Rubiales zapobiegł zawieszeniu Busquetsa przed Klasykiem w 2019 roku
Ana Muñoz do stycznia 2020 roku pracowała w hiszpańskim związku, pełniąc rolę wiceprezes do spraw transparentności i uczciwości. Gdy w Hiszpanii wciąż nie cichną echa afery z udziałem Luisa Rubialesa, była działaczka postanowiła udzielić wywiadu dziennikarzom Relevo. W trakcie rozmowy została opisana ciekawa sytuacja, w której tle znajdowała się możliwa sankcja dla Sergio Busquetsa przed Klasykiem w 2019 roku.
Fot. Getty Images
W grudniu 2019 roku na chwilę przed ligową potyczką Realu z Barceloną Muñoz po raz ostatni starła się z hiszpańską federacją. Cztery dni wcześniej Katalończycy zremisowali z Realem Sociedad a po ostatnim gwizdku Sergio Busquets bezpośrednio wyraził swe niezadowolenie z poziomu sędziowania. – Jeśli zawieszasz poprzeczkę tak nisko jak przy pierwszym karnym, w meczu powinno odgwizdać się ich dużo więcej. Przy sytuacji z Piqué powinien był interweniować VAR. Uważam, że arbiter to widział, ale nie chciał zareagować – stwierdził obecny piłkarz Interu Miami.
Dziś podobne słowa byłyby powodem przynajmniej do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego. W 2019 roku również mogło się tak stać, ale wtedy do akcji wkroczył Luis Rubiales. – Wezwano mnie na zebranie kapituły. Obecni byli sami mężczyźni, choć to akurat nie ma znaczenia. Miałam się tłumaczyć z faktu, że zgłosiłam do Komisji Dyscyplinarnej naruszenie zasad przez jednego z piłkarzy za jego komentarze na temat sędziego. Codzienna sprawa, coś, co robiło się w każdym tygodniu – zaczyna opowieść Ana Muñoz.
– Powiedziałam, że zdecydowałam się na ten krok, ponieważ Busquets powiedział to, co powiedział. Zawsze się tak działa w sytuacjach, gdy ktoś łamie przepisy, a sędzia tego nie wyłapuje, ponieważ nie widział sytuacji, uznał ją za nieistotną lub wydarzyła się ona poza placem gry. Wtedy nasłuchałam się, że od kiedy zajmujemy się skargami na zawodników. Odpowiedziałam, że zawsze tak było i że już wcześniej działaliśmy w ten sposób wobec prezesów czy innych osób związanych z klubami, które pozwalają sobie na tego typu komentarze. Za każdym razem przesyłaliśmy skargę do Komisji ds. Przeciwdziałania Przemocy lub La Ligi, by przeanalizowały zajście – kontynuuje.
Związek był jednak wyjątkowo niepocieszony, ponieważ za moment miał zostać rozegrany Klasyk. – Odpowiedź była niezwykle interesująca. Za kilka dni miało odbyć się spotkanie, a graczowi groziły cztery mecze zawieszenia. Odparłam, że każdemu by tyle groziło. Zapytałam, na czym polega różnica między tą sytuacją a inną z poprzedniego tygodnia. Wtedy zrozumiałam, że muszę zrezygnować.
W dalszej lub bliższej przeszłości można znaleźć dużo spraw o podobnym charakterze. Formalnie przepis pozwalający zawiesić piłkarza czy trenera na cztery do dwunastu spotkań za niestosowne komentarze istnieje jednak dopiero od sezonu 2020/21. Artykuł 106 traktujący o wypowiadaniu się w mediach na temat arbitrów lub organów nadzorujących rozgrywki mówi:
„Komentarze ze strony jakichkolwiek osób związanych z klubami, kwestionujące uczciwość i bezstronność któregokolwiek członka zespołu sędziowskiego lub RFEF będzie karane. Rozumie się przez to wypowiedzi o atakującym, obraźliwym, niestosownym lub upokarzającym tonie. Piłkarze, szkoleniowcy, trenerzy przygotowania fizycznego, delegaci, lekarze czy osoby odpowiedzialne za sprzęt mogą podlegać karze zawieszenia od czterech do dwunastu meczów oraz grzywny od 601 do 3005,06 euro”, czytamy w regulaminie.
Z technicznego punktu widzenia Busquetsa nie można było jeszcze ukarać na podstawie tego zapisu, ponieważ wtedy nie istniał. Tak czy inaczej, wszelkie wypowiedzi tego rodzaju podpinane były pod inne punkty regulaminu. Wobec byłego gracza Barcelony postanowiono jednak nie wyciągać konsekwencji z powodu działania Rubialesa. Koniec końców pomocnik znalazł się na liście powołanych, ale nie wystąpił, ponieważ dochodził do siebie po grypie.
Muñoz w tamtych czasach, już po zrezygnowaniu z posady, na Twitterze odniosła się również do sytuacji z udziałem Sergio Ramosa po potyczce z Levante. – Kryterium odnośnie do zagrań ręką zmienia się w zależności od dnia. Moja ostatnia ręka w superpucharze z Valencią została odgwizdana, choć była niezamierzona. Dziś rywal dwa razy nieintencjonalnie zagrał ręką, ale karnych nie podyktowano – skarżył się były kapitan Królewskich. „A gdyby tak wprowadzić jakieś wytyczne sportowe?”, pytała retorycznie we wpisie Muñoz. Postępowania nie wszczęto.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze