Najtrudniejsze mecze w tej rundzie za nami
Real Madryt czuje, że najgorsze już za nim. Królewscy są bowiem jedynym zespołem, który w pierwszej rundzie rozgrywek ma już za sobą wszystkie starcia z drużynami z pierwszej szóstki.
Fot. Getty Images
Nikt nie twierdzi, że dalej będzie łatwo i przyjemnie. Tak czy inaczej, poczucie, że starcia z najniebezpieczniejszymi rywalami są już za podopiecznymi Carlo Ancelottiego, może dodawać pewnego spokoju. Tym bardziej że zespół mimo wszelkich napotkanych trudności znajduje się obecnie na pozycji lidera. Optymizm jest więc jak najbardziej uzasadniony.
Real Madryt (28 punktów), Girona (również 28), Atlético (25 i mecz mniej), Barcelona (24), Real Sociedad (19) i Atletic (18) – tak wygląda na ten moment zestawienie sześciu pierwszych drużyn La Ligi. Los Blancos jak dotąd jako jedyni mieli już okazję zmierzyć się bezpośrednio z każdym z tej stawki. Bilans zaś jest więcej niż zadowalający – cztery zwycięstwa i jedna porażka. Jedyna przegrana przypadła na wyjazdowe derby Madrytu, po których na chwilę zrobiło się gorąco. Real zareagował jednak natychmiast w najlepszy możliwy sposób. Jedyną wpadką od tamtej pory był remis na Sánchez Pizjuán z Sevillą. Pozostałe spotkania zakończyły się zwycięstwami Królewskich.
Seria potyczek z najsilniejszymi rywalami rozpoczęła się już w pierwszej kolejce na San Mamés. Goście wygrali 2:0 po trafieniach Rodrygo i Bellinghama. Cztere mecze później do Madrytu zawitał Real Sociedad, który także musiał uznać wyższość Bellinghama i spółki. Ekipa Imanola przez długi czas dzielnie stawiała opór, jednak koniec końców nie powstrzymała Valverde i Joselu przed odwróceniem wyniku spotkania.
Następnie doszło do chwilowego odwrócenia szykującego się trendu. Na Metropolitano Real rozosypał się niczym domek z kart. Plan na to spotkanie wydawał się niezwykle chaotyczny, a symbolem słabości obecnego lidera była zwłaszcza beznadziejna postawa Davida Alaby. Bolesna klęska w derbach nie załamała jednak drużyny Ancelottiego. W Gironie Real uderzył pięścią w stół i mimo trudnego początku zwyciężył pewnie 3:0. Przed tygodniem natomiast w wyjazdowym meczu z Barceloną Bellingham zanotował zwycięski dublet, który obiegł cały świat.
Z iloma najgroźniejszymi rywalami mierzyli się zaś pozostali? Najwięcej punktów z listy odhaczył Real Sociedad, który nie skonfrontował się jeszcze tylko z Barceloną. Bilans Basków mimo wszystko nie porywa – wygrali tylko z Atlético. Podopieczni Simeone z kolei grali do tej pory tylko właśnie z Sociedad i Realem. Athletic czekają natomiast jeszcze mecze z Gironą i Atlético. Na koniec zostaje Barcelona, która w najbliższej kolejce zmierzy się na wyjeździe z Realem Sociedad, a w grudniu zagra u siebie najpierw z Atlético, a następnie Gironą.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze