Advertisement
Menu
/ marca.com

Real Madryt pozostał sam

Poniedziałkowa gala La Ligi była bardzo ważna dla całej organizacji, bo zapowiadano, że wyznacza nową erę rozgrywek. Zabrakło na niej jednego klubu – oczywiście Realu Madryt. Klub nie wypuszcza informacji co do powodów nieobecności, ale wszyscy wiedzą, że w przypadku Królewskich tak naprawdę trudniej wskazać, z czym w organizowaniu rozgrywek ligowych się zgadzają z La Ligą i resztą klubów.

Foto: Real Madryt pozostał sam
Fot. Getty Images

W poniedziałek w siedzibie Netflixa w Madrycie pojawiły się najważniejsze osoby w hiszpańskim futbolu, reprezentując kluby i firmy związane z La Ligą na przedstawieniu nowej identyfikacji graficznej czy nazw rozgrywek. Zabrakło tylko Realu Madryt. Na wydarzeniu nie pojawili się nie tylko prezes Florentino Pérez czy dyrektor generalny José Ángel Sánchez, ale nawet dyrektor ds. instytucjonalnych Emilio Butragueño, który zazwyczaj reprezentuje klub przy takich okazjach.

Ta sytuacja kontrastowała z obecnością Joana Laporty. Prezes Barcelony kolejny raz potwierdził zbliżenie z La Ligą i został nawet zaproszony na scenę, by odebrać wyróżnienie za tytuł mistrzowski. W wywiadzie przed galą potwierdził, że ocieplenie stosunków pozwoliło na luźniejsze interpretacje organizacji w finansowym fair play, a zbliżenie potwierdził także na samym wydarzeniu. „Mamy moment dobrych relacji instytucjonalnych i osobistych z La Ligą. Myślę, że tak powinno być. Ludzie i organizacje przechodzą w życiu przez różne etapy i my szczęśliwie teraz mamy dobre relacje z La Ligą”, powiedział sternik Blaugrany.

W podobnym tonie wypowiadał się Javier Tebas. „Gdy jesteś z Joanem twarzą w twarz, to trudno jest nie czuć się przy nim dobrze. To przyjemność. Nasze relacje poprawiły się w tych aspektach, w których trzeba je było poprawiać, ale przed nami wciąż jeszcze pozostały pewne kwestie. I nie chodzi tutaj o niego jako człowieka, ponieważ jako człowiek jest naprawdę miły, ale o kwestie klubowe. Cieszę się, że Barcelona jasno wie, co ma robić”, przekazał prezes La Ligi. Wszystko podsumowuje czerwcowe wycofanie się Barcelony z pozwu przeciwko porozumieniu z CVC, które Katalończycy zaskarżyli razem z Realem i Athletikiem.

„Tylko Real wie, dlaczego go tu nie ma. Byli zaproszeni i byli jedynym klubem z 42 [z Primery i Segundy], który nie pojawił się tu w tak ważnym dniu. Oczywiście, że byli zaproszeni, bo nie mogło być inaczej. Zapraszamy ich na wszystkie spotkania i wydarzenia”, opowiadał w nocy Óscar Mayo, dyrektor generalny La Ligi, w radiu SER. „Szkoda, bo to ważny dzień dla La Ligi i wszystkich klubów. Każdy chciał tu być. Dzisiaj uhonorowaliśmy też mistrzów naszych dwóch lig, czyli Barcelonę i Granadę, oraz witaliśmy beniaminków. Zrobiliśmy to wszyscy razem poza Realem Madryt i to wielka szkoda. Oby w przyszłości mogli towarzyszyć nam w tak ważnych dniach dla rozgrywek, bo to również ich rozgrywki”.

Barcelona ewidentnie zbliżyła się do La Ligi, chociaż ciągle pozostaje z Realem Madryt w Superlidze. W trakcie gali Laporta kolejny raz to potwierdził: „Nie odejdziemy z Superligi. Czekamy na orzeczenie z Luksemburga. Myślimy, że nadejdzie przed końcem lipca. To dobrze, że Barcelona tam jest, bo będziemy mogli tworzyć dialog między UEFA a klubami Superligi”.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!