Advertisement
Menu
/ RM Play

Fran García: Wykonana praca i obrana droga przyniosły nagrodę

Fran García po zostaniu zaprezentowanym jako nowy piłkarz Realu Madryt wziął udział w konferencji prasowej. Przedstawiamy zapis tego spotkania obrońcy Królewskich z dziennikarzami w klubowym ośrodku w Valdebebas.

Foto: Fran García: Wykonana praca i obrana droga przyniosły nagrodę
Fot. realmadrid.com

– Dzień dobry. Drogi Franie, jak powiedział prezes, wracasz do swojego domu jako piłkarz pierwszej drużyny Realu Madryt. W tym ośrodku Realu Madryt się wychowywałeś i dorastałeś z wartościami naszego klubu, stając się jednym z wielkich obrońców naszej ligi. Gratulujemy tobie i twojej rodzinie. Jesteśmy przekonani, że czeka cię z nami wiele sukcesów. Życzymy ci wszystkiego najlepszego na tym nowym etapie w twoim życiu. Zrobimy wszystko, byś był tutaj bardzo szczęśliwy – rozpoczął konferencję Emilio Butragueño, dyrektor Realu Madryt ds. instytucjonalnych. Fran podziękował za te słowa Sępa.

[RMTV] Jakie masz uczucia po powrocie do twojej drużyny, której zawsze byłeś kibicem?
Po pierwsze, witam wszystkich. Cóż, czuję dumę. Wiem, że wykonana praca i obrana droga przyniosły nagrodę. Wracam do domu, z którego wyjechałem. Przychodziłem tu w wieku 13 lat i jestem naprawdę dumny, że mogę tu znowu być.

[La Sexta] Marzyłeś o grze na lewej flance z Viníciusem, czyli najbardziej decydującym piłkarzem w futbolu? Też tak go oceniasz?
Wszyscy znamy potencjał Viniego. Cieszę się, że tu wracam. Będę starać się robić najlepsze rzeczy dla drużyny i dla siebie. Postaram się sprowadzić do domu jak najwięcej tytułów.

[AS] W Vallecas zawsze powtarzałeś, że marzysz o powrocie. Nigdy tego nie ukrywałeś. Czy możesz powiedzieć, czym dla ciebie jest Real Madryt?
Wskażę na dzisiejszy przykład: to jest dla mnie marzenie, za którym podążałem od przyjścia tutaj. Nigdy tego nie ukrywałem. Jestem bardzo szczerą osobą i gdy tu przyszedłem, powiedziałem, że pracuję i poświęcam ciało oraz duszę na boisku, bo mam marzenie, by wrócić do Realu Madryt. Cieszę się, że mogło do tego dojść.

[MARCA] Czy mógłbyś opisać siebie jako piłkarza dla tych kibiców, którzy nie śledzili twojej gry w Rayo Vallecano? Jakie są twoje zalety i czy musisz nad czymś jeszcze popracować?
Te trzy lata w Rayo to było jak wyjazd do wojska [śmiech]. Oczywiście muszę poprawić wiele rzeczy, ale na pewno mocno rozwinąłem się jako człowiek i zawodnik w trakcie tych trzech sezonów w tym klubie, któremu jestem bardzo wdzięczny. Jestem bardzo stałym zawodnikiem. Ciągle do czegoś dążę, jeśli mam to w głowie. Za to muszę podziękować także Realowi Madryt, bo to wpojono mi od pierwszych dni tutaj.

[Relevo] Jaki jest twój idol wśród bocznych obrońców, którzy występowali w Realu Madryt? Oglądałeś tu takich piłkarzy, jak Carvajal, Marcelo czy Roberto Carlos. Na kogo spoglądałeś w trakcie twojej kariery?
Zawsze mówiłem, że miałem szczęście spotkać Marcelo, gdy byłem tu w szkółce. Miałem też szczęście przebywać z nim na treningach pierwszego zespołu i przy okazji debiutu. Darzę go naprawdę ogromną sympatią, bo gdy tylko mógł mi w czymś pomóc, robił to. Podał mi swoją rękę, wspierał mnie i dziękuję mu za to, szczególnie jako wychowanek wchodzący do pierwszego zespołu. Mam też wyjątkową sympatię dla Roberto, bo w pierwszym roku w Castilli były obok mnie. Możliwość nauki od niego i posiadania tak blisko takiego piłkarza było czymś wyjątkowym.

[Castilla-LaMancha] Wiele razy mówiłeś, że powrót jest twoim marzeniem. Czy w jakimś momencie w to zwątpiłeś? Niecierpliwiłeś się tym tematem?
Skupiałem się na codzienności, chociaż w świecie futbolu dużo się mówi i musisz zachowywać sporo spokoju, by pozostać skoncentrowanym, spokojnym i skupiać się na tym, co masz robić każdego dnia. Myślę, że gdy grałem w Rayo, po prostu starałem się grać jak najlepiej. Nie tylko dla siebie, ale także dla kolegów, których miałem u boku. Próbowałem po prostu robić swoje i działać ze spokojem.

[Onda Cero] Powiedziałeś, że byłeś w wojsku. Nie wracasz tu jak typowy wychowanek, by zobaczyć, ile meczów możesz rozegrać. Jesteś też przeciwieństwem Mendy'ego: on doznaje wielu kontuzji, ty rozegrałeś prawie wszystkie możliwe minuty w tym sezonie. Jak patrzysz na najbliższy sezon, gdy widzisz, że dostaniesz wiele minut i meczów?
Cieszę się, że tu jestem. Ferland to niesamowity zawodnik, pokazywał to w tych sezonach w Realu Madryt. Ja przychodzę dodać swoje i pokazać wszystko, co mam, by pomóc drużynie. Spróbuję zrobić tu wielkie rzeczy.

[Chiringuito] Jak wyglądał moment, w którym powiedziano ci, że wrócisz do Realu Madryt? I do kogo zadzwoniłeś jako pierwszego? Widzieliśmy, że towarzyszy ci rodzina, która okazywała wiele emocji.
Jak powiedział prezes Rayo, Real dał mi szansę na powrót. Dziękuję prezesowi, że pozwolił mi dokończyć tam sezon. To był dla mnie bardzo wyjątkowy rok. A kiedy dostałem szansę na powrót, podzieliłem się tym z rodziną i przyjaciółmi. Pierwsze były dwie osoby, które są dla mnie bardzo ważne i które są dla mnie jak rodzina. Cieszę się i jestem dumny, że tu wracam.

[OkDiario] To wszystko przyśpieszyło i wydarzyło się w styczniu. Czy od tamtej pory rozmawiałeś z Ancelottim? Czy on cię oglądał?
Jedyny raz rozmawialiśmy po domowym meczu tutaj [24 maja na Santiago Bernabéu]. Pogratulował mi sezonu i powiedział, że za miesiąc widzimy się w Valdebebas. Dziękuję mu za jego słowa.

[Goal] Mówisz, że Rayo było dla ciebie jak wojsko. Co dało ci Rayo? I czy uważasz, że powrót byłby niemożliwy bez tego doświadczenia w Vallecas?
Co do drugiego pytania, nie potrafię odpowiedzieć, bo nie przeżyłem czegoś innego. Jestem jednak wdzięczny Rayo, bo ten klub dał mi szansę na postawienie pierwszych profesjonalnych kroków. Dzięki temu jestem tutaj dzisiaj. Pomogli mi rozwinąć się jako człowiek i zawodnik.

[La Tribuna] Pochodzę z twoich rodzinnych stron, więc ode mnie podwójne gratulacje. W tym tak wyjątkowym momencie o kim czy o czym sobie przypominasz? Wyjechałeś bardzo młodo do Madrytu i dzisiaj jesteś w pierwszym zespole Realu.
Dla młodego chłopaka, który wyjeżdża z domu, tymi wspomnieniami są przyjaciele i rodzina. Miałem jednak szansę na postawienie ważnego kroku, jakim był wyjazd do Realu, który zawsze towarzyszył mi w domu, który wyssałem w rodzinnym domu. Prawda jest taka, że ta droga miała wiele poświęceń, ale przyniosła także wiele plusów.

[SER; Meana] Czy byłeś blisko wyjazdu do Niemiec? To były plotki czy istniało realne zainteresowanie Bayeru?
Zimowe okienko było ruchliwe. To prawda, że istniało zainteresowanie, ale na końcu Real miał opcję pierwokupu i odkupu. Tak to wyglądało i cieszę się, jak to wszystko się zakończyło.

[COPE] W Realu dużo rozmawia się o lewej stronie obrony, to bardzo trudna pozycja. Szkółka w ostatnich latach wydała na tej pozycji ciebie, Miguela czy Reguilóna. Teraz wracasz po pobycie w Rayo. Czy już czujesz się gotowy do walki o pierwszy skład? Taki jest twój cel?
Nie przychodzę tu rywalizować z żadnym kolegą. Przychodzę dołożyć swoje, przychodzę w celu dalszego rozwoju i przychodzę, by stawiać kolejne kroki do przodu. Prawda jest taka, że dla mnie przyjście tutaj to marzenie i coś niesamowitego. Przychodzę, by dać całego siebie dla drużyny i przynieść klubowi wiele trofeów oraz radości.

[Radio Nacional] Wielu innych piłkarzy opuszczało Real Madryt, by dostać taką szansę na powrót. Pierwszym przykład jest Dani Carvajal. Czy to dla ciebie wzór? Czy ta droga Carvajala to przykład dla każdego wychowanka? Czy celujesz w taką karierę, jak ta Carvajala?
Oczywiście Carvajal to wzór dla każdego piłkarza, bocznego obrońcy czy z jakiejkolwiek innej pozycji. Obym mógł mieć taką samą drogę jak on. Ja przychodzę tu, by się rozwijać i także zostać wielkim oraz ważnym zawodnikiem. Jednak każdy ma swoją inną drogę i nie należy tak samo oceniać każdej decyzji klubu. Myślę, że na końcu liczy się to, że to najlepszy klub na świecie.

[The Athletic] Carvajal to ostatni wychowanek, który wywalczył sobie tutaj pierwszy skład. Już zapytano cię, czy powalczysz o pierwszy skład. Ja chcę zapytać, jak oceniasz szkółkę Realu Madryt? I dlaczego twoim zdaniem w ostatnich latach do pierwszego zespołu weszło tak niewielu wychowanków?
Jak powiedziałem twojemu koledze, nie należy oceniać danych decyzji klubu na podstawie innych przykładów. Myślę, że pokazano, iż Real Madryt to top1 na świecie. Klub świetnie dba przy tym o szkółkę. Ja sam wczoraj oglądałem Castillę, z której awansu w playoffach bardzo się cieszę. Gratuluję im, bo tam widać pracę całej szkółki.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!