Advertisement
Menu
/ relevo.com

Szatnia zmartwiona kontuzją Alaby

Poważna kontuzja Davida Alaby sprawia, że Królewscy tracą nie tylko jednego z podstawowych zawodników, ale i jednego z liderów klubu.

Foto: Szatnia zmartwiona kontuzją Alaby
Fot. Getty Images

W 33. minucie meczu Realu Madryt z Villarrealem stopa Davida Alaby przy jednym ze starć utknęła w murawie, przez co kolano Austriaka nienaturalnie się wygięło. Obrońca upadł i wyraz paniki na jego twarzy powiedział wszystko o tej sytuacji, nawet przed oficjalnym komunikatem medycznym. Z powodu zerwanego więzadła będzie pauzował przez bardzo długi czas, a szatnia zostaje bez lidera, który po odejściu Sergio Ramosa przejął pałeczkę i został jedną z najważniejszych postaci w drużynie Los Blancos, również za kulisami.

„Przykro mi, David, ale jestem przekonany, że znajdziesz siłę, by już niedługo znów być na boisku. Zawsze będę obok przyjacielu. Wrócimy silniejsi”, napisał w mediach społecznościowych Thibaut Courtois. Belg w sierpniu doznał identycznej kontuzji i już powoli zaczyna wypatrywać powrotu do treningów. Podobnie ma się sprawa w przypadku Militão, który poczynił jeszcze większe postępy w leczeniu. Austriaka wsparli też Bellingham, Kroos, Joselu czy Brahim, chcąc podnieść go na duchu.

Przybity i sfrustrowany tym wszystkim jest oczywiście również Carlo Ancelotti. „Pierwszy raz w karierze trzech moich zawodników zerwało więzadła krzyżowe”, mówił Włoch. Po kolei wypadali mu Courtois, Militão, Carvajal, Mendy, Ceballos, Tchouaméni, Camavinga, Vinícius, Güler, a teraz również Alaba. Strata Austriaka jest jednak podwójnie bolesna właśnie z powodu utraty lidera, zarówno na boisku, jak i w szatni.

David Alaba przybył do Realu Madryt w 2021 roku z czymś, co jest niezbędna do noszenia białej koszulki: wolą walki. Obrońca nie tylko zajął miejsce pozostawione przez legendę Królewskich, ale także jego numer. Czwórkę, która dla niejednego była zbyt ciężka, ale którą Alaba nosił z naturalnością lidera. To dlatego rozkochał w sobie Bernabéu. Dlatego wkrótce stał się jednym z ważniejszych głosów w szatni. To dlatego jego obrazek z krzesełkiem, świętując remontadę przeciwko PSG, stał się niemal ikoniczny.

Przychodził tu ze statusem mistrza (27 tytułów z Bayernem), ale i tak od razu narzucił kolegom swój charakter i wolę wygrywania, tak daleką od wizerunku sytego kota. Przyszedł jako nowy środkowy obrońca. Ze 102 meczów w białej koszulce, aż 87 rozegrał oczywiście jako stoper. Pozostałe 15 rozegrał na pozycji bocznego obrońcy, ponieważ w sytuacjach awaryjnych jest pierwszym, który oddaje się do dyspozycji trenera. Na początku przygody szczególnie, pod nieobecność Mendy'ego, grywał jako lewy defensor, ponieważ Carletto właśnie tam najchętniej by go widział.

Już od samego początku widać było cechy, które miały sprawić, że i w oczach trenera, i kolegów, i kibiców, stał się jednym z punktów odniesienia dla obecnej drużyny Realu Madryt. Nawet w jego gorszych momentach, Ancelotti zawsze stawiał na Alabę, bo wiedział, że ten daje mu dużo więcej niż tylko postawę na boisku. Teraz zostaje bez niego na resztę sezonu. To rana, którą można od razu powetować obecnością Nacho, ale o której wszyscy wiedzą, że nie zabliźni się tak szybko. Wobec takich okoliczności klub i sztab szkoleniowy muszą poszukać również innych opcji w zimowym oknie transferowym.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!