Prezes La Ligi: Jestem madridistą, ale nie jestem florentinistą

– Starcie Realu z City? Wielki mecz. Tego od niego oczekiwano. Real Madryt był wielki, a w rewanżach zawsze radzi sobie świetnie. Komu kibicuję? Jak zawsze Realowi. Jestem madridistą, ale nie jestem florentinistą.

– Vinícius? Przypominaliśmy sobie z dyrektorem generalnym Burger Kinga, że gdy ponad dwa lata temu prezentowaliśmy nasze porozumienie, to otrzymałem drużą krytykę. Odchodziły od nas legendy i ja powiedziałem, że uważam, iż crackiem będzie Vinícius. Wszyscy się oburzali: jak Vinícius ma być gwiazdą tej ligi. No i popatrzcie! Uważam, że to jeden z wielkich piłkarzy na świecie. Zaskoczyło mnie, że nie było go na liście FIFPro i że nie był wyżej w Złotej Piłce. Jest wśród 3-4 najlepszych na świecie i myślę, że zdobędzie Złotą Piłkę.

– Nie zatwierdziłem żadnego planu rentowności od Barcelony, ale wiem, że klub rozmawia z La Ligą. Oni mają przychody na poziomie 800 milionów euro i bardzo wysokie koszty, więc jest dużo tematów do poruszenia. Odejście Busquetsa to początek drogi, ale ciągle zostaje wiele do przejścia. Przyszłość Barcelony nie zależy od dejścia jednego piłkarza. Wszystko będzie zależeć od każdego odejścia i wzmocnienia.

– Kara za Sprawę Negreiry? To sprawa, jaką zajmuje się UEFA i to oni muszą się wypowiedzieć.