Ancelotti: Nigdzie nie kupisz tego, jak weterani zarządzają meczem
Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym ligowym meczem z Villarrealem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.
Fot. Getty Images
[RMTV] Przy praktycznie braku odpoczynku i po wielkim zwycięstwie nad Barceloną w Pucharze Króla, jak czuje się drużyna przed tym spotkaniem z Villarrealem?
Dzisiaj ciągle jesteśmy trochę zmęczeni, ale nie mamy problemów. Wszyscy poza Mendym są do dyspozycji. Jutro jeszcze będziemy oceniać stan tych, którzy skończyli mecz bardziej zmęczeni. Przy tym jednak spróbujemy wystawić najlepszy skład, by do końca walczyć o La Ligę.
[SER] Jak czuje się pan? Ostatnio widze, że jest pan poważniejszy. Jest pan spokojny, ale poważniejszy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że po skomentowaniu sytuacji z Brazylią stał się pan bardziej zrelaksowany.
[śmiech] Mylisz się, wszystko u mnie w porządku. Jest ze mną bardzo dobrze. Jestem spokojny, podekscytowany i bardzo zmotywowany, bo drużyna prezentuje się bardzo dobrze. To jasne, że mój humor mocno zależy od drużyny, ale ona jest w bardzo dobrej formie, więc ja też czuję się bardzo dobrze. Pod względem osobistym jest tak samo, nie mam żadnego problemu. Czasami po meczach po prostu jestem tak zmęczony, że nie mam nawet chęci, by być zadowolonym. Czasami po prostu chcesz zostać sam. Naprawdę w takim meczu jak środowy masz dużą presję przed spotkaniem i w trakcie, więc po spotkaniu przychodzi całe zmęczenie i chcesz już tylko odpocząć.
[COPE] Xavi powiedział po Klasyku, że pomimo tej porażki sezon Barcelony pozostaje bardzo dobry. Kto pana zdaniem dzisiaj jest bardziej zadowolony: pan czy Xavi? Albo w inny sposób: zamieniłby się pan w tym momencie z Xavim?
[śmiech] Dla mnie trenowanie Barcelony jest niemożliwe, więc bym się nie zamienił. Uważam, że należy uszanować moją historię i historię każdego klubu. Mam przy tym duży szacunek dla Barcelony i Xaviego. Nie chcę się z nikim zamieniać, bo czuję się tu doskonale w najlepszym klubie na świecie. To miejsce, gdzie ludzie bardzo mnie kochają. Dostrzegam tu dużo sympatii dla mojej osoby, więc nie chcę się zamieniać. Tak myślę w tej chwili. Ciągle mam też wielkie nadzieje, bo sezon jest bardzo żywy. Rozegramy teraz ostatnią ćwiartkę sezonu. Jesteśmy zadowoleni, ale musimy dobrze dokończyć ten sezon. Na dzisiaj jesteśmy zadowoleni. To prawda, że mamy stratę w La Lidze, ale wynika to szczególnie z tego, że Barcelona radzi sobie świetnie. My mamy 4 punkty mniej niż w poprzednim sezonie, a Barcelona ma ich dużo więcej. Jesteśmy zadowoleni, ale chcemy dobrze zakończyć sezon, co oznacza wygranie kolejnych tytułów. To byłby wtedy spektakularny sezon i ciągle mamy takie nadzieje. Ciągle myślimy również o La Lidze. Wszyscy myślą, że przestaliśmy patrzeć na ligę. Nie, myślimy też o La Lidze. Po pierwsze, mecze ligowe pomagają w budowaniu dobrej dynamiki i dobrej atmosfery. A po drugie, będziemy walczyć, dopóki pozwoli na to matematyka.
[La Sexta] Co sądzi pan o starciach Viníciusa z Gavim w Klasyku? Czy obaj mogą naznaczyć epokę? Obaj są świetnymi piłkarzami.
Starcia… Tak, ten mecz miał mocną rywalizację, jak każdy Klasyk. Stąd pewne starcia między zawodnikami. Mogę mówić o Viníciusie, który pod względem piłkarskim naznacza epokę w Realu Madryt i w całym futbolu. Myślę, że całe madridismo oczekuje, że będzie robić to dalej, bo Vinícius naprawdę robi wielkie rzeczy w futbolu.
[Onda Cero] Nie wiem, ile meczów poprowadził pan już w swojej karierze. Pewnie 1100 czy 1200.
Nie, nie.
Mniej więcej tyle, prawda?
1272. [uśmiech, śmiech sali]
1272. Dokładnie tyle?
Tak. Jutro 1273.
Niesamowite. W tym 1272. doszło do historycznego wyczynu, bo Real Madryt od 60 lat nie wygrał 4 golami z Barceloną. Do tego doszła remontada i awans do finału. Ten występ przy wszystkich tych okolicznościach to pana top5? Top3? Top10? Na jakim miejscu ustawia pan w swojej karierze ten mecz numer 1272?
Na ważnym, bo jeśli wygrywasz półfinał, to możesz rozegrać finał. To jest najważniejsze. To zwycięstwo nad Barceloną pozwala zagrać w finale w ważnym Pucharze Króla. A ten mecz ustawiam na bardzo wysokim miejscu pod względem piłkarskim. Bardzo wysokim. Możliwe, iż to top10 moich meczów z tych 1200. Trzeba dodać, że w tym top10 muszę wstawić też wiele finałów, które może pod względem piłkarskim nie zawsze były spektakularne, ale pozostawiły po sobie bardzo piękne wspomnienia.
[nie przedstawił się] Czy w tym momencie widzi pan drużynę w gorszej, lepszej czy takiej samej formie jak rok temu? I z ciekawości: skąd zna pan dokładną liczbę swoich meczów? Liczy pan to mecz po meczu?
[śmiech] Nie, nie. Spojrzałem na to przypadkiem przed meczem z Barceloną. Spojrzałem na statystyki, bo nie byłem pewny liczby. Stwierdziłem, że muszę się upewnić co do 1300. meczu, bo gdy on nadejdzie, to trzeba będzie trochę poświętować [śmiech]. Dlatego na to spojrzałem. Normalnie nie patrzę na liczbę meczów. Miałem ich wiele… Zapomniałem, jakie było pytanie [uśmiech].
Jak ocenia pan drużynę pod względem piłkarskim w porównaniu do takiego etapu w poprzednim roku?
Myślę, że nie ma wielkiej różnicy na tym etapie. Prawda jest taka, że te wszystkie remontady dodają nam pewności siebie, której w poprzednim sezonie na tym etapie mogliśmy nabrać tylko raz w rewanżu z Paris Saint-Germain. Teraz mamy więcej takich przypadków, co dodaje nam dużo więcej pewności siebie. Widzę atmosferę w drużynie z dużą jednością, motywacją i nadziejami. Dotyczy to także niegrających. To dla nas coś świetnego.
[RTVE] Po całym zamieszaniu z pańską przyszłością, potrzebował pan tak zdecydowanego zwycięstwa, by móc powiedzieć: jestem na miejscu, uderzam w stół i jeszcze tu powalczę?
[śmiech] Szczerze myślę, że po 1272 poprowadzonych meczach nie muszę niczego nikomu udowadniać. Wszyscy mnie znają, wszyscy mogą mnie ocenić, ale ja nie muszę niczego nikomu udowadniać.
[Radio MARCA] Czy zaskakuje pana, że nie ma postępów w sprawie nowych umów Kroosa i Modricia?
Są postępy, bo rozmawiają. Myślę, że na końcu znajdą rozwiązanie. Są postępy, rozmawiają.
[El País] Alaba w tym roku miał serię kontuzji, ale poza nią, jak ocenia pan jego cały sezon?
Cóż, to był sezon, w którym miał pewne problemy, szczególnie fizyczne. Miał kilka kontuzji, które trochę go naruszyły. Nie był to jego sezon z ciągłością na miarę tej z poprzednich rozgrywek, ale teraz wrócił w optymalnej kondycji po ostatnim urazie. Uważam, że dzisiaj jest w świetnej dyspozycji i w tych dwóch meczach dwa czyste konta zostały zachowane także dzięki niemu.
[Movistar+] Nie tak dawno praktycznie kończono kariery Benzemie, Modriciowi i Kroosowi. Teraz pan mówi, że postępują rozmowy w sprawie ich nowych kontraktów, a oni na boisku są filarami drużyny. Oni mają jakby dodatkowe życie, prawda? To nowa era dla weteranów?
Widzę, że ta trójka weteranów jest taka, jaka jest zawsze. W sezonie mogą mieć momenty z lepszą i gorszym poziomem, ale to dosyć normalne i ma miejsce u wszystkich graczy. Moim zdaniem musimy oceniać ich inaczej i mówiliśmy o tym już na innej konferencji prasowej. Nie powinniśmy oceniać ich ze względu na wiek, a ze względu na to, co faktycznie robią. Powtórzę, że można myśleć, iż ta trójka pod względem fizycznym nie ma energii młodych, ale sposób zarządzania meczem, jaki posiada ta trójka, jest wyjątkowy. Nie można tego kupić na żadnym rynku na świecie. To rodzi się z doświadczeniem. To prawda, że wiek coś ci zabiera, ale też coś ci daje. Im dał doświadczenie i zarządzanie meczem jak nikt inny.
[OkDiario] Mówi pan o doświadczeniu tych weteranów. Czy pan uważa, że Benzema, Modrić i Kroos zostaną na kolejny sezon?
Myślę, że zostaną, ale musimy pomyśleć też, że w dniu, w którym przestaną grać, to właśnie przez to, iż mają coś wyjątkowego, to coś będzie musiało się zmienić. [uśmiech] Będziemy musieli poszukać wtedy przyszłości z inną linią dla klubu. Chodzi mi o aspekt piłkarski, to nie będzie już wtedy ta linia Kroosa i Modricia. Mamy fantastycznych młodych piłkarzy, jak Camavinga, Tchouaméni, Valverde czy Ceballos, którzy naznaczą epokę w Realu Madryt, ale ona na pewno będzie inna od tej, jaką stworzyli Modrić, Kroos i Casemiro.
[AS] Mówi pan, że wszyscy są dyspozycji poza Mendym, ale Rodrygo zaczął trening poza grupą. Czy jutro odpocznie?
Nie, nie. Rodrygo przybył trochę później na trening, bo miał problem osobisty. Jednak potem trenował i w kontekście tego meczu nie ma problemu. Czuje się dobrze. Jest dostępny na jutro i myślę, że zagra.
[CANAL+ Francia] Wcześniej oglądaliśmy Viníciusa, który był bardzo niepewny w wykańczaniu akcji. Dzisiaj Vinícius imponuje. Jakie są w tym pańskie zasługi? Ile w tym pracy trenera i jaki jest tu wpływ grupy?
On wykonał pracę indywidualną. Trenował i trenuje często indywidualnie strzały na bramkę z jego pozycji, nic więcej. Do tego doszła większa pewność siebie i jest cierpliwszy przed bramką, w pojedynkach 1 na 1, w sytuacjach sam na sam i w wykańczaniu. Tym wszystkim zarządzał świetnie on sam. A ja… Ja jak mówię, przygotowaliśmy dla niego tylko specyficzną pracę, by spróbować poprawić ostatnie uderzenie.
[Goal] Po meczu z Barceloną zakomunikował pan piłkarzom, że dostają dzień wolny. Wyskoczyli z radości, ale cieszył się także pan. Co pan robił w swoim dniu wolnym?
Co robiłem wczoraj? Mam ci powiedzieć wszystko? [śmiech, śmiech sali] Pojechałem z żoną rowerem do Casa de Campo [teren zielony położony na obrzeżach Madrytu]. Spędziłem świetny czas.
[Relevo] Pan wiele razy mówił tutaj, że zaskakuje pana, że ktoś wątpi w Kroosa, Modricia czy Benzemę. Czy zaskakuje pana, że wątpi się także w pana?
Nie. Nie, to mnie nie zaskakuje. Powtarzam, że taka jest nasza praca i jesteśmy na świeczniku. To dosyć normalne, nie mam z tym żadnego problemu. Na koniec konferencji prasowej mogę powiedzieć tyle [uśmiech]: nie wiem, ile mam już za sobą konferencji prasowych. Na pewno więcej niż 1272. Na pewno! [uśmiech] Możliwe, że dwa razy więcej, bo zawsze masz jedną przed meczem i jedną po meczu, więc mamy ich praktycznie 2500. Dlatego dzisiaj zostawcie mnie już w spokoju! [śmiech sali] A, ok, ostatnie pytanie [śmiech].
[TNT Sports Brasil] Przepraszam za pytanie, trenerze. Powiedział pan, że Vinícius może naznaczyć epokę w Realu Madryt. Powiedział pan też, że pracujecie z nim nad wykańczaniem akcji. Gdzie jest sufit Viníciusa w Realu Madryt?
Myślę, że sufit to ciągłość, jaką musi mieć. Uważam, że bardzo pomogą mu warunki fizyczne, jakie ma, bo jest bardzo silny i mocny fizycznie. Nigdy nie jest zmęczony, zawsze czuje się dobrze, zawsze trenuje na maksa. Sufit dla takiego piłkarza jak on i dla wszystkich wielkich graczy, którzy tworzą różnicę w obecnym futbolu, to ciągłość.
– Dziękuję, Wesołych Świąt.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze