Nowy Raúl
18-letni Álvaro Rodríguez swoją premierową bramkę w pierwszym zespole Realu Madryt zdobył w meczu z Atlético Madryt na Santiago Bernabéu. Prawie 30 lat temu z tym samym rywalem swój dorobek strzelecki otwierał 17-letni wówczas Raúl González.
Fot. Getty Images
Santiago Bernabéu było wczoraj świadkiem magicznej więzi, jaka łączy Álvaro Rodrígueza i Raúla Gonzáleza. 18-letni napastnik Castilli w derbowym starciu z Atlético Madryt drugą kolejkę ligową z rzędu otrzymał szansę na grę od Carlo Ancelottiego, ale tym razem postanowił przywitać się z madridistas pięknym trafieniem głową, po którym Królewscy wyrównali wynik spotkania. Co ciekawe, premierowa bramka młodego zawodnika przyszła w meczu z Atleti, czyli z dokładnie tym samym rywalem, z którym swoje konto strzeleckie w koszulce Los Blancos otwierał prawie 30 lat temu właśnie Raúl.
Legendarny hiszpański napastnik swoją pierwszą bramkę w pierwszym zespole Realu Madryt zdobył dokładnie 5 listopada 1994 roku w wieku 17 lat. Swój debiut zanotował zaledwie kolejkę wcześniej w wyjazdowym meczu z Realem Saragossa, by po raz pierwszy na listę strzelców wpisać się właśnie w derbowym pojedynku z Atlético na Bernabéu. Raúl wykorzystał wówczas asystę Michaela Laudrupa i posłał piłkę prosto w okienko bramki gości, a Królewscy tamten mecz wygrali ostatecznie 4:2.
25 lutego 2023 roku to z kolei dzień jednego z „dzieciaków” Raúla z Castilli. Álvaro Rodríguez pokonał Jana Oblaka po rzucie rożnym wykonanym przez Lukę Modricia i zrobił to, podobnie jak jego obecny trener z drugiego zespołu Królewskich, w swoim drugim oficjalnym meczu w koszulce pierwszego zespołu. W poprzednią sobotę zadebiutował w wyjazdowym spotkaniu z Osasuną, w którym w ciągu zaledwie kilku minut zanotował dwie asysty (jedną nieuznaną z powodu zweryfikowanego przez VAR minimalnego spalonego).
Przed Mariano i Hazardem
Álvaro Rodríguez z impetem wyważył drzwi do pierwszego zespołu Los Blancos i już teraz w oczach Ancelottiego może się cieszyć większym zaufaniem niż chociażby Mariano i Eden Hazard. 18-letni Urugwajczyk już drugi ligowy mecz z rzędu pokazał się z bardzo dobrej strony, ale niestety okoliczności nie pozwoliły mu należycie cieszyć się ze swojego premierowego trafienia – znalazł jedynie czas na to, aby szybko uściskać się z Fede Valverde i wskazać kogoś na trybunach, gdyż piłkarzom Realu Madryt zależało na jak najszybszym wznowieniu meczu w poszukiwaniu drugiej bramki.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze