Porażka, która boli najbardziej Łunina
Podczas wtorkowego wieczoru potwierdziły się obawy trenerów dotyczące rozwoju ukraińskiego bramkarza. Zarząd chciałby, żeby golkiper został w Madrycie, ale innego zdania jest sztab szkoleniowy, który dostał wczoraj kolejny argument.
Fot. Getty Images
Kilka minut przed godziną 22:00 Andrij Łunin opuścił szatnię Realu Madryt na stadionie Montilivi w Gironie. Z wyjątkiem Mario Martina, Mario de Luisa i Sergio Arribasa, tylko dwóch zawodników zdążyło już przed nim udać się do autobusu drużyny: Nacho i Antonio Rüdiger. Dziennikarz The Athletic był na miejscu i zapytał bramkarza o jego samopoczucie: „Jak się masz, Andrij?”.
Łunin, eskortowany przez pracownika ochrony klubu, odpowiedział milczeniem, ale jego twarz mówiła za niego wszystko. Wielka porażka Realu Madryt z Gironą była szokiem, ale całkiem możliwe, że najbardziej zabolała go w momencie, gdy zaczęły pojawiać się wątpliwości w sprawie jego przyszłości.
24-latek nie miał wielu okazji, by zaimponować. Pierwsze wieści zaczęły pojawiać się w poniedziałek, choć dopiero następnego dnia rano potwierdzono, że Thibaut Courtois opuści wtorkowy mecz ligowy z powodu problemów żołądkowych. Miał to być dopiero siedemnasty występ Łunina w Madrycie od czasu dołączenia do klubu latem 2018 roku. Sprawy nie poszły zgodnie z planem.
Kiedy opuścił rozgrzewkę przed kolegami z drużyny, nawet najbardziej pesymistyczny scenariusz nie przewidywał tego, co miało się zaraz wydarzyć. Uderzającym obrazem tego wieczoru było zobaczenie go stojącego samotnie, z rękami na biodrach i patrzącego w dal, gdy Girona świętowała, a jego koledzy z drużyny oddalali się, przygotowując się do wznowienia meczu. Była to pozą powtórzona cztery razy.
Przy pierwszym i trzecim golu Girony nie był najlepiej ustawiony. Przy drugim źle wyczuł czas swojej interwencji i strzał Castellanosa przeszedł przez jego nogi. Czwarta i ostatnia bramka Argentyńczyka padła z bliskiej odległości. Mając piłkę przy nodze, bramkarz przeplatał dobre zagrania z nadmiernym ryzykiem, kończąc z 83,9% dokładnością podań. Stracił pięć piłek, wykonał jedną obronę przy pięciu strzałach Girony. Gospodarze zakończyli mecz z przewidywanym wskaźnikiem bramek na poziomie 2,3.
The Athletic informuje, że szatnia miała nie być zaskoczona taką dyspozycją golkipera. Trenerzy Realu Madryt już wcześniej mieli wątpliwości co do bramkarza. Byli rozczarowani ostatnimi występami, a także obawiali się, że kluczowe komunikaty, które próbowali mu przekazać na treningach, nie zostały przyjęte.
Źródła w sztabie wskazują w szczególności na występ Łunina na Klubowych Mistrzostwach Świata w lutym, gdy Courtois nie mógł grać z powodu kontuzji. Real Madryt wygrał rozgrywki, ale w dwóch meczach stracił cztery bramki. Wśród trenerów panuje przekonanie, że Łuninowi nie udało się poprawić aspektów swojej gry, które uznali za wymagające dalszej pracy, ze szczególnym uwzględnieniem gry nogami i zarządzania meczem.
Postrzegają Łunina jako postać, która jest zbyt stała w swoich poglądach i niewystarczająco otwarta na wdrażanie nowych technik i taktyk. Pozostaje on jednak lubianą postacią w zespole i jego profesjonalizm jest szanowany, pomimo tych obaw. „Najważniejszą rzeczą dla bramkarza jest wykonywanie parad, ale jest więcej niż oczywiste, że w dzisiejszej grze każdy bramkarz musi robić więcej niż to, a zwłaszcza taki, który gra dla Realu Madryt”, mówi jedna z osób z Valdebebas.
Źródła bliskie Łuninowi mówią, że przyznaje się on do tych braków, ale czuje, że musi dostawać więcej czasu gry, aby właściwie się rozwijać. W każdym razie bramkarz chce przedłużyć swój pobyt w klubie po wygaśnięciu jego obecnego kontraktu latem 2024 roku. Jeszcze więcej, powiedział pracownikom klubu o swoich planach i czeka na telefon od zarządu, aby przeprowadzić rozmowy na ten temat.
Nie jest to jednak takie proste. Ojciec Łunina, Aleksij, pełni rolę przedstawiciela i głównego doradcy zawodnika. Wiadomo, że bada alternatywne dla niego kluby, między innymi podczas styczniowego okna, kiedy to spotkał się z kilkoma agencjami, by dowiedzieć się, jakie opcje mogą być dostępne na rynku transferowym. Rozmowy te nie doprowadziły jednak do żadnego konkretnego zainteresowania z innych miejsc, a ojciec Łunina nie był również przekonany do żadnych potencjalnych opcji, które zostały przedstawione. Źródła zaznajomione z rozmowami powiedziały The Athletic, że ambicje ojca związane z grą dla Realu były zbyt wysokie.
Zarząd klubu jest obecnie w trakcie formowania planów dotyczących ewentualnych letnich wydatków transferowych i myślą o zatrzymaniu Łunina, co oznaczałoby brak konieczności szukania alternatywy na jego pozycję, nawet jeśli istnieją opcje, które można by pozyskać za niską cenę lub zerowy koszt. Sztab trenerski widzi to inaczej.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze