Real Madryt przewiduje 58 wydarzeń rocznie na nowym Bernabéu
Trwa proces przyznania budowy podziemnych parkingów przy Santiago Bernabéu spółce należącej do Realu Madryt. Przetarg pozwala poznać kolejne szczegóły zarządzania nowym stadionem i oczywiście przynosi krytykę ze strony hejterów, którzy błędnie analizują, że klub zarobi setki milionów euro, a miasto praktycznie nic.
Fot. Getty Images
Przypomnijmy, że Real Madrid Estadio Sociedad Limitada, która w 100% należy do Realu Madryt i w której jedynym zarządcą jest dyrektor generalny klubu José Ángel Sánchez, zgłosiła się jako jedyna do przetargu na budowę i zarządzanie dwoma podziemnymi parkingami przy Santiago Bernabéu. To Królewscy wymyślili taki projekt już kilka lat temu, ale długo był on blokowany przez polityków. Władze Madrytu w końcu w 2021 roku zgodziły się co do potrzeby stworzenia takich miejsc przy przebudowanym stadionie. Klub jako promotor projektu zyskał dodatkowe 10 punktów procentowych do oceny swojej propozycji w przetargu, co doprowadziło do tego, że nikt inny nie stanął do rywalizacji o projekt, a w piątek miasto ogłosiło, że podpisze ze spółką umowę w tej sprawie.
Projekt zakłada wybudowanie 617 miejsc parkingowych na 4 podziemnych piętrach od ulicy Padre Damiána i ostatecznie 1229 miejsc parkingowych także na 4 poziomach od La Castellany. Mniejszy parking będzie deficytowy, bo tam kierowane będą autobusy, auta dostawcze czy pojazdy mieszkańców strefy, a do tego na poziomie -2 powstanie podziemny tunel, który będzie rozładowywał potencjalne podziemne korki. Większy parking zostanie przeznaczony dla turystów i kibiców. Przewiduje się, że ich budowa zostanie zakończona w ciągu 1,5 roku od oficjalnego zamknięcia przetargu, a koszt budowy wyniesie około 100 milionów euro. Pokryje go oczywiście zwycięzca przetargu, a miasto nie wyda na to ani euro i w zamian za tę inwestycję oraz korzyści dla mieszkańców przekaże po prostu inwestorowi prawa do eksploatacji parkingów przez kolejnych 40 lat przy corocznej opłacie w wysokości 150 tysięcy euro.
Wstępnie według wyliczeń miasta przychody z wykorzystania parkingów mają wynieść w tym okresie nawet 561 milionów euro, które dzielą się między innymi na: około 385,3 miliona euro z opłat za parking tymczasowy; 46,8 miliona euro z opłat od mieszkańców i pracujących w tej strefie; 20,9 miliona euro od autobusów; 18,2 miliony za wynajmowanie garaży; oraz po kilkanaście milionów euro z tytułu innego wykorzystania parkingów, jak na przykład przez firmy Car-Sharingowe. Klub twierdzi, że przychody 40-letnie będą mniejsze i ostrożnie zakłada je na poziomie 470 milionów euro.
Królewscy wskazują, że przychody będą mniejsze, bo codzienne wypełnienie parkingów będzie kształtować się na poziomie 26% i tylko w dni z wydarzeniami na obiekcie będzie przekraczać 90%. Tu właśnie otrzymuje nową informację w sprawie wydarzeń na stadionie: Real Madryt na początku planuje organizowanie na Bernabéu 58 wydarzeń rocznie, w tym meczów pierwszej drużyny piłkarzy.
Politycy przeciwni projektowi (albo pewnie dokładniej mówiąc Realowi Madryt czy Florentino Pérezowi) wskazują, że wydarzeń będzie na pewno więcej i klub celowo zaniża ich liczbę. Dodaje się, że po odliczeniu 100-milionowego kosztu budowy Królewscy zarobią przez 40 lat ponad 300 milionów euro, a miastu przeleją w sumie zaledwie 6 milionów euro. Jednak setki milionów euro to przychody. Zyski netto w pierwszych latach mają kształtować się na poziomie zaledwie 2 milionów euro rocznie.
Przeciwnicy podkreślają też, że stadion jest znakomicie skomunikowany i znajduje się w środku miasta, więc goście mogą przybywać na wydarzenia dzięki transportowi publicznemu na czele z metrem. Królewscy w swojej propozycji w 2021 roku wskazywali jednak właśnie na potrzebę zagospodarowania setek aut, które będą pojawiać się w dzielnicy przy okazji wydarzeń. Ich pomysł wsparł José Luis Martínez-Almeida, alkad Madrytu od 2019 roku. W ostatnich dniach właśnie on stanął publicznie w obronie projektu, podkreślając, że: to Real Madryt wykona 100-milionową inwestycję; mieszkańcy dostaną gwarancję stałych miejsc parkingowych; korki w okolicy zmniejszą się nawet o 25%. Polityk na zarzut o to, że Real Madryt zarobi setki milionów euro przypomniał, że przychód to nie zysk i że ostateczny zysk zależy od obłożenia parkingów, a im będzie większy, tym lepiej dla wszystkich na czele z miastem.
Na razie stadion znajduje się w fazie wykończeniowej i jego oficjalne otwarcie planowane jest na grudzień. Obecnie do wykończenia pozostają: wymiana wszystkich krzesełek, ukończenie telebimu 360 stopni pod dachem, wykończenie niektórych lóż VIP, otoczenie stadionu, fasada (ciągle w 4 ciągach nie są założone panele, bo ułatwia to dostarczanie materiałów wewnątrz obiektu) czy taras widokowy 360 stopni pod dachem. Trwają też pierwsze testy podziemnej szklarni dla murawy, których efekty poznamy oczywiście przy okazji wysunięcia boiska na niedzielny mecz z Sociedadem.
Już jednak zaczęto potwierdzać pierwsze wydarzenia pozapiłkarskie na nowym obiekcie. 30 maja na Bernabéu wystąpi Taylor Swift, której koncert ma zgromadzić 65 tysięcy widzów. Najtańsze bilety na trybuny kosztowały 85 euro, najtańsze na płytę 170 euro, a najdroższe wejściówki VIP nawet 589 euro. Wszystkie rozeszły się w ciągu 3 godzin. W czerwcu koncerty na stadionie dadzą też Duki i Mano Carrasco. Ten drugi wykonawca zapełnił już obiekt.
Pierwotna wartość przebudowy Santiago Bernabéu to 575 milionów euro, które dzieliły się na następujące inwestycje: 300 milionów euro na prace budowlane; 100 milionów euro na wyposażenie technologiczne obiektu; 175 milionów euro na poprawienie infrastruktury, która pozostanie na stadionie. W związku z wdrożeniem pomysłu chowanej murawy Florentino Pérez poprosił socios o powiększenie kredytu o 225 milionów. Rata miała przez to wzrosnąć ostatecznie z 29,5 miliona euro rocznie do około 40 milionów euro rocznie (10,2 miliona z tytułu chowanej murawy; kwota kredytu z odsetkami za stadion to 797 milionów euro, a murawy 276 milionów euro, co oznacza, że kredyt na całą przebudowę wyniósł ostatecznie 1,073 miliarda euro). Klub pierwszą ratę miał wpłacić do 30 lipca 2023 roku. Oficjalnie prace budowlane rozpoczęły się w maju 2019 roku, a zakończyć się mają w ostatnim kwartale bieżącego roku. Wstępnie oficjalne otwarcie obiektu ma nastąpić 23 grudnia.
W sezonie 2018/19, ostatnim przed pandemią, klub zanotował 173 miliony euro z tytułu przychodów ze składek socios i stadionu. Rok temu poinformowano, że w sprawie organizowania i zarządzania wydarzeniami pozapiłkarskimi na obiekcie zawarto porozumienie z firmą Legends, która kupiła 30% udziałów w nowych biznesach na stadionie za 360 milionów euro i swoje know how. Real Madryt celuje w zwiększenie przychodów piłkarskich z obiektu, a w kwestiach pozapiłkarskich ostrożnie szacuje przychody na poziomie dodatkowych 150 milionów euro, z których 30% należeć będzie do Amerykanów. Legends ocenia jednak, że przy w pełni uruchomionym i rozwiniętym stadionie może on generować w sumie nawet 440 milionów euro rocznie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze