Advertisement
Menu

„Czy Carlo powiedział, że prowadzenie reprezentacji Brazylii byłoby zaszczytem?”

Marcos Evangelista de Moraes, znany jako Cafu, legendarny kapitan reprezentacji Brazylii, rozmawiał z reporterem TNT Brasil. Opowiadał między innymi o sytuacji z Carlo Ancelottim i reprezentacji Brazylii. Obaj panowie świetnie się znają – w latach 2003–2008 Włoch prowadził prawego obrońcę, gdy był szkoleniowcem Milanu.

Foto: „Czy Carlo powiedział, że prowadzenie reprezentacji Brazylii byłoby zaszczytem?”
Fot. Getty Images

Wątpliwości i spekulacje na temat możliwej zmiany pracodawcy latem przyszłego roku przez Carlo Ancelottiego nie ustają. Nieufność do Włocha wyraził ostatnio jego były podopieczny z Milanu, Cafu, który kwestionował zaangażowanie trenera.

– Czy słyszałeś wywiad, w którym powiedział, że prowadzenie reprezentacji Brazylii byłoby zaszczytem? „Jestem zaszczycony, móc prowadząc kraj pięciokrotnego mistrza świata”? „Jestem zaszczycony, nosząc barwy drużyny, która dała 220 milionom Brazylijczyków powód do dumy”? – pytał retorycznie Cafu.

– Jaka byłaby pierwsza rzecz, jaką zrobiłby każdy trener, gdyby został selekcjonerem reprezentacji Brazylii? Niech świat wie, że poprowadzi pięciokrotnego mistrza świata! Jesteśmy jedynym krajem, który tego dokonał. To kwestia dumy dla każdego, kto prowadzi Brazylię. Ta reprezentacja to coś znacznie większego niż to, co teraz z nią robią – powiedział Cafu, który dodał, że nie zgadza się z postępowaniem federacji i jej prezesa, Ednaldo Rodriguesa.

– Neymar to fenomen. Technicznie to jeden z najlepszych zawodników, jakich widziałem w ciągu ostatnich 20 lat. Technicznie jest lepszy niż Messi, Cristiano Ronaldo i każdy inny zawodnik, jakiego można sobie wyobrazić. Zawsze liczyliśmy na niego w reprezentacji. Z nim to jedno, a bez niego jest inaczej, on robi różnicę. Sprawia, że zespół gra lepiej. Problem polega na tym: „Czy będziemy grać dla Neymara? Czy będziemy grać dla reprezentacji Brazylii? Oto jest pytanie”.

– Zrobiliśmy to w 1994 roku (zdobycie mistrzostwa świata) z Bebeto i Romário, w 2002 z Ronaldo i Rivaldo. Mieliśmy w sobie pokorę, by zaakceptować grę dla Ronaldo i Rivaldo. Powiedzieliśmy sobie, że będziemy biegać dla nich, oni to rozwiążą, niech biegają z przodu, a my wykonamy swoją robotę. I oni też nam pomogli.

– Nikogo nie obchodziło, kto będzie lepszy, kto będzie królem strzelców. Graliśmy dla grupy. Myślę, że tego brakowało Neymarowi. Grać dla reprezentacji Brazylii i sprawić, by ona grała dla Neymara. To byłaby idealna mieszanka, a Brazylia wygrałaby mistrzostwo świata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!