Kolejny katastrofalny sezon Reiniera

Reinier chce i potrzebuje zademonstrować swój futbol. Królewscy wydali na niego parę lat temu 30 milionów euro, co stanowi w jego przypadku oczywisty balast. Atakujący nie spełnia pokładanych w nim nadziei i jak na razie jego przygoda z europejskim futbolem jest katastrofą. W Gironie wciąż w niego wierzą, ale fakty są mimo wszystko takie, że 21-latek nieustannie bije tylko głową w mur. Najpierw nękały go kontuzje, potem zaś sam wyeliminował się z gry czerwoną kartką ujrzaną podczas rozgrzewki.

Zespół z Katalonii postanowił dać szansę Reinierowi po dwóch kompletnie nieudanych latach spędzonych w Dortmundzie. Míchel nie wahał się na niego stawiać niemalże od samego początku. Po raz pierwszy wyszedł w podstawowym składzie w 4. kolejce przeciwko Mallorce. Jego seria zakończyła się na trzech występach od początku. Później przytrafił mu się uraz. Po oraz ostatni zameldował się na murawie od pierwszego gwizdka 18 września minionego roku. Kontuzje nie przestawały go prześladować, a kiedy pojawiła się szansa wyjścia na prostą, w trakcie meczu z Espanyolem Brazylijczyk obraził sędziego liniowego i został zawieszony na dwa spotkania. Tak oto w 2023 roku były gracz Flamengo na boisku spędził 110 minut.

Poprzedni rok wcale nie był jednak dużo lepszy. Łącznie Reinier zebrał 420 minut, co daje 16% możliwego czasu gry. Tym samym jest on drugim najrzadziej grającym zawodnikiem kadry pierwszego zespołu. Tylko Alexander Callens dostawał mniej szans. Warto jednak zauważyć, że trafił on do zespołu dopiero zimą. W zimowym okienku Girona sprowadziła też Wiktora Cyhankowa, który jednak zdołał już zebrać prawie dwa razy tyle minut, co Reinier (792). Do końca sezonu pozostało jeszcze osiem kolejek i nie ulega wątpliwości, że wypożyczony z Realu piłkarz musi poprawić swoje liczby. Okazje powinny się nadarzyć, zwłaszcza że kontuzjowani są Borja García, Toni Villa i Aleix García. Szanse trzeba jednak jeszcze wykorzystać.