Advertisement
Menu

Czynnik Rodrygo

W meczu 37. kolejki Primera División Real Madryt pokonał Sevillę 2:1 na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Rafa Mir, a dla Królewskich dwa gole strzelił Rodrygo.

Foto: Czynnik Rodrygo
Fot. Getty Images

Siarczysta ulewa, jaka przed meczem przeszła nad Sewillą, nie przeszkodziła piłkarzom w podjęciu rękawicy na murawie Estadio Ramón Sánchez Pizjuán. Jak się okazało, nie były to wcale łzy nieba nad czekającymi nas kolejnymi już męczącymi 90 minutami, bo koniec końców oglądaliśmy całkiem niezłe zawody.

Rozpoczęło się jak u Hitchcocka. Autorami tego scenariusza nie byli jednak gracze biegający dziś w fioletowych koszulkach. Niestety. Bryan Gil zdecydował się na strzał, piłka odbiła się od Édera Militão i spadła pod nogi Rafy Mira, który umieścił ją pod samą poprzeczką, nie dając żadnych szans Thibaut Courtois. Real starał się otrząsnąć po szybkiej stracie gola i poszukać wyrównania. Mogło do tego dojść już w 14. minucie, gdy Rodrygo swoim pudłem pozbawił asysty Lucasa Vázqueza, ale przede wszystkim pozbawił fenomenalnej asysty drugiego stopnia Daniego Ceballosa, czyli zawodnika, który w tamtym okresie wykazywał najwięcej chęci do gry w zespole Carlo Ancelottiego. Zresztą – nie tylko w tamtym.

Piętnaście minut później Królewscy mogli cieszyć się z doprowadzenia do remisu. Rzut wolny z bliskiej odległości wywalczył Aurélien Tchouaméni, a sprawiedliwość wymierzył Rodrygo. Brazylijczyk płaskim strzałem zaskoczył Bono, który pretensje za wpuszczenie tej bramki może mieć wyłącznie do siebie. Real mógł czuć się usatysfakcjonowany wynikiem 1:1 do przerwy, gdyż równie dobrze pierwsza połowa mogła zakończyć się wynikiem 3:1 dla Sevilli, a z dubletem do szatni schodzić mógł Erik Lamela.

Niemal od samego początku drugiej połowy Los Nervionenses dalej próbowali swoich sił pod bramką przyjezdnych z Madrytu. Uderzenie Mira czy dośrodkowania Gila spełzły na niczym, żeby nie napisać, że były wodą na młyn dla Los Blancos, którzy kilka chwil później zaserwowali nam swoistą podróż w czasie. Po stałym fragmencie rywala Rodrygo rozpoczął kontratak, by następnie, po upływie zaledwie kilku sekund, skorzystać ze znakomitego otwierającego podania od Toniego Kroosa i samemu sfinalizować tę sekwencję trafieniem do siatki. Cała akcja do złudzenia przypominała wybitne kontry z niezapomnianego sezonu 2011/12, będące specjalnością zakładu firmowanego wówczas przez José Mourinho. Z kolei Rodrygo w swoich ruchach i zachowaniu w polu karnym przeciwnika sprawił, że w naszych głowach od razu pojawiał się jego wielki idol, niejaki Ronaldo Luís Nazário de Lima.

To wydarzenie, mimo że miało miejsce na pół godziny przed ostatnim gwizdkiem, odebrało gospodarzom nadzieje na korzystne dla nich rozstrzygnięcie. Zamiast sportowej ambicji, byliśmy za to świadkami pokazu boiskowego chamstwa autorstwa Marcusa Acuñi, który przez swoją bezmyślność był bliski przedwczesnego zakończenia kariery Daniego Ceballosa. W „nagrodę” Argentyńczyk ujrzał jak najbardziej zasłużoną czerwoną kartkę. Okazje do podwyższenia prowadzenia mieli jeszcze Kroos oraz wprowadzony z ławki Álvaro, ale miano jedynego królewskiego strzelca w tym spotkaniu przypadło Rodrygo.

Dziś wszystkich madridistas mogą cieszyć trzy rzeczy. Zwycięstwo na zawsze niegościnnym dla Realu Madryt terenie, niepohamowany rozwój Rodrygo, który rośnie w oczach, a także to, że do końca kampanii 2022/23 pozostała już tylko jedna potyczka.

Sevilla FC – Real Madryt 1:2 (1:1)
1:0 Mir 3'
1:1 Rodrygo 29'
2:1 Rodrygo 69'

Sevilla FC: Bono; Montiel, Gudelj (81' Badé), Rekik, Acuña (83' czerwona kartka); Rakitić (62' Suso), Manu Bueno, Papu Gómez (76' Torres), Lamela (75' Tecatito), Bryan Gil (66' Jordán); Mir
Ławka: Dmitrović i Matías; Marcão, Nianzou, Telles, Ocampos, En-Nesyri

Real Madryt: Courtois; Lucas (82' Rüdiger), Militão, Alaba, Mendy (67' Álvaro); Tchouaméni, Kroos, Ceballos, Modrić, Valverde (55' Camavinga); Rodrygo (81' Nacho)
Ławka: Łunin i Fran; Vallejo, Odriozola, Hazard

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!