Advertisement
Menu
/ marca.com

Następca tronu

Vinícius pokazał się z bardzo dobrej strony w pierwszym towarzyskim meczu z Milanem i udowodnił, że do sezonu 2023/24 chce podejść w pełni formy. Brazylijczyk jest obecnie największą gwiazdą Realu Madryt i prawdziwym królem ofensywy.

Foto: Następca tronu
Fot. Getty Images

„Vinícius, Vinícius!” – zgodnie skandowały trybuny Rose Bowl Stadium w trakcie meczu pomiędzy Realem Madryt a Milanem. 23-letni Brazylijczyk, który już teraz jest jednym z najbardziej pożądanych nazwisk na amerykańskiej ziemi, wszedł na drugą połowę letniego sparingu z drużyną z Mediolanu, aby przyczynić się do odwrócenia wyniku. 45 minut wystarczyło, aby przekazać piłkarskiemu światu, że Królewscy mają nową siódemkę.

Nowy numer, ten sam poziom
Numer 7 ma w Realu Madryt szczególną historię. Po zupełnie nieudanych epizodach z Mariano i Edenem Hazardem w rolach głównych teraz madridistas mają nadzieję, że siódemka trafiła do właściwego i godnego właściciela. Już ten pierwszy towarzyski mecz z Milanem był zwiastunem tego, że tym razem kibice Los Blancos nie powinni się zawieść.

Vinícius po wejściu na boisko stworzył z Rodrygo ofensywy duet, który przyprawiał defensywę rywala o zawroty głowy. Dryblingi, wygrane pojedynki, widowiskowe zagrania i wisienka na torcie w postaci zwycięskiej bramki – tak w skrócie można opisać występ brazylijskiego atakującego. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, Vinícius wykorzystał wolną przestrzeń, aby wbiec za plecy obrońców rywali, przyjąć świetne podanie od Luki Modricia i pewnie posłać futbolówkę obok bramkarza.

Król ataku i gwiazda zespołu
I chociaż nie ma jeszcze za sobą nawet pełnego tygodnia treningów, Vinícius udowadnia, że do sezonu 2023/24 zamierza podejść w pełni formy. Już w tym pierwszym sparingu widać było, że pod względem fizycznym ma się nadzwyczaj dobrze – walczył o każdą piłkę tak, jakby to był w pełni oficjalny mecz, a nie jedno z wielu letnich towarzyskich spotkań. A gdy rywale zaczęli odczuwać już zmęczenie w nogach, to wchodził wtedy na najwyższe obroty, aby jeszcze bardziej wykorzystać swoją przewagę nad resztą.

Nikt nie ma wątpliwości co do tego, że Vinícius jest obecnie jedną z największych gwiazd w zespole Realu Madryt i prawdziwym królem ofensywy. I status ten nie wynika ze zmiany numeru czy braku klasycznej dziewiątki, ale po prostu z ciężkiej pracy na przestrzeni ostatnich lat. Po fali krytyki, wyśmiewania i błędów Brazylijczyk jest następcą tronu na Santiago Bernabéu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!