Nacho: Staram się żyć teraźniejszością
Nacho wziął udział w konferencji prasowej podczas zgrupowania kadry w Las Rozas. Obrońca, który po długiej nieobecności wrócił do reprezentacji Hiszpanii, wypowiadał się między innymi o swoich odczuciach czy sytuacji w Realu Madryt. Przedstawiamy wypowiedzi 33-latka.
Fot. Getty Images
– Mój powrót do reprezentacji? Czuję taką samą radość, jak pierwszego dnia. Cieszę się z tej szansy i chcę ją wykorzystać.
– Co czułem w ostatnich latach? To była dosyć skomplikowana sytuacja. Zawsze ciężko trenowałem, aby się tutaj znaleźć. Przeżywam najlepsze lata w mojej karierze. Powrót nie jest łatwy, bo w kadrze jest wielu fantastycznych zawodników. Gdy był Luis Enrique, dostałem szansę występu w reprezentacji, ale po pewnym czasie zmieniło się to z różnych innych powodów. Nic się nie dzieje, taki jest futbol. Teraz cieszę się jak dziecko, że znów mogę grać w reprezentacji.
– Gavi i Pedri? To piłkarze, którzy umocnili swoje pozycje w Barcelonie, co jest bardzo trudne. Mogą nam bardzo pomóc.
– Nowy selekcjoner? Luis jest bardzo przyjazny i miło nastawiony w stosunku do wszystkich. Wcześniej nie miałem okazji poznać go osobiście. Ludzie mówili mi, jaki on jest i się nie mylili. Ma bardzo podobny profil do trenera, którego mamy w Realu Madryt. Przekazuje ci pewność siebie i życzliwość. To bardzo ważne.
– Reprezentacja mocno zmieniła się przez 10 lat? Jestem jednym z najstarszych graczy w drużynie. Mam dobre relacje ze wszystkimi. Czuję się trochę dziwnie w otoczeniu tak wielu młodych piłkarzy. To jednak coś dobrego, bo oznacza wielką przyszłość. Jesteśmy zjednoczeni i walczymy o wspólny cel.
– Mój kontrakt z Realem Madryt? Powtarzałem to już wiele razy po każdym meczu – staram się żyć teraźniejszością. Jak już mówiłem, przeżywam najlepsze momenty w mojej karierze. Początek sezonu był dla mnie skomplikowany, nie czułem się ważny. Teraz wszystko się zmieniło, gram bardzo dużo. Zbliżający się koniec kontraktu niczego nie oznacza, nie ma to dla mnie większego znaczenia. Po każdym sezonie rozmawiam z klubem, ze sztabem i rodziną, a następnie podejmuję decyzję. Jestem szczęśliwy, naprawdę.
– Jeśli pewnego dnie przyjdę i klub zakomunikuje mi, że już na mnie nie liczy, co zrobię? Tak jak powiedziałem, dzisiaj jestem szczęśliwy. Sytuacja kontraktowa nie wpływa na moją decyzję. Porozmawiam z klubem i wspólnie podejmiemy najlepszą decyzję. Jeśli wszystko będzie tak jak teraz, podjęcie decyzji będzie bardzo proste.
– Pozycja? Na środku obrony mogę dać drużynie najwięcej. Ostatecznie jednak w trakcie każdego sezonu okoliczności sprawiają, że gram na wielu pozycjach. Najważniejsza jest dla mnie gra, ale jeśli mam już wybierać, preferuję środek obrony.
– Słowa Daniego Carvajala o sędziowaniu? Musimy dążyć do tego, aby przy użyciu technologii nie było kolejnych kontrowersji. To są akcje, w których decydują milimetry. Jeśli decydujemy się na taką technologię, musimy sprawić, aby była w 100% efektywna. Nie wątpimy w system, chcemy go wspierać. Zaczęliśmy używać tych systemów, aby nie było polemiki, a ta wciąż jest obecna.
– Poprzednie lata bez gry w kadrze? Cóż… Logiczne jest, że na przestrzeni ostatnich dwóch, trzech lat czułem, że mam odpowiedni poziom, aby grać w reprezentacji. To nie jest jednak proste. Jest wielu bardzo dobrych piłkarzy, każdy selekcjoner ma swoje preferencje. Ja z różnych powodów dostawałem powołania. Czasami czułem, że mogłem grać więcej, ale taki jest futbol.
– Luis de la Fuente? Wszyscy mają do niego pełne zaufanie i cieszymy się, że możemy z nim pracować. Ma ogromną motywację, aby wygrywać najważniejsze spotkania. Wszystko to sprawia, że kadra jest jeszcze bardziej zjednoczona. Reprezentacja jest w stanie rywalizować z każdym.
– Powody, przez które nie byłem powoływany? Z informacji, które otrzymałem, chodziło o kwestie sportowe. Poza zgrupowaniami nigdy nie rozmawiałem z Luisem Enrique. Nigdy nie miałem żadnego problemu z nim czy z innym selekcjonerem. Nie chcę tworzyć żadnych teorii.
– Kontrakt w innym klubie? Dla mnie jest to bardzo skomplikowane. Nie wiem, czym jest granie dla innego klubu. Wiem, że tutaj mam wszystko i jestem w pełni przekonany, że w żadnym innym miejscu nie będzie mi tak dobrze, jak w Realu Madryt. To nie jest kwestia pieniędzy. Kluczowe jest dla mnie poczucie, że jestem ważny. Na początku nie miałem zaufania trenera, chociaż czułem, że byłem w dobrej formie. Nie podjąłem decyzji. To sytuacja, której doświadczam każdego roku. Pozostaję spokojny. Nie zrobiłbym niczego wbrew klubowi.
– Owacje na Santiago Bernabéu? To coś niesamowitego. Gdy grasz na Bernabéu i słyszysz, jak kibice skandują twoje imię i proszą, abyś został, czujesz się jak we śnie. Kwestia długości nowej umowy nie będzie dla mnie problemem. Mogę podpisać na rok czy na cztery lata, ale sytuacja będzie taka sama. Pozostaję spokojny.
– Moja absencja jako argument przeciwko Luisowi Enrique? Nie lubię tworzyć zamieszania, to wasza robota. Ja staram się grać i robić to najlepiej, jak tylko umiem. Gdy był tu Luis, miałem nadzieję, że uda mi się wrócić, ale to decyzje, które zależą od selekcjonera i ja nie mam na nie wpływu. Może w przyszłości znów się spotkamy. Taka jest piłka nożna, nigdy nie wiadomo.
– Gavi i polemika w Klasyku? Nie rozmawiałem z Gavim na ten temat. W Klasyku jest wiele starć, przepychanek, taki jest futbol. Nie warto znowu do tego wracać. Jesteśmy reprezentacją i naszym celem jest wygrywanie. Gdy sytuacja się powtórzy, znów będziecie mieli zamieszanie. Gavi to dobry chłopak.
– Czy chciałbym grać z Haalandem? Oczywiście, że tak. Teraz nie jest dla nas problemem, ale możemy się z nim zmierzyć w kolejnym etapie Ligi Mistrzów. Haaland to bestia, którą trudno upilnować. Norwegia ma też kilku napastników z La Ligi, dlatego musimy zagrać bardzo dobre spotkanie.
– Czy chciałbym ponownie zagrać z Sergio Ramosem? Sergio to dla mnie nie tylko kolega, to przyjaciel. Dla mnie był najlepszym obrońcą na poziomie reprezentacyjnym. Mogę opisywać go wyłącznie w dobry sposób.
– Różnice między byłym a obecnym zespołem? W tej drużynie zawsze jest ogromna jakość. Ja grałem tutaj z takimi graczami jak Iniesta, Cesc Fàbregas, Ramos… Oni przeżyli złotą erę. Teraz drużyna jest inna, bardzo młoda, ale ma w sobie tę samą nadzieję. Moje doświadczenie może pomóc, ale poziom tych wszystkich chłopaków jest po prostu niesamowity.
– Obrońca według Luisa de la Fuente? Domyślam się, że nie chce, abyśmy tracili gole. Lubimy atakować, być przy piłce, tak jak Real Madryt czy inne wielkie zespoły. Gdy drużyna ma piłkę, obrońcy muszą być skoncentrowani i kontrolować to, co dzieje się z ich plecami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze