Do dwunastu razy sztuka?

O sytuacji Edena Hazarda w stolicy Hiszpanii napisano już chyba wszystko. Jego przygoda na Santiago Bernabéu to pasmo ciągłych niepowodzeń i rozczarowań, ale niektóre jego statystyki wydają się być nie tyle zaskakujące, co po prostu nierealne. Jedną z nich jest fakt, że Belg nie wystąpił w ani jednym oficjalnym Klasyku jako zawodnik Realu Madryt. W ostatnich czterech sezonach Real mierzył się z Barceloną jedenaście razy i Hazard w żadnym z tych spotkań nawet na chwilę nie wybiegł na murawę. Zero minut w jedenastu Klasykach. 

Można odnieść wrażenie, że rywalizacja z Dumą Katalonii po prostu nie jest pisana Edenowi, który większość z tych meczów w całości przesiedział na ławce rezerwowych. W ciągu pierwszych dwóch sezonów w Realu przegapił cztery potyczki z Barçą z powodu problemów zdrowotnych, a później było już tylko gorzej. Atakujący znajduje się bardzo nisko w hierarchii Carlo Ancelottiego, którzy nie liczył na niego zarówno w trzech konfrontacjach z Barceloną w poprzednim sezonie, jak i w czterech dotychczasowych meczach w obecnych rozgrywkach. 

Już dzisiaj Królewscy ponownie zmierzą się ze swoim odwiecznym rywalem i znów można zadać sobie to samo pytanie: czy będzie to pierwsze El Clásico dla Edena Hazarda? I choć w poprzednich miesiącach odpowiedź była raczej oczywista, tym razem sprawa wygląda nieco inaczej. W niedzielę pojawił się na murawie w 65. minucie konfrontacji z Realem Valladolid i był to jego pierwszy występ na Santiago Bernabéu po 203 dniach. Co więcej, pod koniec meczu udało mu się zanotować asystę przy golu Lucasa. 

„Eden dobrze trenował podczas tej przerwy na reprezentacje. Wcześniej grał mało, ale dziś spisał się dobrze, zaliczył asystę. Jeśli dalej będzie dobrze trenował, może dostawać szanse”, stwierdził po spotkaniu Carlo Ancelotti. „Eden zagrał bardzo dobrze, zanotował asystę. Dobrze poruszał się na boisku, zmieniał rytm. Cieszymy się, że zagrał. On jest dla nas ważnym zawodnikiem i zawsze stara się pomagać drużynie”, dodał z kolei David Alaba. Koledzy z całą pewnością cieszą się z powrotu Belga do gry, ale jego statystyki ciągle są bezlitosne. Hazard jest czwartym piłkarzem w kadrze z najmniejszą liczbą rozegranych minut w tym sezonie (321), a mniej od niego grają tylko Mariano, Álvaro Odriozola i Jesús Vallejo. Mimo braku minut były zawodnik Chelsea wyraża swoją chęć pozostania w stolicy Hiszpanii i wypełnienia kontraktu, który obowiązuje do 2024 roku.