Pierwszy kryzys Arbeloi
Po jednym z najlepszych sezonów w historii Juvenilu A drużyna Álvaro Arbeloi przechodzi przez pierwszy kryzys. Kiepskie wrażenia z przedsezonowych sparingów przeniosły się na ligowe potyczki. Efekt? Dwa remisy i porażka w trzech dotychczasowych meczach.
Fot. Getty Images
Juvenil A w dwóch pierwszych spotkaniach mierzył się z o wiele słabszymi na papierze rywalami – Villanovense i Numancią. Obie konfrontacje zakończyły się remisami 2:2. Później zaś przyszła porażka 2:3 z Rayo po golu w końcówce. Nikt nie spodziewał się aż tak słabego startu. Dwa punkty na dziewięć możliwych sprawiają, że już teraz wielu wątpi w to, czy i tym razem uda się rzucić wyzwanie Atlético. W poprzednich rozgrywkach podopieczni Arbeloi po 30 kolejkach mieli na koncie 27 zwycięstw i trzy remisy. Obecne wyniki stawiają zespół w trudnym położeniu i będą nakładać dodatkową presję w starciach z najsilniejszymi rywalami. Margines błędu został bowiem wyczerpany już na starcie.
Trener Juvenilu A ma problemy ze zbudowaniem na nowo zespołu po odejściu kluczowych zawodników. Nico Paz, Gonzalo, Manuel Ángel, Manu Serrano czy César Palacios zaliczyli skok do wyższej kategorii, przez co drużyna pozostaje bez kręgosłupa. Dotychczasowe eksperymenty Arbeloi nie przyniosły pożądanych rezultatów, a jego podopieczni prezentują się najzwyczajniej słabo. Aż nadto rzuca się w oczy brak konkurencyjności, a przecież już wkrótce rusza Liga Młodzieżowa.
Podstawowy kłopot stanowi obrona. W trzech meczach Juvenil A stracił aż siedem bramek. To właśnie w defensywie Arbeloa widzi największą wyrwę. Szkoleniowiec ma problemy ze zrozumieniem pasywnej postawy działaczy, którzy nie kwapią się do wzmocnienia drużyny w tej formacji. Przy planowaniu sezonu zakładano, że podstawową parą stoperów będą Jacobo Ramón i Izan Merino, który miał przenieść się z Málagi. Pierwszy z wymienionych ostatecznie zaliczył awans do Castilli, drugi natomiast nie trafił do Madrytu, ponieważ negocjacje z Andaluzyjczykami okazały się trudniejsze, niż przypuszczano. Klub z południa Hiszpanii od innego zainteresowanego zażądał… 5 milionów euro. Ekipę Spartanina opuścił także prawy obrońca Melvin. Odszedł on do Bayeru Leverkusen, przeczuwając, że koniec końców Real i tak będzie faworyzował Forteę.
Te oraz inne ruchy wewnątrz zespołu wywołały pewne napięcie między Arbeloą i częścią zarządu. Álvaro oczekiwał wzmocnień, które jednak nigdy nie doszły do skutku. 40-latek odnosił wręcz wrażenie, że jest spławiany. Ostatecznie okoliczności zmusiły go do stawiania na zbyt wielu graczy z rocznika 2007, którym mimo zauważalnego talentu sporo jeszcze brakuje, by zaadaptować się do gry na tym poziomie. Takie przyspieszenie procesu sprawia, że zawodnicy często stają w obliczu sytuacji, na jakie nie są jeszcze przygotowani. Obecne położenie Juvenilu jest skomplikowane, a Arbeloa wraz ze swoim sztabem myśli nad tym, jak zrewitalizować dołujący zespół. Pierwsze wnioski skłaniają do wzmocnienia defensywy i środka pola.
Głównym celem na ten sezon jest pokazanie się z jak najlepszej strony w Lidze Młodzieżowej. Na szczęście na arenie międzynarodowej Juvenil A będą mogli wzmocnić Jacobo Ramón i Manu Serrano. Obaj mają wyjść w pierwszym składzie na starcie z Unionem. Zgodnie z regulaminem Arbeloa będzie mógł również skorzystać z trzech zawodników z grona złożonego z Nico Paza, Palaciosa, Manuela Angela i Goznalo. W lidze, już bez przed chwilą wymienionych, w najbliższej potyczce drużyna stawi czoła Leganés, czyli rywalowi mającemu w zwyczaju stawiać Królewskim twarde warunki. Z jednej strony może to być dobra okazja do odkupienia win, z drugiej zaś – może jeszcze bardziej otworzyć ranę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze