VAR miał prawo anulować gola De Bruyne
Opinie wygłaszane przez dziennikarzy i ekspertów nie są prawdziwe, ponieważ przepisy gry w piłkę nożną nie określają tego, czy VAR może interweniować wtedy, gdy „następuje nowa akcja bez przerwania gry”. Wczoraj najprawdopodobniej zabrakło po prostu… dowodów.
Fot. Getty Images
Real Madryt zremisował wczoraj z Manchesterem City w pierwszym półfinałowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Jednak już kilka minut po zakończeniu meczu więcej miejsca poświęcano nie samej grze zawodników, ale decyzjom podejmowanym przez arbitrów, którzy nie udźwignęli rangi spotkania i błędnie zinterpretowali kilka wydarzeń. Telewizja beIN Sports wykorzystała swoją technologię 3D i udowodniła, że dokładnie 20 sekund przed wyrównującą bramką Kevina De Buryne piłka opuściła boisko.
W 67. minucie spotkania Artur Soares Dias powinien użyć gwizdka i przyznać aut Realowi Madryt, gdy Bernardo Silva próbował uratować piłkę przed opuszczeniem boiska. Boczny arbiter nie zasygnalizował jednak, aby tak się stało, a główny nakazał kontynuować grę, pomimo protestów ze strony Carlo Ancelottiego i rezerwowych graczy Los Blancos. Po chwili goście stracili jednak futbolówkę, a ta trafiła do Eduardo Camavingi.
W tym momencie wielu ekspertów jest zdania, że po tym, jak piłka znalazła się przez chwilę w posiadaniu Królewskich, nastąpiła nowa akcja i VAR nie mógł skorygować błędnej decyzji sędziego głównego. Problem w tym, że te opinie nie pokrywają się z przepisami gry, które tworzy IFAB.
Co w nich czytamy? „Okres gry przed i po incydencie, który może zostać poddany przeglądowi, jest określony przez Przepisy Gry i protokół VAR”. Protokół VAR jasno mówi zaś, że „kategorie decyzji/zdarzenia, które mogą być poddane przeglądowi w przypadku potencjalnego «jasnego i oczywistego błędu» lub «poważnego przeoczonego zdarzenia» to:
- Przewinienie drużyny atakującej w trakcie budowania akcji lub przy zdobyciu bramki (ręka, faul, spalony itp.)
- Piłka poza boiskiem przed zdobyciem bramki.
- Decyzja o uznaniu lub nieuznaniu bramki.
- Przewinienie bramkarza lub strzelającego przy wykonywaniu rzutu karnego lub naruszenie przepisów przez napastnika lub obrońcę, który jest bezpośrednio zaangażowany w grę, jeśli rzut karny odbije się od słupka, poprzeczki lub bramkarza”.
Protokół VAR w żadnym z podpunktów nie określa też tego, że system VAR nie może interweniować, ponieważ zmianie uległo posiadanie i któraś z drużyn przechwyciła lub przejęła piłkę przed akcją bramkową. W protokole VAR możemy przeczytać jedynie, że nowa akcja rozpoczyna się wtedy, gdy sędzia użyje gwizdka, ponieważ mamy np. rzut rożny lub aut. W rzeczywistości nie ma znaczenia to, jak w trakcie akcji zmieniało się posiadanie piłki, co oznacza, że opinie przytaczane przez ekspertów i byłych sędziów w żadnym wypadku nie są poparte tym, co zostało zapisane w przepisach, na które rzekomo się powołują.
Czemu więc VAR nie zainterweniował wczoraj i pozwolił na uznanie bramki? Najprawdopodobniej akcja była sprawdzana przez sędziów, ale ci nie mieli odpowiedniej technologii lub ujęcia kamery, które w stu procentach potwierdzałoby to, że futbolówka opuściła murawę. Przy braku jednoznacznych dowodów nie mogli więc zasygnalizować Arturowi Soaresowi Diasowi, że gol De Bruyne nie powinien zostać uznany.
Zachęcamy do samodzielnego zapoznania się z przepisami i protokołem VAR na oficjalnej stronie IFAB.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze