Spotkania, na których w Realu Madryt decyduje się o wszystkim
Real Madryt stworzył drużynę wzajemnie uzupełniających się działaczy, którzy od A do Z przeprowadzają każdą transakcję wewnątrz klubu, zapewniając mu sukcesy i niezmiennie świetną pozycję w piłkarskim świecie. Informacje mogą być ważne szczególnie teraz przy reakcji na kontuzję Thibaut Courtois.
Fot. twitter.com
Real Madryt już wiele lat temu zmienił swoją politykę transferową ze względu na pojawienie się klubów-państw. Wygląda to zupełnie inaczej niż w erze galácticos, gdy niemalże każdego lata do Madrytu trafiał jeden z najlepszych piłkarzy świata za worki pieniędzy. Zmieniły się zasady rządzące światem futbolu, zmienił się też modus operandi Królewskich. Teraz polega on na bardzo wczesnym wyszukiwaniu zawodników, którzy mogą stać się gwiazdami w przyszłości, jak w przypadku Viníciusa, Rodrygo czy Valverde, oraz wyłapywanie poszczególnych okazji rynkowych, jak przy transferach Courtois, Alaby czy Rüdigera.
Kto jednak odpowiada za transfery? To pytanie zadaje sobie wielu kibiców, gdy na radarze pojawiają się nazwiska zawodników, o których szersza, być może „niedzielna” część publiczności nie słyszała, jak Endrick czy Güler. Za tymi transakcjami stoi ogromna praca dyrekcji sportowej – podróże, spotkania i analizy kolejnych piłkarzy.
Ten zespół jest prowadzony przez José Ángela Sáncheza, który od lat łączy w sobie role dyrektora sportowego i dyrektora generalnego. JAS, jak jest znany w branży, wyróżnia się tym, jak skłonny jest słuchać swoich zaufanych doradców. W tych spotkaniach często bierze udział Juni Calafat, szef skautingu, Manu Fernández, odpowiedzialny za pion piłkarski i canterę, a od niedawna również Santiago Solari, dyrektor Valdebebas, którego rola nie jest jednak precyzyjnie określona.
Oprócz powyższej czwórki obecni są oczywiście Carlo Ancelotti lub Raúl, a czasem obaj. Pod tym względem Real Madryt ma o tyle spore szczęście, że relacje obu trenerów są doskonałe i obaj utrzymują stały kontakt w kontekście treningów, nie mówiąc już o awansach piłkarzy z drugiego do pierwszego zespołu. Nie ma żadnych sekretów, jeśli chodzi o codzienną pracę obu drużyn.
Niedawne sukcesy sprawiają, że wszyscy są przekonani o skuteczności dotychczasowego modelu działania. Juni Calafat to człowiek, do którego klub ma stuprocentowe zaufanie w aspekcie wyszukiwania talentów poza granicami Hiszpanii, a samego Calafata wspiera oczywiście szeroka siatka jego kontaktów i skautów na całym świecie. To on postawił na Gülera, który był już w trakcie zaawansowanych negocjacji z Barceloną. To jego praca sprawiła również, że do Madrytu sprowadzono Viníciusa, Rodrygo, Valverde, Ødegaarda, Reiniera czy Brahima. Jego współpracownicy podkreślają, że Brazylijczyk wyróżnia się szczególnie w kontaktach z rodzinami zawodników. Potrafi doskonale odpowiedzieć na jakiekolwiek ich wątpliwości, jednocześnie sprawiając, że przez cały czas czują się oni komfortowo.
Oferty dla młodych zawodników są coraz wyższe, a Królewscy wielokrotnie musieli rywalizować ze znacznie potężniejszymi finansowo klubami, szczególnie z Anglii. Choć oferty Realu również nie są małe, różnice te bywają spore. Wtedy właśnie kluczowa jest praca Calafata, który pokazuje znaczenie klubu, jego codziennie działanie, historie sukcesu oraz przeprowadza krok po kroku przez proces adaptacji, który w miasteczku sportowym jest niezwykle prosty. To pierwszy krok, ale w wielu przypadkach jest decydujący. Gdy sam zawodnik jest już zdecydowany, pojawia się José Ángel Sánchez, ekspert od negocjacji, i zaczyna ustalać warunki.
W samej szkółce niezwykle istotna jest postać Manu Fernándeza. Po ostatnim sezonie, gdy aż 12 drużyn młodzieżowych zdobyło mistrzostwo w swoich kategoriach, co jest historycznym rekordem, jego pozycja jest jeszcze mocniejsza. Ponadto na jego korzyść grają dobre interesy na sprzedażach zawodników z cantery, które z jednej strony pozwalają klubowi zarobić, a jednocześnie pozostawiają częściową kontrolę nad ich przyszłymi losami, ponieważ jak w przypadku Frana, Arribasa czy Blanco, Królewscy zostawiają sobie 50% praw do piłkarza.
Kolejnym wyzwaniem jest znalezienie miejsca dla większej liczby wychowanków w pierwszym zespole. To trudne zadanie i zajmuje sporo czasu, więc w klubie uznano, że najlepsza jest ścieżka, jaką niedawno podążył Fran García. Poszukać szczęścia, minut i rozwoju poza klubem, by wrócić już gotowym do walki o miejsce w składzie. Kolejnym zawodnikiem, na którego klub będzie uważał, jest Rafa Marín, choć oczywiście Dotor, Arribas czy Blanco również są warci obserwacji.
Fernández zmodernizował sposób pracy w Valdebebas, a sporo decyzji podjętych w ostatnim czasie również miało na sobie jego pieczęć, jak chociażby ta o zerwaniu paktu z Atlético. Właśnie zza miedzy sprowadzono w ostatnim czasie wielu ciekawych piłkarzy. Królewscy są zdecydowanie coraz bardziej obecni w młodzieżowych reprezentacjach Hiszpanii, a wiele młodych talentów, jak Nico Paz, Jesús Fortea czy Paulo Iago z pewnością niedługo będzie pukać do drzwi pierwszego zespołu.
Na końcu jest Solari, który wylądował w Valdebebas niecały rok temu, ale szybko stał się ważnym elementem tego sztabu Realu Madryt. Założenie jest takie, by zarządzał ośrodkiem sportowym, łącznie z żeńską drużyną, przez co może być użyteczny dla każdego. Często bierze udział w podróżach pierwszego zespołu, gdzie niemalże nieustannie rozmawia z Junim Calafatem.
Na tych filarach Real Madryt zbudował zespół, który każdą inwestycję, niezależnie od jej rozmiaru, ocenia, biorąc pod lupę wszystkie możliwe aspekty. Tylko w ten sposób można zapewnić sobie spokojną przyszłość w czasach, gdy konkurencja jest niesamowicie zacięta, nie tylko na boisku, ale również w gabinetach sportowych. To wszystko, nie ryzykując wypłacalnością klubu jako instytucji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze