Barcelona z nowym zarzutem o łapownictwo
Czwartek przyniósł rozwój sądowego śledztwa w Sprawie Negreiry. Sąd rozszerzył zakres swojego postępowania śledczego na łapownictwo oraz wysłał funkcjonariuszy do Komitetu Technicznego Arbitrów w celu przejęcia odpowiednich dokumentów.
Fot. Getty Images
W czwartek rano do siedziby Komitetu Arbitrów w Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej weszli funkcjonariusze Guardii Civil, działając na zlecenie Sądu Śledczego numer 1 w Barcelonie w tak zwanej Sprawie Negreiry. Poszukiwane i przejmowane są dokumenty i archiwa związane z działalnością José Maríi Enríqueza Negreiry, wiceszefa Komitetu, któremu Barcelona przynajmniej w latach 2001-2018 wypłaciła przynajmniej ponad 7 milionów euro. Te działania prowadzone są w ramach tajnej części postępowania.
Źródła związane ze śledztwem przekazują mediom, że Guardia Civil przede wszystkim szuka podsumowań spotkań, na których Negreira i inni działacze sędziowscy oceniali arbitrów, wyznaczali obserwatorów do ich oceny, promowali arbitrów do rangi sędziów międzynarodowych, wybierali arbitrów na najważniejsze spotkania oraz decydowali o spadkach i awansach.
Od początku września podawano, że sędzia śledczy skupił swoje postępowanie na układzie między Barceloną a Negreirą, który miał polegać nie na płaceniu za ustawienie określonego spotkania, ale na premiowaniu w Komitecie sędziów, którzy sprzyjali Katalończykom. Nagrodą za to było utrzymywanie ich w Primera División i wyznaczanie do meczów międzynarodowych, dzięki czemu mogli utrzymywać swoje wysokie zarobki bądź nawet znacząco je powiększać w Europie.
Co być może ważniejsze, El Debate jako pierwsze podało i inne media to potwierdzają, że Sąd Śledczy numer 1 w Barcelonie rozszerzył zakres postępowania i dodatkowo oskarża Barcelonę jako klub również o łapownictwo. W wydanym orzeczeniu sędzia stwierdza, że samo wypłacenie pieniędzy wiceszefowi sędziów to przestępstwo. To samo oskarżenie stawia się także Josepowi Marii Bartomeu i Sandro Rosellowi, byłym prezesom Barcelony, José Maríi Enríquezowi Negreirze, wiceszefowi sędziów, oraz jego synowi Javierowi Enríquezowi Romero.
Zarzut łapownictwa opisuje, że żaden funkcjonariusz publiczny nie może otrzymać żadnej dodatkowej wypłaty za sprawowanie swojej funkcji. Zdaniem sędziego Negreira był funkcjonariuszem publicznym i doszło w tej sytuacji do przestępstwa. Co ważne, sam sędzia wskazuje, że w tym przypadku do przestępstwa dochodzi przy samym przekazaniu pieniędzy niezależnie od udowodnienia korupcji systemowej w hiszpańskim futbolu (wbrew niektórym informacjom, ten zarzut został utrzymany). Sędzia śledczy w tym rozumowaniu wsparł się Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekł w innej sprawie, że funkcjonariuszami publicznymi byli działacze Włoskiej Federacji Piłkarskiej.
Nowy zarzut może rozszerzyć listę oskarżonych i potencjalne kary, ale media jeszcze nie podają szczegółów w tej sprawie. El Confidencial stwierdza jednak, że nowy zarzut wręcz gwarantuje, że Barcelona jako klub zasiądzie na ławie oskarżonych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze