Sekret Rodrygo
Brazylijczyk, który chce odwdzięczyć się Carlo Ancelottiemu za okazane zaufanie, przygotowuje się metodycznie i zamierza podtrzymać swój dobry moment. Jego osobisty trener przygotowania fizycznego pomaga mu w rozluźnieniu i regeneracji mięśni po każdym meczu.
Fot. Getty Images
W ubiegłą środę Rodrygo został wybrany MVP meczu Realu Madryt z Bragą. Był to pierwszy raz w tym sezonie, gdy 22-latek otrzymał to wyróżnienie. W poprzednich trzech potyczkach w Lidze Mistrzów tytuł najlepszego gracza padał łupem Jude’a Bellinghama (dwukrotnie) i Viníciusa. Brazylijczyk najpierw porozmawiał z mediami, które chciały poznać jego wrażenia, a następnie po północy wyruszył w podróż powrotną do domu. Był uśmiechnięty, choć wówczas nie przekazano mu jeszcze, że bramka, którą właśnie zdobył przeciwko portugalskiej ekipie, uczyniła go najlepszym brazylijskim strzelcem w Lidze Mistrzów w historii Realu Madryt. Grupowy dwumecz z Os Arsenalistas był mu potrzebny, by dokonać rewitalizacji zarówno sportowej, jak i mentalnej.
Marcel Duarte, jego osobisty trener przygotowania fizycznego, osoba, która zaraz po rodzicach najlepiej zna popularnego El Rayo, czekał już na niego w domu i miał wszystko przygotowane. Atakujący wolał wrócić do domu, by rozluźnić i zregenerować mięśnie, niż iść na kolację do jednej z restauracji w okolicy Paseo de la Castellana. Jak sam powiedział: „Jutro jest trening…”. Ma świadomość tego, że Carlo Ancelotti zdecydowanie postawił na niego w ciągu tych dwóch trudnych miesięcy, w których nie mógł trafić do siatki, zupełnie ignorując krytykę z zewnątrz. Dlatego też nie chce wypaść źle przed włoskim trenerem. Wręcz przeciwnie. Chce odwdzięczyć się mu za okazane zaufanie wytrwałością, pracą i wysiłkiem. Rezultaty zaczęły być widoczne w dwóch ostatnich spotkaniach w poprzednim tygodniu. Pracował i nastawiał się w oczekiwaniu na nadejście tego momentu. Być może Bellingham nie będzie musiał już sam ciągnąć tego wózka.
Rodrygo, metodyczny i zawsze wymagający najwięcej od samego siebie, miał słaby okres, ale wiedział, że kiedy przyjdzie czas, będzie gotowy. Udowodnił to w starciu z Bragą, strzelając gola i notując asystę. W ligowej konfrontacji z Valencią ustrzelił dublet i zapisał przy swoim nazwisku dwa ostatnie podania, dzięki czemu stał się pierwszym zawodnikiem w bieżących rozgrywkach La Ligi, który miał udział przy czterech bramkach.
Po powrocie do klubowych zmagań czeka go podróż do Kadyksu, gdzie Rodry pokazał już znamiona swojej nieprzeciętnej jakości w kampanii 2021/22, kiedy to sprezentował Mariano gola po minięciu wszystkich rywali, którzy stanęli mu na drodze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze