MARCA: Real Madryt nie czuje się dotknięty przez działania PSG i Mbappé
Królewscy cały czas pozostawali na uboczu w sprawie Kyliana Mbappé i nie rozumieją, jak niektórzy mogą postrzegać jako porażkę to, że Francuz nie trafi do Madrytu tego lata.
Fot. Getty Images
Włodarze Realu Madryt wyciągnęli wnioski z tego, co wydarzyło się w ubiegłych latach i z tego powodu cały czas oficjalnie chcieli trzymać się z boku wszelkich działań dotyczących Kyliana Mbappé od momentu, gdy napastnik publicznie oświadczył, że nie zamierza przedłużać swojego kontraktu wygasającego w czerwcu 2024 roku.
Klub oczywiście zwracał uwagę na to, co się dzieje, ale działo się to podobnie jak w przypadku wielu innych zawodników. Różnica w stosunku do innych polega na tym, że Francuz był łączony z Królewskimi – w taki czy inny sposób – od 2017 roku, a w Valdebebas nie chcieli, żeby jego kontynuowanie kariery w PSG, czyli okoliczność, którą zawsze uważali za pewną, zostało uznane za ich porażkę. Nigdy nie dawali nawet cienia szansy na przybycie Mbappé w tym oknie transferowym, co potwierdził Carlo Ancelotti na pierwszej konferencji prasowej w nowym sezonie, zapewnia José Félix Díaz z dziennika MARCA.
W przeciwieństwie do tego, co zostało powiedziane, kierownictwo Realu Madryt wielokrotnie zaprzeczało, że doszło do jakichkolwiek negocjacji czy porozumienia z mistrzem świata z 2018 roku, nie mówiąc już o wspomnianych negocjacjach czy porozumieniu z szefostwem PSG. Atmosfera wokół madryckiego klubu sugerowała, że tak właśnie było, ale w rzeczywistości zachowywano całkowity dystans do tego, co działo się w Paryżu i Dosze. Co więcej, dziennikarz dodaje, że chwilami stawiano nawet na prolongowanie umowy piłkarza z katarską ekipą.
Czas pokazał, że na nic zdały się groźby szefów PSG pod adresem 24-latka. Luis Enrique jasno dawał do zrozumienia, że skład z Mbappé i bez niego to dwie odmienne drużyny, dlatego też nie rozumiał odsunięcia Francuza od pierwszego zespołu. Zaakceptował to, ale wiedział, że z Kylianem PSG będzie rosnąć i może walczyć o wszystkie trofea, niezależnie od długości jego kontraktu.
Co zamierza zrobić Real Madryt w obliczu zmiany scenariusza? Nic, a właściwie to samo, co robił do tej pory. Czekać i obserwować wydarzenia z boku. Jeśli Mbappé nie przedłuży umowy i zostanie wolnym zawodnikiem, 2 stycznia 2024 roku klub postara się zdobyć jego podpis, w zgodzie z przepisami dyktowanymi przez FIFA, który pozwoli mu liczyć na Francuza od 30 czerwca 2024 roku. Jeśli natomiast Mbappé przedłuży umowę, klub złoży gratulacje zarówno piłkarzowi, jak i PSG.
Rynek nie jest jednak jeszcze zamknięty. Wiele może się wydarzyć i przewiduje się, że taki transfer nie dojdzie do skutku, ale dopóki nie skończy się trwające okno transferowe, niczego, a w zasadzie prawie niczego, nie można wykluczyć. Tak czy siak, otrzymaliśmy dowód, że rozgłaszane trójstronne porozumienie nie istniało. Los Blancos nie chcieli uczestniczyć w czymś, co było poza ich kontrolą, a przede wszystkim nie chcieli ryzykować fiaska w związku ze skomplikowanym charakterem całej operacji.
Kolejną rzeczą, która staje się oczywista, jest to, że Mbappé ani trochę nie chce rezygnować z pieniędzy, które zapewnił sobie, podpisując nowy kontrakt z PSG w maju 2022 roku. Chodzi mianowicie o nieco ponad sto milionów euro. Premia za podpis opiewająca na 140 milionów euro pozostaje w zawieszeniu i zależy od tego, czy Francuz przedłuży umowę, czy nie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze