Różne początki Marina, Vallejo i Latasy
Poza Reinierem ci z graczy młodszego pokolenia, którzy mieli znaleźć nowe kluby, zdążyli tego dokonać. Mowa tu o Jesusie Vallejo, Juanmim Latasie i Rafie Marinie. Każdy z wymienionych znajduje się na różnym etapie kariery, co siłą rzeczy wpływa także na nastawienie Realu w kwestii ich przyszłości.
Fot. Getty Images
Marín w zeszłym sezonie był jednym z filarów walczącej do samego końca o awans Castilli. Ostateczne niepowodzenie rezerw sprawiło jednak, że obrońca postanowił poszukać szczęścia na wyższym szczeblu rozgrywkowym gdzie indziej. Tak oto 21-latek trafił do beniaminka La Ligi ze stolicy Kraju Basków. Real Madryt cały czas widzi w nim materiał na czwartego stopera w kolejnym sezonie, jednak jego start w Vitorii budzi pewne wątpliwości. Stoper na ligową inaugurację wyszedł w pierwszym składzie na potyczkę z Cadizem, ale zdecydowanie nie zachwycił. W poniedziałek w wygranym 4:3 meczu z Sevillą pojawił się na boisku już dopiero w 87. minucie. Mimo krótkiego występu wniósł jednak pewność, która pomogła w dowiezieniu do końca korzystnego rezultatu.
W drugiej ligowej kolejce nie ujrzeliśmy Vallejo. Wychowanek Saragossy wypożyczony po raz kolejny do Granady nie znalazł się w meczowej kadrze na konfrontację z Rayo, ale zagrał tydzień wcześniej pełne spotkanie z Atlético (porażka 1:3). Na Metropolitano nie wydawał się pewnym punktem formacji defensywnej złożonej z trójki stoperów. Można było odnieść nieodparte wrażenie, że najzwyczajniej brakuje mu regularności. Przy pierwszym golu zawinił złym wybiciem i w ogólnym rozrachunku nie czuł się na boisku zbyt komfortowo.
O wiele lepiej ma się Latasa, Sytuacja napastnika po objęciu zespołu przez Pepe Bordalasa odwróciła się o 180 stopni. Za Quique Juanmi aż 16 nie dostał ani minuty, a kiedy już otrzymywał szanse, to za każdym razem z ławki. Od początku mogliśmy ujrzeć go już w ostatniej kolejce poprzedniego sezonu, gdy Getafe z całych sił broniło się przed spadkiem. W wyjściowej jedenastce wystąpił także w obu kolejkach tej kampanii. Z Barceloną rozegrał 64. minuty w meczu naznaczonym dominacją gości (0:0), w przegranym starciu z Gironą (0:3) pozostawał niewidoczny przez 90 minut.
W Valdebebas nie tracą z pola widzenia również takich graczy, jak Arribas, Dotor czy Miguel Gutiérrez, w przypadku których klub zachowuje 50% do karty zawodniczej. Jeśli ich postawa w obecnych klubach będzie zadowalająca, Królewscy ponownie mogą się po nich zgłosić, jak stało się choćby z Franem Garcíą. Miguel ma niepodważalne miejsce w jedenastce Michela, Dotor zadebiutował w zeszłą sobotę w barwach Celty (6 minut z Realem Sociedad), Arribas natomiast mocno naciska w kierunku stania się jednym z punktów odniesienia w Almeríi. Sergio najpierw zagrał od początku z Rayo, w minioną sobotę zaś strzelił gola Realowi Madryt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze