Prezes Sevilli: Sprawa Negreiry nie może pozostać bezkarna

– Uważamy, że organizacja sędziowska powinna być niezależna: że nie powinna być w Federacji, w La Lidze czy Krajowej Radzie Sportu. Żeby było tak jak w Anglii, że jest niezależna. Te słowa interpretuje się tak, że La Liga chce zarządzać sędziami, tak już wypowiadali się ważni działacze w Madrycie. To nie jest prawda. Chcemy tego, żeby sędziowie byli niezależni.

– Chcemy też, żeby sędziowie VAR byli inni od tych, którzy pracują na boisku. Aby każdy jasno wiedział, jaka jest jego odpowiedzialność i zadania. VAR to dobre narzędzie, jeśli potrafimy je dobrze wykorzystywać. Mnie ukarano za mówienie prawdy, a sędziowie mówią jedno i robią coś innego: dotyczy to penaltitos czy rąk. To musi być zawsze jasne, przepisy muszą być takie same dla wszystkich. Chcemy równości i sprawiedliwości. Jeśli przepisy obejmują wszystkich, to nie możemy oglądać tego, co widzieliśmy w tym sezonie. Moje słowa mogą zaboleć, ale wypowiadam je w konstruktywnym tonie.

– Sprawa Negreiry? Dla mnie temat Negreiry wydaje się prawdziwym barbarzyństwem. Mówię to na wszelkie sposoby. Nie można płacić aktywnemu sędziemu, nawet jeśli jest zaledwie członkiem kolegium sędziowskiego. To nie może pozostać bezkarne. Nie mam nic przeciwko Barcelonie, ale nie możemy mówić, że nic się nie wydarzyło, bo się wydarzyło. Nie możemy oszukiwać ludzi. Ten hałas szkodzi sędziom i La Lidze. Sevilla czuje wstyd, że kiedy idziesz zjeść posiłek z innymi europejskimi klubami, to mówią ci, że ta sprawa to barbarzyństwo.