Mediapro: To nie my ucięliśmy powtórkę z agresją Viníciusa
W niedzielnym meczu Valencii z Realem Madryt sędziowie VAR nie udostępnili sędziemu boiskowemu pełnego zdarzenia z udziałem Viníciusa Júniora, który odpowiedział agresją na agresję, ale jedynie on został pociągnięty do odpowiedzialności, gdyż arbitrowi nie pokazano pełnego zdarzenia. Katalońskie Mediapro, operator odpowiedzialny za tworzenie sygnału z meczów La Ligi, broni się, że udostępniło arbitrom wszystkie dostępne ujęcia i powtórki.
Jaume Roures: właściciel i zarządzający Mediapro, socio Barcelony, inwestor w Barcelonie poprzez tak zwane dźwignie finansowe. Władze Federacji i La Ligi nie widzą w tej sytuacji żadnego konfliktu interesów. (fot. Getty Images)
W końcówce niedzielnego meczu VAR udostępnił sędziemu boiskowemu jedynie stopklatkę z uderzeniem Duro przez Viníciusa i następnie 2-sekundowy wycinek z ruchem ręki atakującego Realu Madryt. Nic więcej, chociaż Duro dusił Brazylijczyka przez 9 sekund. Komitet Techniczny Arbitrów, który nigdy nie komentuje akcji i decyzji publicznie, ale przekazuje swoje oceny zaprzyjaźnionym dziennikarzom, nie potrafi podać powodu, przez który na Mestalli z boiska wyleciał tylko Vinícius Júnior, a nie przynajmniej jeszcze jeden rywal.
Pojawiły się głosy, że to Mediapro nie przekazało sędziom pełnych obrazków ze zdarzenia, przed czym Katalończycy bronią się w poniższym komunikacie. Zanim go przetłumaczymy, należy podkreślić, że sędziowie VAR mogą mieć dostępne wszystkie kamery na swój użytek, ale w transmisji na żywo, za którą odpowiada Mediapro i która niewątpliwie pomaga sędziom w działaniach, pełną powtórkę z duszenia Viniego przez Duro pokazano dopiero po czerwonej kartce. Wcześniej pokazano zdarzenie jedynie z kamery zawieszonej „gdzieś pod dachem”, co jest dosyć typowe dla Mediapro w kwestii pokazywania kontrowersji w meczach La Ligi.
Jest to obiektywny fakt i to kolejny przypadek z ukrywaniem dokładnych i klarownych powtórek do czasu rozwiązania sytuacji, gdy nie ma już możliwości powrotu do jej rozsądzenia. Co ważne, w RealMadridTV podano, że tym razem za realizację meczu nie odpowiadał Óscar Lago, główny realizator Mediapro i kibic Barcelony, a był to inny realizator… z Walencji.
* * *
Przedstawiamy pełny komunikat katalońskiego Mediapro w sprawie uciętej powtórki VAR:
„Wobec powtarzających się publikacji w mediach i na portalach społecznościowych w sprawie błędnych stwierdzeń, Grupa Mediapro chce wyjaśnić:
- Grupa Mediapro jest odpowiedzialna za produkcję audiowizualną z meczów La Liga Santander i La Liga Smartbank na zlecenie La Ligi [co odbyło się bez przetargu i jedynie po wskazaniu palcem przez prezesa Javiera Tebasa - przyp. red.].
- Wszystkie ujęcia zebrane przez zespół kamer (od 20 do 32 kamer na mecz) obecny na stadionie są wysyłane jednocześnie do:
- jednostki mobilnej, gdzie dokonuje się selekcji obrazków, które oglądają widzowie
- sali VOR.
- Kiedy dochodzi do akcji, która powinna zostać przeanalizowana przez VAR, to odpowiedzialni ze wspomnianej sali VOR są tymi, którzy decydują, jakie obrazki są wykorzystywane przy podjęciu ich decyzji i jakie obrazki są pokazane sędziemu, który znajduje się na murawie. Sala VOR ma do dyspozycji obrazki z kamer i selekcjonuje te, które uznaje za najważniejsze. Grupa Mediapro absolutnie NIE bierze udziału w tej selekcji.
- Usługi asysty technologicznej VAR nie realizuje Grupa Mediapro.
Całkowicie fałszywe jest stwierdzenie, że selekcja obrazków wykorzystywanych w sali VOR to odpowiedzialność Grupy Mediapro”.
* * *
Katalończycy potwierdzają więc, że to sędzia VAR Ignacio Iglesias Villanueva i jego asystenci wybrali stopklatkę oraz jedynie dwusekundową powtórkę zdarzenia, które zostały wysłane do monitora na boisko. Komitet Tecniczny Arbitrów uznaje ocenę tej sytuacji w taki sposób za błąd, ale nie potrafi wytłumaczyć mediom, dlaczego do tego doszło.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze