Advertisement
Menu
/ RM Play

Joselu: Nie przychodzę, by kogokolwiek zastępować

Joselu po zostaniu zaprezentowanym jako nowy piłkarz Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania napastnika Królewskich z dziennikarzami w klubowym ośrodku w Valdebebas.

Foto: Joselu: Nie przychodzę, by kogokolwiek zastępować
Fot. Getty Images

– Dzień dobry. Drogi Joselu, bardzo cieszymy się, że znowu jesteś z nami. Dla madridistas to powód do dumy za każdym razem, gdy wychowanek wraca do tego domu. Jak powiedział prezes, znasz doskonale wartości Realu Madryt i te wartości pomogą ci w osiągnięciu wszystkich celów z tą koszulką. Wielkie gratulacje za Ligę Narodów zdobytą z hiszpańską reprezentacją, a szczególnie za twój wspaniały wkład w ten tytuł. Zrobimy wszystko, co możliwe, byście ty i twoja rodzina byli szczęśliwi w Realu Madryt. Witaj w swoim domu – rozpoczął konferencję Emilio Butragueño, dyrektor Realu Madryt ds. instytucjonalnych. Joselu podziękował za te słowa Sępa i następnie sam odpowiadał na pytania.

[RMTV] Powiedziałeś, że marzyłeś o powrocie do Realu Madryt. Gdy już oficjalnie wróciłeś, jaki obrazek z przeszłości przychodzi ci do głowy?
Matko moja, to może być jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu, za co przepraszam żonę i dzieci. Debiutowałem w Primera División w największym klubie na świecie i gdy stąd odchodzisz, to zawsze marzysz, że będziesz mógł wrócić. Dzisiaj to ten dzień i jestem bardzo dumny ze wszystkiego, co zrobiłem w ostatnich latach oraz tej szansy na cieszenie się tym wspaniałym i wielkim klubem.

[COPE] Wybrałeś numer 14. Jak dokonałeś wyboru? Zaoferowano ci go? Sam go wybrałeś? W Castilli grałeś z numerem 9, w pierwszym zespole debiutowałeś z numerem 39. Jak wyszło teraz z numerem 14?
Na końcu uważam, że każdy numer w pierwszym zespole Realu Madryt jest ważny. Jestem superdumny z każdego numeru. Myślę, że każdy piłkarz na świecie zrobiłby wszystko, by móc nosić tę koszulkę. Numer to dla mnie teraz drugorzędna sprawa. Najważniejsze, że jestem tutaj i cieszę się momentem. Jak mówię, numerem 9 cieszyłem się w Castilli, ale to było wiele lat temu. Możliwość posiadania numeru wśród najlepszych 25 piłkarzy na świecie to już coś niesamowitego.

[Radio MARCA] Przychodzisz jako napastnik do Realu Madryt po odejściu Benzemy. Czy czujesz tę presję, by zastąpić obecną Złotą Piłkę? Dużo o tym czytałeś?
Nie przychodzę, by kogokolwiek zastępować. Przychodzę dołożyć swoją cegiełkę, pokazać, czego nauczyłem się w ostatnich latach, cieszyć się i zrobić wszystko, o co poprosi trener. Wszyscy wiemy, jaki poziom Karim prezentował w tym klubie. To jeden z najlepszych napastników na świecie, ale ja przychodzę wykonywać inny typ pracy. Jestem całkowicie zaangażowany w ten klub i nie przychodzę, by kogokolwiek zastępować.

[Chiringuito] Gdy mówi się, że Real potrzebuje kolejnej „9” do zastąpienia Benzemy, to masz chęci, by zamknąć te usta? By strzelić więcej goli niż kiedykolwiek wcześniej?
[śmiech] Popatrzmy, przede wszystkim chcę podziękować, że mogę tu być. Na końcu napastnik lubi strzelać gole i jak mówiłem, dam z siebie wszystko dla tego klubu. To klub mojego życia, w którym wpojono mi wartości, których potem nigdy nie zapomniałem w swojej karierze. A gdy wchodzisz na trawę, szczególnie na Bernabéu, to chcesz strzelać gole. Przy tym musimy stworzyć wystarczająco dobrą kadrę, by strzelać mogli też inni koledzy, ale ja strzelałem gole przez całą karierę i nie sądzę, że teraz będzie inaczej.

[OkDiario] Twoje madridismo jest niepodważalne, byłeś w koszulce Realu na finale w Paryżu, wczoraj pokazałeś też to okrzykiem „Hala Madrid” na świętowaniu z Hiszpanią. Numer 14 jest tu wyjątkowy, bo nosił go Guti, ale też wielu napastników, jak przez sezon Raúl czy Chicharito. Czy on jest dla ciebie jeszcze bardziej wyjątkowy, bo jesteś tak wielkim madridistą?
Myślę, że trochę się powtórzę: noszenie jakiegokolwiek numeru na tej koszulce jest wyjątkowe. Dla mnie to jest najważniejsze. To jasne, że nigdy nie ukrywałem swojego madridismo, bo tak to odczuwałem, a w życiu moim zdaniem musisz zachowywać się jak najbardziej naturalnie. Jak mówię, możliwość posiadania w najlepszym klubie na świecie to dla mnie powód do dumy.

[La Sexta] Rok temu świętowałeś w koszulce Realu Madryt Puchar Europy w Paryżu. Czy w wieku 33 lat naprawdę wierzyłeś, że może nadejść taki moment jak ten dzisiaj? Tym bardziej przy wzruszeniu, jakie widzieliśmy u twojej żony i mamy.
[śmiech] To prawda, że to trochę inny scenariusz, bo rok temu wspierałem członka mojej rodziny [Carvajala, który jest szwagrem Joselu], który zdobył jeden z najważniejszych tytułów dla tego klubu. Człowiek zawsze pracuje i marzy, by osiągać takie rzeczy jak ta dzisiejsza. Więc dlaczego nie? Wtedy o tym nie myślałem, ale zawsze uznawałem siebie za człowieka i zawodnika prezentującego stały poziom oraz ciężko pracującego. A wszystko na końcu przychodzi z jakiegoś powodu.

[EFE] Powiedziałeś, że przychodzisz wykonać inny typ pracy niż Benzema. Jak twoim zdaniem twoja gra przypasuje do Realu Madryt Carlo Ancelottiego?
To prawda, że jestem bardziej fizyczny i lubię być w polu karnym, jak zresztą każdy napastnik. Cóż, wszystko, czego się nauczyłem w tych latach, a szczególnie doświadczenie gry w dwóch z najlepszych lig na świecie, pomogło mi rozwinąć się jako piłkarz. Na końcu te ostatnie sezony pod względem liczb pozwalały mi być wśród najlepszych na poziomie krajowym. To wszystko chcę pokazać też tutaj i jestem do dyspozycji trenera we wszystkim, o co mnie poprosi.

[El País] Co pamiętasz ze swojego etapu w Castilli? Jak patrzysz na tamten pierwszy raz w Realu z dzisiejszej perspektywy?
Wiele się zmieniło, to na pewno [śmiech]. Jednak jak powiedziałem, od małego byłem madridistą i gdy pojawiła się szansa na przejście do Castilli, dla mnie to było coś ogromnego. Wspominam tamten dzień też jako jeden z najlepszych w moim życiu. Nie doceniałem tego tak samo jak robię to dzisiaj, bo miałem wtedy 19 lat i dopiero zaczynałem swoją karierę. Jednak przyszedłem tutaj i nasiąknąłem wszystkim, co przekazuje ten klub. Byłem tu dwa lata, w trakcie których nauczyłem się wartości, które posiada jedynie Real Madryt. One pozwoliły osiągnąć mi moje cele w życiu piłkarskim oraz przede wszystkim osobistym.

[Radio Nacional] Kiedy pojawiła się ta szansa na powrót? Jaka była twoja pierwsza reakcja? I co powiedzieli synowie, gdy przekazałeś im, że wracasz do Realu Madryt?
To domknięto kilka dni temu, a synom nic nie mówiłem do ostatniego momentu, bo też nigdy nie wiesz, co może się wydarzyć w trakcie negocjacji. Jasne, że gdy przyszło zainteresowanie, to możesz sobie tylko wyobrazić, co czułem! Każdy piłkarz, a szczególnie ja marzyłem o tym przez całe życie. Teraz tu jestem. Moi synowie pewnie jeszcze w to nie wierzą, myślę, że żona tak samo [śmiech]. Chcemy cieszyć się przede wszystkim tym dniem i momentem.

[Relevo] Kiedy był pierwszy moment, w którym Real Madryt poinformował, że chce cię pozyskać? I czy w tej rozmowie poinformowano cię, że Benzema może odejść?
Nie. W żadnym momencie pierwszego kontaktu nie rozmawialiśmy o jakimkolwiek innym zawodniku. Myślę, że Real Madryt ma swoje wartości i szanuje wszelkiego rodzaju sprawy oraz tego typu kontakty z zawodnikiem. Uważam, że klub w tym względzie zachowywał się wobec mnie genialnie. Wszyscy dołożyliśmy swoje, by do tego doszło. Jak mówię, klub okazał szacunek także mojemu klubowi [Espanyolowi] i dopóki nie było ostatecznie wiadomo, co się wydarzy w moim klubie, to ja nie miałem żadnego pojęcia o całej tej sytuacji.

[MARCA] Czy po tych wszystkich latach obserwacji masz jakiś wzór napastnika z Realu Madryt? Jakiś odnośnik? Od kogoś się uczyłeś?
Na końcu jako napastnik zawsze patrzysz na najlepszych. Myślę, że tu mieliście najlepszych na świecie i to kilku. Ja miałem szczęście trenowania z nimi w swoim czasie i cieszenia się tamtymi chwilami. Nie potrafiłbym wymienić teraz jednego gracza, bo cieszyłem się wszystkimi we wszystkich miejscach, w jakich byłem i nauczyłem się bardzo doceniać to, co robią napastnicy bardziej o moim profilu. Na końcu od każdego brałem po trochu.

[SER; Meana] W ostatnich latach miałeś spektakularne liczby i ta operacja jest bardzo nietypowa. To nie jest typowe, że spadający klub wypożycza napastnika Realowi Madryt. Mimo wszystko czy odczuwasz tę ekscytację ze strony kibiców? Ja szczególnie wśród młodych fanów widzę radość, że wraca tu ktoś, kto strzelał już tu gole w szkółce. Czy ty to odczułeś na ulicach? Czy ktoś ci już o tym mówił?
Prawda jest taka, że jestem superwdzięczny. Uważam, że kibice Realu Madryt zasługują na wszystko co najlepsze i oni zawsze traktowali mnie z dużym szacunkiem. Grałem tu jako gość, ale ludzie zawsze bardzo mnie lubili. Prawda jest taka, że odczuwałem i dalej odczuwam tę sympatię. Mam tylko wyrazy wdzięczności, bo jestem w najlepszej drużynie na świecie, a ludzie mnie wspierają i we mnie wierzą.

[Onda Cero] Odszedłeś w wieku 22 lat i wracasz po 11 latach po świetnej karierze. Zawsze mówicie, że poza Realem też jest jakieś życie, ale czy ten dzisiejszy moment smakuje tak dobrze również dlatego, że wszedłeś do reprezentacji i nie chcesz zmarnować całego tego okresu? Nie masz odczucia, że to kluczowy moment twojej kariery?
Powrót do Realu zawsze smakuje dobrze w każdym momencie [uśmiech]. Myślę, że nie ma lepszego momentu niż ten. To jasne, że to świetny okres w mojej karierze, ale to nie jest tu najważniejsze. Możliwość bycia tutaj i możliwość przeżywania tych chwil to dla każdego gracza na świecie coś wyjątkowego.

[LibertadDigital] Prezes powiedział ostatnio na ulicy kibicom, że będziesz ostatnim wzmocnieniem. W takim wypadku byłbyś jedynym środkowym napastnikiem w kadrze. Niektórzy podważają to, że możesz być podstawowym graczem Realu. Widzisz siebie w tej pierwszoplanowej roli? Czy widzisz szansę na przedłużenie tego rocznego pobytu w Realu?
Na końcu przychodzę pomóc i wnieść to, czego się nauczyłem, o czym mówiłem wcześniej. Jestem nikim, by mówić, czy jeszcze ktoś przyjdzie. Na końcu jestem tutaj i chcę się tym cieszyć, a gdy to wszystko się zacznie i zacznę trenować z kolegami, to będę supernerwowy w tym pierwszym dniu. Ledwo skończyłem sezon, a już chcę zacząć ten nowy. Nie sądzę jednak, że do mnie należy mówienie, co się wydarzy. Ja przychodzę pomóc we wszystkim tym, czego będzie potrzebować trener. Będę do jego dyspozycji.

[AS] Powiedziałeś o innej pracy jako napastnik. W rozmowach z Ancelottim, o co chce prosić cię trener? I czy dla ciebie to było ważne, że przychodzisz jako inny typ atakującego od tych, które Real posiadał w tych latach? Czy rozmawiałeś o tym z trenerem?
Nie miałem jeszcze szansy, by porozmawiać z trenerem, ale jestem typem gracza, jakim jestem. Wiem, co mogę wnieść pod względem indywidualnym i drużynowym. Na tym się skupiam. Nadejdą odpowiednie rozmowy z trenerem i dostosuję się do tego, o co mnie poprosi. Będę do jego dyspozycji w każdej sprawie.

[Antena3] Jak powiedział Antón [Meana], to nie jest typowe, że spadający klub wypożycza swojego najlepszego napastnika Realowi Madryt. Jak przeżyłeś ten czas ze spadkiem, powołaniem do reprezentacji i powrotem do Realu Madryt? Czy już to wszystko do ciebie dotarło?
Cóż, jeszcze nie. Myślę, że potrzebuję kilku dni wakacji, by trochę to wszystko przyswoić [uśmiech]. Na końcu chcę cieszyć się chwilą. To prawda, że sezon nie skończył się tak, jak tego chcieliśmy, ale w futbolu zawsze coś się dzieje i zawsze dzieje się z jakiegoś powodu. Jestem superdumny szczególnie z tego, co osiągnęliśmy z reprezentacją i tego, że mogę być tutaj z wami wszystkimi w jednym z najważniejszych dni w moim życiu. Przy tym pozostaję.

[The Athletic] Co zmieniło się w tym klubie przez tych 11 lat? Czy widzisz tu jakieś różnice?
Widzę, że jest więcej boisk i więcej budynków [śmiech]. Nie jest tak samo, jak było tu 12 lat temu [uśmiech]. Wszystko się rozwija i wszystko idzie do przodu. Ten klub zawsze idzie do przodu i zawsze ma wszystko najlepsze. Teraz mi wszystko to pokażą i mam nadzieję, że szybko będę mógł się tym cieszyć.

[DAZN; Quirante] Co powiedział ci Carvajal, gdy przekazałeś mu, że będziecie nie tylko w jednej rodzinie, ale także jednej szatni?
[śmiech] Możesz sobie wyobrazić. On powiedział niewiele, ale możesz sobie wyobrazić, jak czują się moja żona i jego żona [uśmiech]. Na końcu my mamy sobie niewiele do powiedzenia. Dzieliliśmy szatnię 11 lat temu i od tamtego momentu utrzymywaliśmy wyjątkowe stosunki. Teraz jesteśmy dużo bliżej. On bardzo cieszy się z tej szansy i mam nadzieję, że będziemy mogli razem świętować wiele rzeczy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!