Advertisement
Menu
/ marca.com

„Koniec jednego cyklu albo początek drugiego”

Carlos Carpio, zastępca redaktora naczelnego dziennika MARCA, w najnowszym tekście dzieli się swoimi przemyśleniami na temat trenerskiego kunsztu Pepa Guardioli oraz potencjalnego końca cyklu Realu Madryt, który może oznaczać początek innego. Przedstawiamy spostrzeżenia dziennikarza.

Foto: „Koniec jednego cyklu albo początek drugiego”
Fot. Getty Images

Pep Guardiola od dawna jest najlepszym trenerem na świecie. To tylko moja opinia, z którą mogą się państwo zgadzać bądź nie.

Moja opinia jest jednak zbieżna z opinią, jaką były piłkarz Barcelony cieszy się wśród większości osób związanych z branżą piłkarską. Jest wielu trenerów, którzy oprócz tego, że mają go najlepszego, postrzegają go też jako innowatora, który zrewolucjonizował swoją profesję, podobnie jak wcześniej Sacchi czy Cruyff. Guardiola jest podziwiany przez wielu ludzi, ponieważ jest trenerem niepodrabialnym, a jego drużyny są łatwo rozpoznawalne: grają dobrze, zawsze atakują i dużo wygrywają. Ale jest również wielu takich, którzy go nawet nie dostrzegają. Wyrzucają mu jego poglądy polityczne (?), to, że od dwunastu lat nie zdobył Ligi Mistrzów, czyli odkąd przestał trenować Messiego (tak jakby turnieje wygrywali trenerzy, a nie najlepsi zawodnicy), czy to, ile pieniędzy jego klub wydał na transfery. W jego futbolu niewiele jest do skrytykowania.

W każdym razie Guardiola udowodnił w środę, że jest najlepszym trenerem na świecie. W najważniejszym meczu roku i przeciwko drużynie z największym charakterem i sukcesami w Europie City było maszyną o najwyższej precyzji. Pierwsza połowa w ich wykonaniu była bezkonkurencyjna, była kulminacją jego pracy: imponującym pokazem taktycznego ustawiania się, gry asocjacyjnej, mobilności, agresywnego pressingu i przede wszystkim inteligencji. Wszystko to doprawione niemałą szczyptą zemsty za te cztery minuty z poprzedniego roku. Obywatele całkowicie rozmontowali Real Madryt, odbierając mu piłkę, choć możliwe, że Ancelotti kolaborował z tym podejściem poprzez wyczekiwanie w niskim bloku, co ułatwiło rywalowi pressing. Ale zwróćmy uwagę na to, że City było wichurą, która tego wieczoru zdmuchnęłaby zarówno Real, jak i każdą inną ekipę.

Guardiola stoi u progu wygrania swojej trzeciej Ligi Mistrzów, pierwszej poza Barceloną. To była długa, wymagająca droga, pełna dobrego futbolu, wielu triumfów w lidze i innych rozgrywkach, ale z wielkimi rozczarowaniami w Champions League. Po porażce 0:4 wielu zadaje sobie pytanie, czy ten rezultat oznacza koniec cyklu w Madrycie. Nie sądzę. Ale być może to pytanie powinno brzmieć, czy nie jesteśmy świadkami początku innego cyklu: cyklu City Guardioli i Haalanda. Pojedynki tych dwóch potęg zapowiadają się pasjonująco.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!