Przed meczem z City drużyna motywowała się specjalnym filmem
Piłkarze Realu Madryt jako pierwsi mogli obejrzeć przygotowany przez klubową telewizję film o wydarzeniach z ubiegłego sezonu w Lidze Mistrzów. Była to dla nich dodatkowa motywacja przed wtorkowym pojedynkiem z Manchesterem City.
Fot. Getty Images
Real Madryt podszedł do pierwszego półfinałowego spotkania Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City, jakby to był finał. Drużyna i sztab trenerski wiedzieli, że czeka ich starcie z najlepszą drużyną w rozgrywkach i potraktowali przygotowania do meczu z należytą powagą. Trenowali o 18:00, a po zakończeniu zajęć zebrali się w Valdebebas, by spędzić razem 24 godziny.
Po kolacji spotkali się w małym kinie w miasteczku sportowym. Klub przekazał sztabowi trenerskiemu dokument En el corazón de la Decimocuarta, czyli tradycyjny film przygotowywany przez RealMadrid TV, gdy Królewscy zdobywają Ligę Mistrzów. Film nie został jeszcze udostępniony szerokiej publiczności, ale piłkarze mogli obejrzeć go w całości. Intencją było przypomnienie sobie magicznych chwil, które zostały przeżyte w sezonie 2021/22, aby jeszcze bardziej zmotywować zawodników. Był to również świetny sposób na relaks, ponieważ pokazano ekskluzywny materiał filmowy, który wywołał też wielu śmiechów.
Zazwyczaj takie filmy są wypuszczane kilka miesięcy po zdobyciu tytułu. Najdłużej czekano na ten po Duodécimie, który został pokazany w klubowej telewizji ponad pół roku po triumfie w Lidze Mistrzów. Tym razem premiery należy spodziewać się jeszcze później, bo w czerwcu, ponieważ nowa umowa z Apple zmieniła daty wydania. Jest już jednak gotowy do emisji i cieszyli się nim wyłącznie piłkarze pierwszej drużyny.
Przyjazd na stadion w autobusie był drugim gorącym punktem zgrupowania. Pasja, z jaką kibice witają piłkarzy, nigdy nie przestaje zadziwiać zawodników, gdy w okolicach stadionu Santiago Bernabéu słyszą jedynie śpiewających i krzyczących ludzi.
Wynik nie był tym, czego chciał ani zespół, ani sam Ancelotti. Liczyli na to, że w pierwszym etapie skorzystają z impulsu, jaki dali im kibice. Dlatego było trochę nerwów, zwłaszcza w drugiej połowie. Szukali do końca gola na 2:1 i atakowali z wieloma zawodnikami, ale bez szczęścia jak w innych momentach.
Już za siedem dni druga część starcia, tym razem na Etihad. Nie będzie dokumentu, którym można by zmotywować martwe godziny, ale wtorkowe wydarzenia zachęcają do myślenia, że nie będzie to konieczne. Motywacja w tego typu meczach sięga już zenitu i że Real Madryt wielokrotnie wymykał się ze skomplikowanych sytuacji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze