Advertisement
Menu
/ as.com

Nowe perspektywy Łunina

W ostatnich miesiącach rzeczywistość Andrija Łunina w Realu Madryt zmieniła się o 180 stopni. Ukrainiec wykorzystał kontuzję Kepy Arrizabalagi i umacnia się w roli podstawowego bramkarza. To wszystko może się przełożyć na jego decyzje w najbliższej przyszłości.

Foto: Nowe perspektywy Łunina
Fot. Getty Images

Przygoda Andrija Łunina w Realu Madryt nie dobiegła jeszcze końca. Wręcz przeciwnie – wydaje się, że ostatnie tygodnie dały Ukraińcowi impuls, aby w koszulce Królewskich powalczyć jeszcze o coś więcej lub przynajmniej na tyle wykorzystać najbliższy czas, aby w letnim okienku transferowym znaleźć sobie dużo silniejszą drużynę niż początkowo zakładano. Tym ostatecznym punktem zwrotnym miał być ostatni mecz z Betisem, w którym mimo trudności wyzwania Carlo Ancelotti zdecydował się postawić właśnie na Łunina kosztem gotowego już do gry Kepy Arrizabalagi.

Na ten moment Carletto nie widzi argumentów za tym, aby oddelegować ukraińskiego golkipera z powrotem na ławkę. Notuje dużo lepszą skuteczność interwencji niż jego bezpośredni rywal (86% do 77%), a do tego nie zawodzi w tych kluczowych momentach. Widać to było chociażby w spotkaniu z Betisem, w którym dzięki jego dwóm interwencjom Królewscy nie wyjechali z Sewilli z pustymi rękoma. Ta pewność Łunina stoi w zupełnej opozycji do tego, jak to wyglądało w poprzednim sezonie, gdy 24-latek nie był w stanie wykorzystywać swoich nielicznych szans – najlepiej o tym świadczy chociażby wyjazdowy mecz z Gironą, w którym rywale Realu Madryt oddali pięć strzałów i zdobyli cztery bramki.

Sztabowi technicznemu Los Blancos zaimponowało również to, że mimo naprawdę niewielkich szans na regularną grę Łunin zdecydował się ostatniego lata zostać w stolicy Hiszpanii. Jednak wraz ze startem sezonu zaczęły się pojawiać w tej kwestii poważniejsze wątpliwości, o czym świadczą na przykład listopadowe wpisy żony bramkarza w mediach społecznościowych: „Jeśli pojawi się klub, który pozwoli mu grać, to myślę, że odejdziemy. Jesteśmy gotowi na przeprowadzkę”. To jasno wskazywało na to, że w obozie Ukraińca nikt nie wierzył w to, że po powrocie Kepy cokolwiek się zmieni, jeśli chodzi o hierarchię bramkarzy.

Futbol potrafi być jednak pełen niespodzianek. Obroniony rzut karny z Bragą i trzy czyste konta z Cádizem, Granadą i właśnie Bragą pokazują, że Łunin jest w formie i nie ma podstaw ku temu, aby dobrowolnie rezygnować z jego wsparcia między słupkami. Mimo wszystko w perspektywie dalszej przyszłości największy problem polega na tym, że jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, to w lecie Ukrainiec ponownie znajdzie się w takiej samej sytuacji jak w ostatnich latach – już w wieku 25 lat wciąż w cieniu Thibaut Courtois.

EURO na horyzoncie
Innym kluczowym czynnikiem są szanse Łunina na wyjazd na EURO 2024. Ukraina rozegra w marcu baraże z Bośnią i Hercegowiną, a selekcjoner Serhij Rebrow oprócz bramkarza Realu Madryt ma również do dyspozycji grającego w Benfice 22-letniego Anatolija Trubina i grającego w Dynamie Kijów 29-letniego Heorhija Buszczana. Gdyby Łunin był w stanie utrzymać pozycję podstawowego golkipera Królewskich do końca tego sezonu, to dotychczasowa rywalizacja o miejsce w reprezentacji Ukrainy wywróciłaby się do góry nogami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!