Real zmartwiony sytuacją Endricka
Na 10 miesięcy przed wylądowaniem Endricka w Madrycie klub jest coraz bardziej zaniepokojony sytuacją Brazylijczyka. Z jednej strony piłkarz otrzymuje w ostatnim czasie bardzo mało minut, z drugiej – gdy już gra, jest czasami bardzo ostro atakowany przez rywali.
Fot. Getty Images
Ostatnie zajście w starciu Palmeiras z Corinthians uruchomiło w Madrycie alarm. Endrick pojawił się na boisku na ostatnie minuty, ale to wystarczyło, by Maycon bezpardonowo zaatakował go wślizgiem na wysokości kolan. Pomocnik otrzymał za ten brutalny faul początkowo zaledwie żółtą kartkę, jednak interwencja VAR-u przyczyniła się do wyrzucenia go z boiska.
Endrick w swoim stylu skomentował zajście cytatem z 6. rozdziału Listu do Efezjan. „Dziękuję Bogu za wszystko, za całe wybawienie w moim życiu”, podzielił się refleksją. Nadmierna agresja Maycona spotkała się z ostrą krytyką ze strony byłych reprezentantów Brazylii, Denilsona czy Neto. „To wstyd. Maycon mógł tym wejściem skończyć mu karierę”, grzmiał drugi z wymienionych.
Królewskich martwi jednak także niewielka liczba minut, jaką w ogólnym rozrachunku otrzymuje Endrick. Za trenera Abela Ferreiry atakujący tylko cztery razy wystąpił w pierwszym składzie (22 możliwe). Dwanaście razy wchodził z ławki, a przy sześciu okazjach w ogóle się z niej nie podnosił. Żadnego ze spotkań w wyjściowej jedenastce nie zaliczył w pełnym wymiarze czasowym. Strzelił cztery gole, a po raz ostatni od pierwszej minuty zagrał przed miesiącem. Do tego raz obejrzał czerwoną kartkę, choć nawet nie pojawił się na boisku.
Real bacznie obserwuje sytuację 17-latka. W stolicy Hiszpanii zdają sobie sprawę, że położenie napastnika ma podłoże czysto sportowe i nikt nie zamierza mieszać się w kompetencje trenera. Tak czy inaczej, rzadka gra Endricka budzi niepokój. Gdy latem wyląduje już w Madrycie, z pewnością spędzi okres przygotowawczy z pierwszym zespołem. Bardzo możliwe jednak, że podobnie jak Vinícius i Rodrygo zacznie od gry w Castilli, by zaadaptować się do hiszpańskiego futbolu. Trudno jednak, by Królewscy nie monitorowali skrupulatnie postępów zawodnika, za którego zapłacono 35 milionów plus 25 zapisanych w zmiennych.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze