Advertisement
Menu
/ bild.de

Niemcy atakują Jude'a Bellinghama

Sława, status i bycie gwiazdą uderzyły Anglikowi do głowy, twierdzi sportowa sekcja dziennika BILD. Drużyna Borussii Dortmund ma być zadowolona z jego odejścia.

Foto: Niemcy atakują Jude'a Bellinghama
Fot. Getty Images

Jude Bellingham w ostatnich latach był jednym z najważniejszych piłkarzy Borussii Dortmund i w ostatnim sezonie prawie doprowadził drużynę do mistrzostwa Niemiec. Latem sprzedano go do Realu Madryt za 103 miliony euro, a dodatkowe 32 milionów euro zapisano w formie zmiennych za spełnione cele. BILD podaje, że koledzy i klub ucieszyli się z jego odejścia.

Pierwszym problemem miały być zachowania wtedy jeszcze nastolatka po zakończeniu meczów. Pomocnik czekał z podejściem do trybun aż kibicom za spotkanie podziękuje reszta zespołu, by następnie zbierać indywidualne owacje. To zachowanie miało rozpocząć się w sezonie 2021/22, gdy jak twierdzi gazeta, Anglik miał poczuć, że to Erling Haaland jest największym ulubieńcem fanów. Sytuacja utrzymywała się jednak także po odejściu Norwega do Manchesteru City.

Koledzy z szatni twierdzą, że zespół miał dla niego małe znaczenie, a Jude chciał po prostu być zawsze w centrum uwagi. Koledzy odczuwali to także po sposobie, w jaki odnosił się do nich pomocnik i jak z nimi rozmawiał. Największe napięcie powstało, gdy w trakcie meczu z Rangersami po prostu obraził Nico Schulza za jego grę, ale regularnie miał zachowywać się nieprzyjemnie wobec zespołu w przerwach spotkań czy w trakcie treningów, gdy sytuacja na boisku nie była dobra.

W ostatnim sezonie Bellingham był trzecim kapitanem i znalazł się w radzie drużyny, ale rzadko odgrywał tę rolę i praktycznie nie reprezentował w ten sposób angielskojęzycznych kolegów, dla których w teorii był łącznikiem z klubem. Te tarcia dochodziły do działaczy, którzy postanowili jednak, że nie będą wymierzać kary ani tworzyć żadnej reakcji instytucjonalnej, bo mogło to zagrozić letniemu transferowi gracza. Zdecydowano się w taki sposób zamknąć tę sytuację, a drużynę tego lata wzmocnić piłkarzami, którzy będą utrzymywać konkurencyjność, ale bez niszczenia dobrej atmosfery.

Dziennik swój artykuł kończy jednym z najświeższych cytatów Dietmara Hamanna, byłego piłkarza, a obecnie eksperta Sky: „Myślę, że można poradzić sobie z odejściem Bellinghama. Oczywiście on ma nadzwyczajne umiejętności, ale na boisku robił to, co chciał on sam. Dlatego można poradzić sobie z takim odejściem. Jest dobry i utalentowany, ale wielu piłkarzy nie będzie wcale tak nieszczęśliwych z jego odejścia. Odpowiadał za wiele goli BVB, ale zawsze go chroniono i dawano swobodę. Zawsze mógł robić to, co chciał”.

W sobotnim meczu Realu Madryt z Athletikiem po ostatnim gwizdku Anglik zszedł do wszystkich do środka, by podziękować za mecz rywalom, kolegom i sędziom. Następnie skierował się do rogu boiska, by podziękować fanom Królewskich zasiadającym w sektorze wyjazdowym. Nie wszyscy zawodnicy Realu Madryt w ogóle to zrobili. W transmisji telewizyjnej przed Anglikiem kibicom dziękował w samotności David Alaba, a po nim razem z 20-latkiem zrobił to Fran García. Co więcej, Królewscy stale wysyłają informacje, że piłkarze i trenerzy są zachwyceni aklimatyzacją i wejściem Bellinghama do drużyny.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!