Advertisement
Menu
/ relevo.com

Przed Bellinghamem i Viníciusem był Laurie Cunningham

Dziennikarz Relevo Javier Rodríguez Pascual zauważa, że historia gwiazdy Realu Madryt lat 80. jest bardzo podobna do tych Jude'a Bellinghama i Viníciusa Júniora. Wszyscy wymienieni piłkarze musieli między innymi radzić sobie z rasizmem skierowanym w ich stronę.

Foto: Przed Bellinghamem i Viníciusem był Laurie Cunningham
Fot. Getty Images

Keith i Laurie Cunningham w latach 60. poszli grać w piłkę na dziedzińcu jednego z budynków socjalnych w Londynie. Zobaczyła ich grupa chłopców i zaczęła gonić. Nie chcieli, by w ich okolicy pokazywali się czarnoskórzy. Keith i Laurie pobiegli do domu, gdzie wpadli na swojego ojca, któremu opowiedzieli, co się stało. Usłyszawszy tę historię, tata zmusił ich, aby ponownie wyszli na ulicę i stawili czoła goniącym ich przeciwnikom. Laurie Cunningham dorastał w ówczesnym rasizmie i z nim ukształtował swoją prawdziwą osobowość, dzięki której stał się legendą futbolu. Jego historię opowiedział dziennikarz Dermot Kavanagh w książce „Piłka nożna, moda i funk. Historia Lauriego Cunninghama”. 

Cunningham, chłopak pochodzenia jamajskiego, interesował się tańcem i modą. Stylowy młodzieniec. Jeden z tych, którzy odważyli się wyznaczać trendy w szkole, ale w ciszy. Potrzebował swojego sposobu ubierania się i poruszania, aby reszta chciała go naśladować. „Mimo że był zmuszony nosić mundurek szkolny, udało mu się go dostosować do swoich upodobań. Granatowy sweterek zmienił na czarny, który lepiej pasował do jego spodni. Największą obawą Lauriego było bycie takim samym jak inni. ” Był wysportowany, elegancki, dobry ze wszystkich sportów.

Laurie zaczynał swoją przygodę z piłką w dzielnicach Londynu, a potem wszedł na szczyt. „Jego forma fizyczna była wspaniała. Był świetnym sportowcem. Umiał biegać jak jeleń, to była jego mocna strona” – mówią niektórzy z jego trenerów. „Tancerz na boisku. Niesamowity talent. I drań, który zawsze się spóźniał” – komentują inni jego szkoleniowcy.

Był tak pewnym siebie chłopakiem, że pewnego razu przez cały tydzień nie chodził na treningi ze swoją drużyną. Poproszony o wyjaśnienia Cunningham odpowiedział, że został w domu. „Że nie miał pieniędzy na bilet autobusowy i nie odebrał telefonu z bardzo prostego powodu: telefon był na dole, a on siedział na piętrze”.

Wraz z postępem jego kariery piłkarskiej rosły także rasistowskie gesty wobec niego na stadionach. Obrażali go kibice, rywale mocniej w niego wchodzili, rzucano w niego bananami z trybun. Rasizm był tak złożonym problemem, że w Chelsea gwizdano nawet na własnych czarnoskórych piłkarzy. Laurie nigdy nie stracił panowania nad sobą. Był spokojnym facetem, który trzymał całą swoją złość w sobie. Zawsze z odwagą pokazywał swoją osobowość poprzez swój ubiór i taniec przypominający ruchy węża. 

West Bromwich Albion pozwoliło mu na duży skok. Kilka lat później zrealizowano jego transfer do Realu Madryt. Cunningham postanowił wysłać list do klubu ze stolicy Hiszpanii, napisany na maszynie przez jego dziewczynę Nikki, w którym wyraził chęć podpisania kontraktu z klubem. Tekst przekonał prezesa Luisa de Carlosa i najdroższy transfer w historii Los Blancos stał się faktem. W 1979 roku Cunningham został pierwszym brytyjskim piłkarzem w historii drużyny Królewskich.

Jego historia przypomina te Viníciusa i Bellinghama. Brazylijczyka z powodu za walki z rasizmem, który wciąż żyje w naszym społeczeństwie i z którym codziennie walczą obecni piłkarze. Są obrażani za drybling i taniec. Podobni są do Cunninghama także ze względu na szybkość, odwagę i radość z gry w piłkę nożną. Bellingham, nawet z powodu podobnego nazwiska. Również ze względu na elegancję i styl, zarówno na boisku, jak i poza nim. Posiada swój gust modowy, charyzmę. Poza tym także pochodzi z Londynu. Napastnik był punktem odniesienia dla pokolenia czarnoskórych piłkarzy, którzy dzięki jego przykładowi mogli jeszcze bardziej zaprezentować swój talent i osobowość.

Historia Cunninghama w Realu Madryt nie miała szczęśliwego zakończenia, ale pozostawiła po sobie kilka obrazków, które nigdy nie zostaną zapomniane. Na przykład w 1980 roku opuszczał Camp Nou oklaskiwany za swój wspaniały występ przy wyniku 2:0 dla Los Blancos. Potem prześladowały go jednak kontuzje. W trakcie jednej z rekonwalescencji został przyłapany z nogą w gipsie na imprezie w madryckim klubie Pachá. I to był jego koniec na Bernabéu. W 1989 roku zginął w wypadku samochodowym. Był wtedy graczem Rayo Vallecano. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!