Advertisement
Menu
/ marca.com

Tchouaméni chce odzyskać swoje miejsce

Francuz wie, że jego pierwszy sezon w białej koszulce nie należał do najlepszych. Zainteresowanie jego usługami wyrażały kluby Premier League, będzie miał większą konkurencję przy świeżo sprowadzonym Bellinghamie, rozpędzonym Camavindze i pozostającymi na kolejny rok Kroosie i Modriciu, ale on wierzy w swoje możliwości.

Foto: Tchouaméni chce odzyskać swoje miejsce
Fot. Getty Images

Aurélien Tchouaméni wie, czym jest Real Madryt. Widział, jak w mgnieniu oka można przejść od chwały do klęski i dlatego teraz patrzy na wszystko z dystansem. Klub postawił na niego, płacąc 80 milionów euro Monaco, a on szybko wskoczył w miejsce Casemiro, co w żadnym wypadku nie było łatwym zadaniem. Spisywał się na tyle dobrze, że był nietykalny dla Carlo Ancelottiego i zdobył powszechne uznanie.

Ale poprzedni sezon Realu Madryt można podzielić na to, co wydarzyło się przed Mistrzostwami Świata w Katarze, oraz to, co miało miejsce po nich. Francuz był piłkarzem, który miał w nogach najwięcej minut ze wszystkich graczy Królewskich, którzy zostali powołani do swoich reprezentacji: rozegrał 623 minuty w siedmiu meczach mundialu (w tym 120 minut w finale z Argentyną), co oznacza, że średnio przebywał na boisku 89 minut na pojedyncze spotkanie, ponieważ Didier Deschamps nie posadził go na ławce nawet w starciu z Tunezją, w trzecim meczu fazy grupowej, kiedy Francja miała już zapewnione wyjście z grupy.

Co więcej, wszedł do mundialowej gry jako jeden z najczęściej wykorzystywanych przez Ancelottiego zawodników: wystąpił z pięciu z sześciu pojedynków fazy grupowej Ligi Mistrzów, opuścił tylko dwa mecze w La Lidze, a we wszystkich pozostałych – z wyjątkiem jednego – rozpoczynał w wyjściowej jedenastce. Konsekwencją takiego stanu rzeczy był wyraźny spadek formy w styczniu, z którego z trudem się wydźwignął. Dopiero pod koniec rozgrywek doszedł do siebie, ale za to nie wyszedł w pierwszym składzie w żadnym ze spotkań fazy pucharowej Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi, Chelsea i Manchesterowi City.

Tchouaméni wyciągnął wnioski i ma przed sobą rok pełen wielkich wyzwań. Jest przekonany, że odzyska swoje miejsce. Wie, że przybył tutaj, żeby być ważnym ogniwem i nie boi się wyzwań, nawet jeśli widział już, że w Madrycie nie może przejść obojętnie obok ani jednego z nich. „Czuję się dobrze, choć druga część sezonu była dla mnie nieco trudniejsza. Potem, takie jest życie piłkarza, byłem trochę poobijany we wszystkich miejscach, ale mam do siebie zaufanie. Trener mi ufa i wiem, na co mnie stać. Zagrałem w dwóch meczach z Camą, więc jestem zadowolony. Po raz pierwszy byłem aż tak krytykowany. Oczywiście wcześniej wszystko szło bardzo dobrze, były same pochwały. Ja również uczę się tej pracy, jest inna dynamika. I jestem pewien, że ta tendencja się odwróci”, skomentował pomocnik na krótko przed zakończeniem sezonu.

Nigdzie się nie rusza
Tchouaméni nie ma wątpliwości, że jego przyszłość związana jest z Realem Madryt. Po nieregularnym pierwszym sezonie było kilka zainteresowanych klubów, w tym Liverpool, a w ostatnich dniach – według kilku angielskich mediów – Arsenal, ale on koncentruje się na swoim klubie. Carletto i klubowi włodarze także nie mają żadnych wątpliwości w tej kwestii. Aurélien postrzegany jest jako kluczowy zawodnik na przyszłość i uważa się za normalne, że w pierwszym roku mogą pojawić się zarówno wzloty, jak i upadki.

Działania Los Blancos, takie jak transfer Bellinghama oraz przedłużenie kontraktów z Kroosem, Modriciem i Ceballosem, wzbudziły nadzieje wśród konkurencji, ale decyzja klubu i piłkarza jest jednoznaczna.

Przyszłość madryckiego środka pola
W drugim sezonie Tchouaméniego na Santiago Bernabéu miejsce w środku pola stało się bardzo drogie i niezwykle pożądane. Camavinga stał się jednym z jego największych rywali do gry na pozycji defensywnego pomocnika. Były gracz Rennes w razie potrzeby występował też jako lewy obrońca, ale dał się poznać przede wszystkim jako pomocnik, gdzie najbardziej lubi grać. Jedną z opcji Ancelottiego jest gra dwoma defensywnymi pomocnikami i wydaje się jasne, że Włoch – zwłaszcza jeśli nie przybędzie nowa „dziewiątka” do podstawowego składu – może zmienić ustawienie, żeby wprowadzić więcej pomocników. Bellingham ma być zawodnikiem pierwszego wyboru, a Ancelotti wie, że Kroos i Modrić zawsze zapewniają sobie miejsce w jedenastce, nie zapominając rzecz jasna o Ceballosie.

Klub jest mocno przywiązany do dwóch Francuzów i Bellinghama, ponieważ wie, że najpierw Modrić, a później Kroos ustąpią miejsca nowemu pokoleniu, ale zanim to się stanie, 64-letni szkoleniowiec będzie musiał zarządzać rotacjami i nie będzie to łatwe.

Przygotowanie: praca fizyczna i psychologiczna
W jednym z udzielonych wywiadów Tchouaméni ujawnił swój system treningowy. Jeśli chodzi o aspekt fizyczny, w ostatnich latach współpracował z jednym z najsłynniejszych trenerów od przygotowania fizycznego na świecie, Fabrice’em Gautierem, który ma swoją siedzibę w Los Angeles i którego rynek koncentruje się na koszykarzach NBA i zawodników koszykarskiej reprezentacji Francji.

Ale aspekt mentalny również jest dla niego bardzo ważny. „Zacząłem pracować nad tym aspektem w Bordeaux z Cédrikiem, naszym psychologiem. Przed każdym meczem omawiamy cele spotkania, wszystko, co dzieje się dookoła, zarządzanie emocjami również”, opowiadał Francuz, który zdradził swój sposób na motywację, jakim jest zapisywanie swoich wyzwań w zeszycie. „Staram się notować wszystko po trochu. Mam cytaty wielkich, elitarnych sportowców czy wielkich osobistości z całego świata. Zwroty, które uważam za inspirujące i którymi się karmię. Zapisuję również swoje cele na każdy mecz, w zależności od przeciwnika czy rozgrywek”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!