Advertisement
Menu
/ as.com

Portillo: Mecze z Realem Madryt zawsze niosą dodatek emocjonalny

Javier García Portillo swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w Realu Madryt, ale w trakcie kariery w latach 2007-2009 bronił również barw Osasuny. Teraz w przeddzień starcia swoich dwóch byłych zespołów udzielił wywiadu dziennikowi AS.

Foto: Portillo: Mecze z Realem Madryt zawsze niosą dodatek emocjonalny
Fot. twitter.com

Osasuna punktowała przy okazji dwóch ostatnich wizyt na Bernabéu. Jak na to patrzysz?
Osasuna na przestrzeni ostatniej dekady pokazała się jako konkurencyjna drużyna, która jest w stanie wygrać na każdym terenie. To prawda, że teraz zmierzy się z najlepszą drużyną Europy, ale w Primera División wygrywanie naprawdę dużo kosztuje i jest o to ciężko. Osasuna ogólnie pod względem profilu jest podobna do Rayo, czyli w teorii jest słabsza od Realu Madryt, ale jednocześnie jest odważna, potrafi zagrać jak równy z równym i w trakcie samego meczu wszystko się może wydarzyć.

Jak wspominasz swój pobyt w Osasunie?
90% mojego czasu spędzonego tam wspominam bardzo dobrze. Chciałbym, aby pod względem sportowym pewne kwestie potoczyły się lepiej i płynniej, ale bardzo często jest tak, że to, co nie jest zależne od nas, nie idzie po naszej myśli. Samo traktowanie ze strony klubu było perfekcyjne, również ze strony wszystkich pracowników, większości kibiców, prasy… Kwestia polega na tym, że czasami jesteś w klubach, w których z jednego lub innego powodu nie jesteś w stanie odpowiednio wystartować. I tak też było w moim przypadku.

Czy w tych dniach przed meczem z Realem Madryt czuć było szczególną atmosferę w szatni?
Osasuna zawsze była bardzo konkurencyjną drużyną i to była jedna z jej największych zalet. Na każdy mecz wychodzi równie mocno zmotywowana, bez względu na rywala. Ale to jasne, że gdy grasz z Realem Madryt, Atlético czy Barceloną, to jest w tym coś ekstra, ten dodatek pod względem emocjonalnym.

Podczas swojego etapu w Osasunie miałeś okazję spotkać się tam z innymi wychowankami Realu Madryt – Corralesem, Juanfranem, Javim Garcíą…
Tak. Szkółka Realu Madryt dostarcza wielu zawodników do innych klubów i w tamtym momencie było nam dane spotkać się właśnie tam.

Powiedziałeś, że Real Madryt jest najlepszą drużyną w Europie. Co twoim zdaniem jest dla nich na dzień dzisiejszy największym zagrożeniem?
Real Madryt ma wiele zalet i mało wad. Ma siłę ataku, umiejętność kontrolowania meczów… Myślę, że to jedna z tych drużyn, która ma w swoich szeregach najlepszych pomocników. Jedyny negatywny aspekt, jaki mógłbym wskazać, dotyczy defensywy. Ale wpływ na to mają również absencje kontuzjowanych zawodników. Brakuje im ludzi w obronie.

W jaki sposób Osasuna może im zadać cios?
Osasuna zawsze gra w bardzo podobny sposób. To odważna drużyna, która ma swój styl i mecze z nią zawsze wydają się bardzo długie. Grają na wysokiej intensywności zarówno na połowie rywala, jak i na swojej. Za sprawą dobrych transferów ta drużyna stała się jedną z rewelacji La Ligi.

Masz jakieś szczególne wspomnienie ze starć z Realem Madryt, gdy byłeś w Osasunie?
Zawsze bardzo trudno było nam wywalczyć coś pozytywnego, dlatego nie mam też wielkich wspomnień z tych meczów. Ale pamiętam jedno spotkanie na Bernabéu, w którym miałem okazję zagrać. Ostatecznie przegraliśmy, ale to była wyrównana rywalizacja i do samego końca walczyliśmy o zwycięstwo.

Osasuna i Real Madryt spotykają się po finale Copa del Rey, ale teraz w zupełnie innych okolicznościach…
Tak, ten mecz nie ma nic wspólnego z tamtym. Ogólnie każdy mecz jest inny, ale finał na neutralnym terenie z podzielonymi po równo kibicami na trybunach to zawsze coś szczególnego. Teraz przychodzi pora na La Ligę, a to wciąż dopiero początek rozgrywek i możliwe, że niektórym brakuje jeszcze nabrania pełnego rytmu. To zupełnie inne mecze.

Obecnie pracujesz w dziale technicznym Rayo. Jak ci idzie?
Tak. Pracuję tutaj od dwóch i pół roku. To dla mnie zaszczyt i duma, że mogę być w Rayo Vallecano, zajmować się tym, co lubię, oglądać mecze, obserwować profile poszczególnych zawodników, badać rynek… To przyjemność i duma, że w dalszym ciągu mam styczność z futbolem i to w tak pięknym i szczególnym klubie jak Rayo.

Ogólnie twoja praca tego od ciebie wymaga, ale czy poczynania Osasuny śledzisz ze szczególną uwagą?
Staramy się w jak najlepszy możliwy sposób być na bieżąco z hiszpańskim rynkiem – w Primera, Segunda, Primera RFEF… Patrzymy również w kierunku rynku europejskiego. Ale ze względu na moją przeszłość na Osasunę zawsze będę patrzył w szczególny sposób. Zawsze inaczej patrzysz na ludzi, z którymi miałeś okazję pracować lub po prostu kiedyś się z nimi spotkałeś. Tak, z nimi jestem jeszcze bardziej na bieżąco.

Czy postawię cię w niezręcznej sytuacji, jeśli zapytam o wynik na dzisiejszy mecz?
Nie będę ci wskazywał wyniku. Nie bawię się w obstawianie, gdyż zazwyczaj nie trafiam. Niech to będzie ładny mecz, niech obie drużyny walczą i obyśmy mogli obejrzeć dobry futbol.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!