Nieoceniona wszechstronność Camavingi
Didier Deschamps przyparty do muru w finale mistrzostw świata postanowił powtórzyć eksperyment z fazy grupowej i posłał na lewą obronę Eduardo Camavingę. Na nieznanej sobie pozycji gracz Królewskich bardzo pomógł zespołowi w pogoni za złotem, które przepadło dopiero po rzutach karnych. Niewykluczone, że w najbliższym czasie przykład z selekcjonera Francji przykład weźmie w dłuższej perspektywie Carlo Ancelotti.
Fot. Getty Images
Carletto przyglądał się decyzjom Deschampsa, przebywając tysiące kilometrów dalej. Włoch doszedł jednak do wniosku, że interesujący i zarazem sprawiający wrażenie ryzykownego pomysł być może nie jest wyłącznie ślepym strzałem w trudnej kadrowo sytuacji. Tak oto Ancelotti skorzystał z Camavingi na lewej stronie bloku defensywnego w potyczce z Atlético.
Gdy Ferland Mendy doznał urazu, szkoleniowiec Królewskich nie spojrzał w stronę rezerwowych defensorów. Najbardziej naturalnym rozwiązaniem wydawało się przesunięcie Nacho na przeciwległą stronę i wpuszczenie Odriozoli. Ancelotti wolał jednak dać szansę Ceballosowi, a na lewą obronę oddelegować Camavingę.
Francuz po raz kolejny udowodnił, że ma niebywałą łatwość w dostosowywaniu się do tego, czego w danej chwili wymaga od niego trener. Ancelotti widzi, że Eduardo najlepiej zaczyna czuć się jako defensywny pomocnik, jednak z drugiej strony dostrzega też jego wszechstronność i gwarancję jakości w innych sektorach boiska. Do momentu derbowej potyczki w pucharze 20-latek rozegrał dla Realu 66 meczów jako środkowy bądź defensywny pomocnik. Teraz jednak Carletto ma już pewność, że i on wzorem Deschampsa może korzystać z niego także na lewej obronie.
W starciu z Atlético młody Francuz zdecydowanie gasił ofensywne zapędy rywali oraz dorzucił do tego sporo wiatru w ofensywie. Być może gra Camavingą na boku obrony po powrocie Alaby nie będzie rozwiązaniem od pierwszej minuty, ale już jak najbardziej może być to brane pod uwagę, kiedy mecz zacznie się komplikować i trzeba będzie poszukać jakiegoś mniej oczywistego wyjścia z sytuacji.
W niedzielę Królewscy zmierzą się z Realem Sociedad na Bernabéu. Spotkanie z tym samym rywalem miało w zeszłym sezonie duży wpływ na Camavingę. Po świetnym starcie piłkarz nieco przygasł. Do konfrontacji z Baskami podchodził po niezbyt udanym dla siebie okresie i zaledwie dwóch minutach w trzech wcześniejszych meczach. Przeciwko Sociedad zdołał jednak odżyć. Po raz czwarty od chwili transferu rozegrał cały mecz, a w 40. minucie przy niekorzystnym wyniku posłał rakietę na 1:1. Los Blancos ostatecznie zwyciężyli 4:1.
Spotkanie z Baskami poprzedzało rewanż z PSG. Eduardo rozpoczął na ławce, a na boisku pojawił się w 57. minucie przy wyniku 0:1. Mecz zakończył się zwycięstwem 3:1. Schemat ten powtórzył się później w potyczkach z Chelsea i City. W drugim meczu ćwierćfinałowym Camavinga wszedł w 73. minucie, dwie minuty przed golem na 0:3. I tym razem wieczorem świętować mogli jednak podopieczni Carlo Ancelottiego. W półfinale natomiast 20-latek zmienił Modricia tuż po trafieniu Mahreza. Jego energia znów zaś przyczyniła się do kolejnej nieprawdopodobnej remontady.
Przebojowość i warunki fizyczne Camavingi czynią z niego kluczowego zawodnika dla Ancelottiego. Carlo wie, że może liczyć na niego w każdej sytuacji, teraz także nawet na lewej obronie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze