Real bocznych obrońców
Wraz z wprowadzeniem nowego schematu Carlo Ancelotti w szczególności skupił się na roli bocznych bocznych. Defensorzy mają być ustawieni wyżej i częściej podłączać się do ataku z bocznych sektorów boiska, a dyspozycja fizyczna Frana Garcíi i Daniego Carvajala ma być fundamentalną kwestią w najbliższych miesiącach.
Fot. Getty Images
Jeszcze przed sezonem Carlo Ancelotti zapowiadał zmianę systemu. Odejście Karima Benzemy i brak nowej „dziewiątki” sprawiły, że Włoch musiał poszukać nowego ustawienia, aby jak najlepiej wykorzystać potencjał zespołu, zyskując przy tym element zaskoczenia dla rywali. W nowym schemacie najważniejszą rolę miał odgrywać środek pola, a drużyna miała bazować na sile fizycznej i dynamice zawodników. Po pierwszych dwóch meczach odczucia madridistas mogą być co najmniej pozytywne. Jude Bellingham szybko stał się jednym z liderów Królewskich, wspierając wyżej ustawionych Viníciusa i Rodrygo. I choć w obecnym Realu Madryt próżno szukać typowych skrzydłowych, plan Carlo Ancelottiego zakłada mocne zaangażowanie bocznych obrońców, którzy mają być ustawieni wyżej i często podłączać się do akcji ofensywnych.
Już na początku pretemporady szkoleniowiec dawał jasne polecenia w kwestii ustawienia. Carletto często nalegał i zwracał uwagę bocznym defensorom, aby ci byli ustawieniu odpowiednio głęboko. Włoch zdaje sobie sprawę z bardzo dobrych warunków fizycznych swoich obrońców, dlatego zlecił im jak najczęstsze wbieganie w pole karne rywali bez zaniedbywania obowiązków defensywnych. Z zadania tego, przynajmniej na ten moment, perfekcyjnie wywiązują się Fran García i Dani Carvajal.
Obaj Hiszpanie pełnią bardzo ważną funkcję w nowym ustawieniu, a ich ofensywny potencjał znajduje swoje odzwierciedlenie w liczbach. W poprzednim sezonie Fran García w barwach Rayo strzelił dwa gole i zanotował trzy asysty. Dani Carvajal co prawda nie trafił w poprzednich rozgrywkach ani razu do siatki, ale za to pięciokrotnie asystował kolegom. W tym sezonie Dani prezentuję dobrą formę. Najpierw asystował przy trafieniu Rodrygo na San Mamés, a na Power Horse Stadium miał swój udział przy pierwszej bramce Jude'a Bellinghama.
Taktyka polegająca na wysokim ustawieniu bocznych obrońców nie jest niczym nowym w stolicy Hiszpanii. Mogliśmy ją oglądać chociażby w 2017 roku, gdy pod wodzą Zinédine'a Zidane'a drużyna w ustawieniu 4-4-2 święciła triumfy w LaLidze i Lidze Mistrzów. Teraz Carletto ma w swoich szeregach nie tylko Frana i Carvajala, ale również Lucasa oraz Ferlanda Mendy'ego, gdy ten znów będzie dostępny do gry. W nowym systemie obrońcy na obu flankach mogą w pełni zaangażować się w poczynania ofensywne, a ich dobra forma będzie niezbędna dla wyników drużyny, która, jak wiele na to wskazuje, będzie musiała radzić sobie bez topowego napastnika.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze