Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Ancelotti: To był problem defensywny, a nie ofensywny

Carlo Ancelotti po meczu z Atlético Madryt pojawił się na konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami na Metropolitano.

Foto: Ancelotti: To był problem defensywny, a nie ofensywny
Fot. Getty Images

[OkDiario] Jak pan tłumaczy ten mecz? I dlaczego zmienił pan ustawienie, z którego korzystał pan we wszystkich dotychczasowych meczach?
Nie, ustawienie się nie zmieniło, bo zaczęliśmy w rombie z Modriciem na mediapuncie i dwoma napastnikami Bellinghamem oraz Rodrygo. Co się stało? Stało się, że nie zaczęliśmy dobrze meczu. Nie broniliśmy dobrze. Byliśmy słabi w naszym polu karnym. Nie byliśmy mocni. A gdy oni wyszli na prowadzenie 2:0, to grali mecz, jaki chcieli grać, świetnie się broniąc i szukając szybkich przejść. W tym sensie Atlético poradziło sobie lepiej od nas.

[COPE] W trzech z poprzednich meczów ligowych traciliście gola jako pierwsi, co było wielkim ostrzeżeniem. Dzisiaj traciliście je na początku obu połów. Martwi pana ten problem? Będzie pan na to naciskać w tygodniu? Da się to rozwiązać?
Rozmawialiśmy na ten temat i będziemy rozmawiać dalej, bo to ważny temat. Często, to już 4 razy, rywale szybko wychodzili na prowadzenie i trzy razy byliśmy blisko odwrócenia wyników. Dzisiaj też byliśmy blisko, ale moim zdaniem gol na 1:3 skończył mecz. Końcówka pierwszej połowy była dobra, ale 1:3 to było już za dużo, by to odrobić.

[SER] Wystawił pan w ataku Bellinghama i Rodrygo, a klasycznego napastnika Joselu zostawił pan na ławce. Skąd ten pomysł? I jak ocenia pan mecz stoperów?
Pff... [7 sekund zastanawiania się] Myślę, że... Dlaczego nie zagrał Joselu? Bo myślałem o większej kontroli nad piłką z obecnością dodatkowego pomocnika. Pozycja Bellinghama nie zmieniała się też za bardzo w kwestii ofensywnej, a zmieniała się w defensywie, bo musiał wybiegać trochę wyżej. Myślę, że to nie był problem, że zagrał ten czy tamten. To był problem słabości defensywnej, której nie mieliśmy w pierwszych meczach. W dotychczasowych 6 meczach straciliśmy 3 gole i dzisiaj straciliśmy kolejne 3 w ciągu praktycznie 45 minut. Dzisiaj byliśmy delikatni w obronie. Można to powiedzieć bez problemu. W aspekcie defensywnym to nie był dobry wieczór. Nie wchodzę w rozmawianie o indywidualnościach, ale mówię po prostu, że nie broniliśmy tak dobrze jak zazwyczaj. Drużyna nie była zwarta, szczególnie w pierwszej połowie i Atlético to wykorzystało.

[DAZN] Jak ocenia pan akcję z anulowanym golem Camavingi?
Nie widziałem jej. Powiedziano mi, że Rüdiger był na spalonym, ale nie oglądałem tego.

[Radio Nacional] Przy wszystkich trzech golach gracze Atlético główkowali bez żadnego rywala. Jaki jest powód? Brak uwagi? Brak intensywności? I szczególnie pytam o trzeciego gola, bo mówi pan, że mogliście odwrócić ten wynik.
Trzy gole były fotokopiami. To były zrywy między stoperów i nie byliśmy dobrze ustawieni w polu karnym. Gdy rywal robi taki zryw, zazwyczaj do linii wchodzi albo lewy boczny obrońca, albo defensywny pomocnik, by linia była bardziej zwarta. Nie byliśmy zwarci przy tych trzech golach.

[Onda Cero] Mówi pan o słabości defensywnej. Pierwsze 30 minut było fatalne, ale po drugiej stronie drużynie ewidentnie brakuje efektywności. Oddaliście z 25 strzałów i tylko 5 celnych. Brakuje wam skuteczności, nawet jeśli dzisiaj nie mieliście tyle dobrych okazji. Dzisiaj mieliście też problem ofensywny, prawda?
Cóż, tak, jak mówiłem, Atlético to jedna z ekip, która broni lepiej od reszty, nie tylko w Hiszpanii. Są solidni z tyłu, są świetnie zorganizowani, są bardzo mocni w pojedynkach. Nie jest łatwo znaleźć miejsce, ale próbowaliśmy, najczęściej spoza pola karnego. Zabrakło trochę skuteczności, tak, ale nie sądzę, że problem był ofensywny, a był defensywny.

[El País] Zaskoczyło wystawienie jednocześnie Kroosa i Modricia. Co doprowadziło pana do takiej decyzji, gdy obaj w tym sezonie nie zagrali jeszcze razem od pierwszej minuty?
Jak powiedziałem, próbowałem wprowadzić trochę więcej kontroli nad piłką w drugiej linii i szczególnie też, by dać odpocząć Tchouaméniemu, który rozegrał dotychczas dużo meczów, licząc także reprezentację.

[nie przedstawił się] Zdjął pan w przerwie Modricia. Wczoraj opowiadał pan, że piłkarz nie powinien być smutny, gdy jest zdejmowany z boiska. Czy taka legenda po takiej zmianie w przerwie przy wyniku 1:2 może uznać się za napiętnowanego?
To nie jest problem. My nikogo nie piętnujemy... [śmiech] Do tego wskazywanie na Modricia nie wydaje mi się odpowiednie. Nie rozegrał dobrego meczu, jak nie rozegrali go koledzy. W zmianie spróbowałem wprowadzić wzrost do ataku, by spróbować grać na wrzutki przy sytuacji, w której przegrywaliśmy.

[AS] Gdyby mógł pan wrócić do początku meczu, zmieniłby pan coś w swoim planie?
To dobre pytanie. Możliwe, że mogłem zrobić rzeczy lepiej. Dzisiaj to jest dosyć jasne... Zazwyczaj kiedy drużyna nie robi tego, czego chce trener, to odpowiedzialność jest moja. Ale moje plecy są bardzo szerokie... Nie mam problemu, minimum to wzięcie za to odpowiedzialności.

[Radio MARCA] Wyobrażam sobie, że w tych dniahc pańskie plecy przyjmą wiele krytyki, przynajmniej do meczu z Las Palmas. Pan powtarzał często, że nie dotyka się czegoś, co działa. Dzisiaj mówi pan, że system był ten sam, ale pewne pomysły były inne, bo pierwszy raz Kroos zagrał z Modriciem, a Bellingham zagrał wyżej. Co ma pan do powiedzenia ludziom, którzy zarzucają panu, że niepotrzebnie wymyślał pan nowości na derby?
Uff... Nie patrzę na to. Patrzę na kolejny mecz. Myślę, że dzisiejsze złe rzeczy to nie jest problem ustawienia. System się nie zmieni. To porażka, która... może być szansą, by poprawić rzeczy. Teraz każdy może zrobić, co chce... My jesteśmy bardzo smutni, wkurzeni, jak zawsze po porażce, ale dotychczas szło nam dobrze i dalej będzie iść nam dobrze.

[The Athletic] Mówi pan, że dalej będziecie rozmawiać o tych problemach z szybko traconymi golami. Po dotychczasowych rozmowach, kto lub co było najbardziej winne? Trener, bo jego przesłanie nie dociera do zawodników czy piłkarze, bo...
Nie, to moja wina. [kiwa twierdząco głową]

[El Mundo] Rozmawiając o zmianie systemu, martwi pana, że Vinícius i Rodrygo, który musieli zmienić najwięcej dla nowego ustawienia, nie strzelają już tak często goli? Że jakość ma jednak tu mniejsze znaczenie niż liczba, bo okazji macie wiele, ale drużyna ich nie wykorzystuje. Nie martwi to pana?
Vinícius w tych meczach nie mógł strzelić, a Rodrygo próbował. Dzisiaj też był groźny w kilku akcjach. Gdy przestrzeń jest zmniejszona, wszystkim jest dużo trudniej. Dotychczas brakowało nam trochę skuteczności, ale wygraliśmy 6 z 7 spotkań ze strzelonymi golami.

[Chiringuito] Mówi pan, że problem był w defensywie, ale nie uważa pan, że zabrakło trochę tej iskry w ataku przy tak dużej kontroli nad piłką?
Jak powiedziałem, Atlético świetnie się broniło i to jedna z najlepszych drużyn w obronie. Wyszli na prowadzenie i grali mecz, jaki chcieli grać w obronie. My próbowaliśmy poprzez jakość i rozgrywanie. Próbowaliśmy zagrać prostopadłe podania, ale nie zawsze się udawało. Różnicę zrobiło to, że Atlético wyszło na dwubramkowe prowadzenie i to skomplikowało ten mecz od samego początku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!