Real przegrał wielomilionowy spór z Cepsą
Królewscy nie dostaną wysokiego odszkodowania, którego domagali się od 2018 roku. Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy w Paryżu przyznał rację Cepsie.
Fot. twitter.com
W 2014 roku Real Madryt podpisał porozumienie nazywane wtedy kontraktem stulecia na sponsoring nazwy Estadio Santiago Bernabéu. Grupa naftowa IPIC, między innymi właściciel hiszpańskiej Cepsy, w ramach 20-letniej umowy o wartości 425 milionów euro miała znaleźć się w nazwie stadionu Królewskich, a pieniądze miały zostać przeznaczone na przebudowę obiektu.
Porozumienie podpisano w październiku 2014 roku, ale warunki ustalono już w kwietniu tamtego roku w Hotelu Emirates Palace w Abu Zabi na hiszpańsko-arabskim forum biznesowym, któremu przewodniczył król Jan Karol I. W imieniu IPIC podpisał je Jadem Al Qubaisi, który w 2017 roku został aresztowany za wyprowadzenie ponad 3 miliardów dolarów z królewskiego funduszu 1Malaysia Development Berhad. Od podpisu do 2017 roku IPIC już płacił Realowi 12 milionów euro rocznie w ramach promowania Cepsy.
Wszystko zmieniło się w 2017 roku, gdy IPIC połączył się z Mubadala Development ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich, tworząc gigantyczny fundusz inwestycyjny, którego wiceprezesem został właściciel Manchesteru City. Fundusz stwierdził, że doszło do znaczących zmian w kontrakcie, bo w 2015 roku Madryt anulował Plan Zagospodarowania Przestrzennego i wymusił na klubie zmiany w projekcie przebudowy. Ekipa Florentino Péreza naciskała, ze projekt jest w 100% taki sam i chodzi jedynie o zmiany zewnętrzne. Jako że IPIC wypowiedział umowę, sprawa trafiła do Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego w Paryżu. Cepsa od razu zniknęła z przestrzeni reklamowych klubu, a nazwa stadionu jest do dzisiaj nienaruszona.
Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy po wielu latach wydał w końcu orzeczenie w tej sprawie. Real Madryt domagał się ponad 400 milionów euro odszkodowania za umowy zawarte w 2014 roku, które następnie zostały zerwane. Trybunał oddalił jednak wszystkie roszczenia Królewskich i nie uprawnił ich do żadnego odszkodowania, informuje El Cofidencial.
Źródła w sprawie wskazują, że „trybunał ukonstytuowany według zasad Trybunału Handlu Międzynarodowego orzekł na korzyść IPIC w arbitrażu zainicjowanym przez Real Madryt w 2018 roku, w którym domagał się on od IPIC ponad 400 milionów euro za rzekome niewłaściwe rozwiązanie umowy sponsorskiej, na mocy której ten ostatni miał nabyć między innymi prawo do nadawania nazwy (naming rights) stadionowi Santiago Bernabéu na okres 20 lat”.
„Jak wiadomo, doszło do komplikacji, gdy w lutym 2015 roku Sądu Najwyższego w Madrycie zdecydował o unieważnieniu specjalnej modyfikacji Planu Zagospodarowania Przestrzennego Madrytu, która pozwoliła Realowi na rozpoczęcie megaprojektu obejmującego między innymi duży hotel i nowe centrum handlowe. Specjalny plan, ostatecznie zatwierdzony przez Radę Miasta Madrytu w czerwcu 2017 roku, dał pokrycie prawne renowacji stadionu, ale w warunkach, jak uznał Trybunał Arbitrażowy, odmiennych od pierwotnych” wyszczególniają te same źródła zaznajomione ze sporem sądowym.
Kompromitacja Sądu Najwyższego powodem porażki
„Właśnie znaczące różnice między dwoma projektami były tym, co IPIC zarzucał, gdy w czerwcu 2017 roku zakomunikował Realowi Madryt, że nie uważa, iż warunki zawieszające, które aktywowały umowę sponsorską i obowiązek wypłaty ponad 400 milionów euro, zostały spełnione. Konkretnie, że: (i) wyrok Sądu Najwyższego w Madrycie nie pozwalał na rozpoczęcie prac uzgodnionych w umowie sponsorskiej; (ii) Real Madryt nie posiadał w czerwcu 2017 roku licencji, która pozwalałaby mu na rozpoczęcie prac uzgodnionych w umowie sponsorskiej; oraz (iii) w konsekwencji istniała przeszkoda prawna w rozpoczęciu prac uzgodnionych w umowie sponsorskiej”, jak wyjaśniają i podsumował, że „jest to dokładnie to, co rozważył zespół orzekający i zaakceptował obronę IPIC we wszystkich jej skrajnych aspektach”.
„W zakomunikowanym stronom orzeczeniu uznano, że umowa wygasła na własnych warunkach w dniu 30 czerwca 2017 r., ponieważ prace dozwolone w ramach szczególnej modyfikacji Planu Zagospodarowania Przestrzennego Madrytu znacznie różniły się od prac dozwolonych w planie specjalnym, co oznaczało, że w wyniku jego unieważnienia w 2015 r., w dniu 24 czerwca 2017 r., czyli w terminie, do którego należało spełnić warunki zawieszające, Real Madryt nie był w stanie rozpocząć tych pierwszych, czyli tych, które strony uzgodniły w umowie sponsorskiej. Ponadto trybunał stwierdził, że Real Madrid nigdy nie zwrócił się do IPIC o zgodę na zmianę zakresu prac i wielkości projektu, co zmniejszyło jego zdolność budowlaną o ponad 30 000 m² i wyeliminowało możliwość przeznaczenia 12 250 m² na cele komercyjne. W związku z tym odrzuca w całości roszczenie Realu Madryt”, poinformowało źródło El Confidencial.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze