Advertisement
Menu
/ relevo.com

Brahim i Modrić potwierdzają swoją wartość

Hiszpan i Chorwat świetnie wykorzystują szansę, jaką otrzymali od Carlo Ancelottiego wobec wielu kontuzji nękających drużynę. Teraz obaj chcą utrzymać miejsce w wyjściowej jedenastce.

Foto: Brahim i Modrić potwierdzają swoją wartość
Fot. Getty Images

Real Madryt stanowczo kroczy przed siebie w La Lidze. Po wpadkach Atlético i Barcelony w ostatniej serii gier, Królewscy uderzyli pięścią w ligowy stół. Są najpoważniejszymi pretendentami do zdobycia tytułu mistrzowskiego i udowodnili to znakomitym meczem z Villarrealem. Bohaterami tego spotkania byli Brahim Díaz i Luka Modrić, którzy nie mogliby liczyć na miejsce w wyjściowej jedenastce, gdyby nie kontuzje.

Odczucia co do Brahima i Modricia są bardzo pozytywne. Znajduje to odzwierciedlenie w statystykach. Sugerując się nimi, Luka był najlepszym zawodnikiem na boisku z golem, asystą i pięcioma kluczowymi podaniami. Brahim wcale nie ustępował bardziej doświadczonemu koledze. Zdobył bramkę po fantastycznym rajdzie i zaliczył cztery udane dryblingi.

Carlo Ancelotti jest zachwycony swoimi podopiecznymi. A na nowym Bernabéu z zamkniętym dachem wyczuwalne było poczucie jedności między pierwszą drużyną Realu Madryt a publicznością zasiadającą na trybunach. Włoski trener stworzył ekipę zdającą się być niezniszczalną. Ekipę, w której liczy się każdy i wszyscy trzymają się razem, bez względu na to, co się dzieje.

„Wytrzymaliśmy i zrobiliśmy więcej niż ludzie myśleli. Pomimo problemów ta drużyna wytrzymuje, walczy, gra dobrze, ma niewiarygodne zaangażowanie”, powiedział menedżer Los Blancos na konferencji prasowej po pojedynku z Villarrealem. Modrić i Brahim perfekcyjnie oddają istotę tego zespołu.

Brahim piłkarzem momentów
Brahim powrócił do Madrytu tego lata bez pewności, że przekona do siebie szkoleniowca. Tak naprawdę Ancelotti nie dawał mu poważnych szans aż do kontuzji Viníciusa, kiedy to zdecydował się wstawić Andaluzyjczyka do pierwszego składu. 24-latek legitymuje się dorobkiem czterech goli i dwóch asyst w ciągu 589 rozegranych minut i ma niesamowity feeling z Bernabéu.

Ludzie go kochają, bo ewidentnie wzmocnił drużynę swoimi największymi atutami. Nigdy nie stroił fochów, gdy nie grał, utrzymuje kapitalne relacje z Jude’em Bellinghamem i wchodzi na pełnej gotowości, kiedy tylko dostaje szansę. Zapracował na zaufanie Carletto, który początkowo nie pałał entuzjazmem wobec powrotu filigranowego pomocnika, a także na zaufanie zarządu, który zawsze w niego wierzył.

Modrić dopiął swego
Jeśli chodzi o Lukę Modricia, sytuacja wygląda podobnie. W jego przypadku to sami włodarze obawiali się, że Chorwat zabierze szalenie cenne minuty młodym pomocnikom. Lukita rozpoczął sezon na ławce rezerwowych, a jego występ z Atlético na Cívitas Metropolitano skazał go na rolę rezerwowego na kilka kolejek.

Jednakże Ancelotti zawsze uwzględniał madrycką „dziesiątkę” w swoich planach. W obliczu plagi kontuzji 38-latek odzyskał miejsce w jedenastce, a w niedzielę przeciwko Żółtej Łodzi Podwodnej pokazał, że jego futbol wciąż jest magiczny. Chirurgiczna precyzja w przewodzeniu pressingowi, cudowna asysta przy trafieniu Bellinghama i gol, który zwieńczył wielki mecz z jedyną łyżką dziegciu w beczce miodu w postaci urazu Davida Alaby. Zarówno Modrić, jak i Brahim jeszcze przed końcem roku udowodnili, że racja stała ich po stronie. Zobaczymy zatem, kto wygryzie ich ze składu i ponownie odeśle na ławkę. O ile w ogóle się to stanie…

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!