Bellingham: Przed nami sporo pracy

Jude, jak było w pierwszym meczu w koszulce Realu Madryt?
To była sama przyjemność. Myślę, że w pierwszej połowie tak naprawdę graliśmy dobrze, a później mieli dwie okazje i dwa razy świetnie je wykończyli, ale cały czas czułem, że prawdopodobnie wygramy ten mecz.Złapaliśmy ich dzięki dwóm świetnym strzałom, a później Vini strzelił gola na wagę zwycięstwa, tak że tak, to wielki zaszczyt zacząć od zwycięstwa, ale jeszcze przed nami sporo pracy.

Domyślam się, że w pierwszym meczu chodzi trochę o złapanie kontaktu z kolegami, wejście w rytm, wdrażając w praktykę pewne rzeczy, które robisz na treningu?
Tak, jasne, to inne ustawienie, miałem nieco inną rolę, ale myślę, że sobie poradziłem. Naprawdę cieszyłem się grą i, szczerze mówiąc, ulżyło mi, że wygraliśmy. Miło jest przyjechać tu i grać przed inną publicznością, łapać rytm meczowy, tak że jestem szczęśliwy ze zwycięstwa. 

Byłeś poddenerwowany przed wyjściem?
Tak naprawdę to nie. Czułem się dość spokojny, przejąłem piłkę praktycznie od początku i kiedy już ją miałem, to czułem się komfortowo. Zawodnicy są świetni, cały czas dawali mi piłkę i sprawiali, że czułem się komfortowo i pewnie. Myślę, że to było widać. Bardzo mi pomogli w zadomowieniu się i tym, że czułem się dobrze przyjęty, jednak przed nami jeszcze sporo pracy.