Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Kepa: Gdy pojawiła się oferta Realu Madryt, wszystko było dla mnie jasne

Kepa Arrizabalaga po zostaniu zaprezentowanym jako nowy zawodnik Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania bramkarza Królewskich z dziennikarzami w klubowym ośrodku w Valdebebas.

Foto: Kepa: Gdy pojawiła się oferta Realu Madryt, wszystko było dla mnie jasne
Fot. realmadrid.com

– Dzień dobry. Drogi Kepo, jak powiedział nasz prezes, dzisiaj witamy cię w Realu Madryt razem z całą twoją rodziną. Zrobimy wszystko, co będzie możliwe, byście byli tu z nami szczęśliwi. Jesteśmy przekonani, że z twoim talentem i wysiłkiem sprawisz, że rzeczywistością staną się sukcesy, o osiągnięciu których marzysz w tej koszulce. Gratulacje i witamy w Realu Madryt – rozpoczął konferencję Emilio Butragueño, dyrektor Realu Madryt ds. instytucjonalnych. Kepa podziękował za te słowa Sępa i następnie odpowiadał na pytania.

[RMTV] Jak wyjątkowy jest to dla ciebie dzień? Co czujesz jako nowy piłkarz Realu Madryt?
Witam wszystkich. Oczywiście to bardzo wyjątkowy i specjalny dzień dla mnie, całej mojej rodziny, przyjaciół i najbliższych. Czuję szczęście i przede wszystkim dumę z przynależenia do Realu Madryt. To dzień radości i dzielenia się nią z najbliższymi.

[COPE] Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Wręcz pewnie musiałeś przebukować bilet z Monachium na ten do Madrytu. Jednak na końcu po 5 latach od pierwszej próby jesteś tutaj. Los sprawił, że na końcu będziesz grać w Realu Madryt. Możesz opowiedzieć o tym procesie? I czy uważasz, że przychodzisz tu w najlepszym momencie swojej kariery bramkarskiej?
Przychodzę dojrzalszy, to na pewno. Przychodzę moim zdaniem w jednym z najlepszych momentów mojej kariery, mając za sobą świetny rok. Jestem przygotowany, by zmierzyć się z tym wyzwaniem. Jak powiedziałem, mogę zapewnić, że nie zabraknie z mojej strony zaangażowania i pracy. To były intensywne dni, można to tak opisać, ale gdy pojawiła się oferta Realu Madryt, wszystko było dla mnie jasne.

[La Sexta] Czy wierzyłeś, że pojawi się jeszcze pociąg z Realem Madryt po tym, co wydarzyło się w 2018 roku? Czy może myślałeś, że to zamknięta sprawa i pozostanie ci ten niedosyt?
Cóż... W futbolu nie da się niczego przewidzieć. Nie wiemy nawet, co wydarzy się jutro. Futbol jest bardzo zmienny [śmiech]. Ja skupiam się na tym, by niezależnie od miejsca zawsze mieć wyostrzonych 5 zmysłów i dawać z siebie 100% dla drużyny. Teraz jestem przygotowany, by dać z siebie 100% dla Realu Madryt. Jestem bardzo szczęśliwy, a wydarzyło się to, gdy miało się wydarzyć. Jestem przygotowany, by się z tym zmierzyć.

[SER] Co pomyślałeś, gdy powiedziano ci, że chce ciebie Real Madryt? Porównywałeś to wypożyczenie z dłuższą opcją ze strony Bayernu?
Jak powiedziałem, decyzja była bardzo łatwa. To prawda, że miałem inne propozycje z ważnych klubów, ale gdy zakomunikowano mi, że pojawiła się ta opcja, to decyzja była dosyć szybka i dosyć łatwa.

[Onda Cero] Od 4 stycznia 2018 roku, gdy przeszedłeś badania medyczne przed transferem do Realu Madryt, do którego ostatecznie nie doszło, minęło ponad 5 lat i wygrałeś praktycznie wszystko z Chelsea i reprezentacją. Przeżyłeś też wszystkie momenty jako bramkarz: grałeś, nie grałeś, wracałeś, wypadałeś... Czy kiedy mówisz, że jesteś w najlepszym momencie swojej kariery, te doświadczenia i przejścia też mocno na to wpływają?
Na pewno. Na pewno jestem silniejszy niż tamtego dnia. Lata i doświadczenia w futbolu bardzo cię wzmacniają. To prawda, że przeszedłem przez wszystkie sytuacje, ale zawsze patrzyłem na pozytywne rzeczy, nawet gdy sytuacja nie była najlepsza. Próbowałem zbierać wszystkie dobre sprawy z tych lat i chcę to teraz pokazać.

[MARCA] Przed starciem z Realem w poprzednim sezonie powiedziałeś, że Real Madryt to król Ligi Mistrzów. Będąc teraz tutaj, czy czujesz przez to trochę większą presją?
Cóż, presji nie. Myślę dalej to samo. Wtedy nie byłem w Realu Madryt i tak myślałem, więc teraz kiedy tu jestem, to dalej myślę tak samo [śmiech]. Mierzyliśmy się w ostatnich trzech sezonach Ligi Mistrzów, gdy grałem w Chelsea i jeśli tak powiedziałem, to tak czułem i sam to przeżyłem. Myślę, że wszyscy zgadzamy się z tym stwierdzeniem.

[The Athletic] Co mówili ci koledzy z Realu, z którymi mogłeś porozmawiać przed przyjazdem tutaj?
Szczególnie w reprezentacji zawsze miałem kolegów z Realu Madryt. Nie tylko w tych dniach, ale ostatnich latach zadawałem pytania i odbywałem rozmowy, zbierając od nich ten feedback. Wszystko jest spektakularne. Z zewnątrz już wszystko wygląda spektakularnie, a gdy rozmawiasz z ludźmi, którzy byli w środku przez wiele lat, oni tylko to potwierdzają.

[ABC] Jesteśmy przyzwyczajeni, że większość prezentowanych tu piłkarzy deklaruje swoją miłość do Realu Madryt od dziecka i całują herb. Ty jesteś chłopakiem z Athleticu, który jest przywiązany do tego klubu. Rzadko zawodnicy z Kraju Basków lądują w Realu Madryt. Jakie masz wspomnienia z dzieciństwa związane z Realem Madryt? Uważnie go obserwowałeś? Ile dla ciebie znaczy ten klub przy byciu z Athleticu?
Jak powiedziałem, to duma móc należeć do Realu Madryt przy całej jego legendzie, osiągnięciach i historii. Jestem z Athleticu, ale zawsze śledziłem LaLigę. Dorastałem oglądając Ikera Casillasa w bramce Realu Madryt. Był zawsze jednym z moich odnośników. Gdy oglądałem Real, zawsze mocno patrzyłem na Ikera. Zawsze miałem to poczucie, że Real to wielki klub, historyczny klub i że bycie jego częścią to musi być powód do dumy.

[El País] Z zewnątrz odczucie jest taki, że miałeś w Chelsea dużo wzlotów i upadków. Jakie jest twoje podsumowanie tych 5 lat? Z jakim doświadczeniem z tych 5 lat przychodzisz tutaj?
Oceniam je bardzo pozytywnie. Należałem przez 5 lat do wielkiego klubu. W każdym roku walczyliśmy o największe tytuły w Europie i w Anglii. Miałem szansę na grę z wielkimi zawodnikami i na podniesienie wielkich pucharów dla Chelsea. Jak w życiu, masz trudniejsze chwile, ale gdy patrzę za siebie, oceniam to jako piękne i pozytywne chwile. To doświadczenie na całe życie.

[OkDiario] Powiedziałeś: należałem do Chelsea. Tu przychodzisz na wypożyczenie. Czy twoim celem jest, by Real Madryt po zakończeniu wypożyczenia ocenił, że chce ciebie zatrzymać?
Oby. Dzisiaj to pierwszy dzień. Przychodzę na wypożyczenie, ale będziemy mieć czas i zobaczymy, co się wydarzy. Oby mój wysiłek i przede wszystkim postawa mogły do tego doprowadzić.

[Radio MARCA] Wybrałeś numer 25, z którym grali wcześniej tutaj także właśnie Iker Casillas czy Thibaut Courtois. Porównania do nich mogą mocno ciążyć?
Numer 25 wybrałem także dlatego, że numery 1 i 13 były oczywiście zajęte przez Andrija i Thibaut. Jestem szczęśliwy z noszenia numeru 25. Taki numer dostałem i jestem szczęśliwy. Nie wchodziłbym w porównania. Przychodzę tu stworzyć swoją drogę i moje imię. Tego, co zrobię czy czego nie zrobię, dokonam we własnym imieniu, a nie z powodu porównywania się do innych bramkarzy.

[Chiringuito] Od kogo dowiedziałeś się, że chce ciebie Real Madryt? Co wtedy poczułeś i komu pierwszemu o tym powiedziałeś?
Wszystko potoczyło się dosyć szybko. Dowiedziałem się kilka dni temu, nie pamiętam dokładnie. Po treningu dostałem telefon i wtedy wszystko się zaczęło. Wszystko wtedy przyśpieszyło i potoczyło się bardzo szybko. Byłem wtedy z żoną, więc pierwszą osobą była oczywiście żona. Bardzo się ucieszyliśmy.

[Relevo] Historia trochę się powtarza, bo w 2018 roku zastępowałeś Courtois w Chelsea i teraz robisz to tutaj przez jego nieszczęśliwą kontuzję. Mogłeś z nim porozmawiać w tych dniach? Czy chcesz też wysłać mu stąd jakąś wiadomość?
Oczywiście, rozmawiałem z nim. Teraz musi przeżyć pewnie najgorszą część futbolu, czyli kontuzje. Przesyłam mu dużo siły i wsparcia. Oby miał jak najlepszą rehabilitację i oby mógł szybko wrócić na trawę.

[AS] Czy po wydarzeniach z 2018 roku miałeś wbity ten cierń? Jak poradziłeś sobie wtedy z tym momentem, w którym twój transfer do Realu się nie udał?
W futbolu dzieją się takie rzeczy. Musisz sobie z tym radzić, bo takie sprawy pojawiają się na twojej drodze. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tutaj dzisiaj. W przeszłości moja kariera potoczyła się w inny sposób i nie można tego zmienić. Można patrzeć tylko w przyszłość, a przyszłość to teraz Real Madryt. Dlatego cieszę się, że tu jestem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!