kiedy dochodzi do prolongowania umów. Brak jakiejkolwiek odpowiedzi ponownie wywołał zdziwienie w Niemczech, co dla wielu jest kolejnym krokiem naprzód w kierunku zobaczenia 23-latka w koszulce Los Blancos.
Porządek w szatni
W Valdebebas są świadomi tego, że wszystko musi rozpocząć się od pierwszego porozumienia z Bayernem i stamtąd przejść do punktu końcowego, jakim jest uzgodnienie warunków z zawodnikiem. Nie będzie to prosta operacja. Może być na tyle skomplikowania, że na niektórych wewnętrznych spotkaniach mówiło się o sporym wydatku na następny sezon dotyczącym Kanadyjczyka i o tym, że to właśnie on sam musiałby uzgodnić swoją cenę odstępnego, żeby opuścić stolicę Bawarii, ponieważ Real nie zamierza prowokować żadnej napiętej sytuacji z jakimkolwiek klubem, a tym bardziej z Bayernem.
Co więcej, najważniejsze osoby w madryckim klubie wiedzą, że niematerialna dobra atmosfera w szatni jest fundamentalna i niezbędna dla zdrowego funkcjonowania, a to bardziej niż wydaje się to kibicom wiąże się z utrzymaniem i poszanowaniem tak ważnego aspektu, jakim jest podział ról i pieniędzy w grupie. W skrócie – chodzi po prostu o drabinkę płacową. To szczegół, który poza klubem generuje szydercze uśmiechy i żarty, ale w rzeczywistości jest szalenie istotny.
Na początku bieżących rozgrywek w dyskusjach na temat wzmocnienia kadry pozycja lewego obrońcy zawsze stawała na pierwszym planie przed jakimkolwiek innym miejscem na boisku. Akurat w tym zakresie nic się nie zmieniło, ale wiadomo również, że poważne kontuzje Édera Militão i Davida Alaby zmuszają do zwrócenia się w stronę środka defensywy, potencjalnie uprzedzając ruch, który pierwotnie planowany był na rok 2025.
Fran, Mendy i… Miguel
Związany długoterminowym kontraktem i coraz lepiej wyglądający w ostatnich potyczkach Fran García oraz Ferland Mendy są obecnymi możliwościami na lewej stronie obrony. Francuz jest odbierany pozytywnie, ale częste urazy mięśniowe, z którymi się zmaga (już trzy w trwającym sezonie), działają na jego niekorzyść. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2025 roku i nie otrzymał on od klubu żadnej propozycji jej przedłużenia, choć wszyscy w Madrycie wiedzą, jaką równowagę defensywną w szeregi zespołu wnosi 28-latek, gdy tylko znajduje się w optymalnej dyspozycji.
Trzeci wariant to Miguel Gutiérrez, piłkarz, który wychowywał się w Valdebebas, a teraz błyszczy w barwach rewelacyjnej Girony. Królewscy sprzedali go za cztery miliony euro, ale zachowali opcję odkupu. W jego kontekście spekuluje się między innymi o wpłaceniu klauzuli przez jedną z ekip z Premier League w nadchodzącym zimowym okienku transferowym, w którym madrytczycy nie planują żadnych poważnych decyzji w jego sprawie. Zupełnie inaczej może być po upływie kilku miesięcy, jeśli Miguel nadal będzie rozwijał się w takim tempie i będzie można odkupić go za osiem milionów euro. To nieunikniona debata na wiosnę nowego roku. Poza tym, Rafael Obrador z Castilli także mierzy wysoko. Wyścig o miejsce na lewej obronie zapowiada się zatem pasjonująco.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze