Guti: Vinícius za bardzo męczy się sędzią i ludźmi

– Zgadzam się z wieloma tezami w tej sprawie. Jest ofiarą wielu fauli, to oczywistość, to jest jasne. Myślę, że to piłkarz, których w tych czasach nie ma za wielu. Jako że nie ma ich wielu, to otrzymuje wiele fauli, bo prowadzi piłkę, bo jest szybki, bo praktycznie zawsze drybluje i idzie 1 na 1. To nie jest typowe dla dzisiejszego futbolu. Dlatego on i kilku innych często pada ofiarą fauli.

– Już mówiłem o tym, że moim zdaniem on za bardzo męczy się sędzią i ludźmi. Nie tylko się tym męczy, ale to też w niczym mu nie pomaga. Gdyby on męczył się tymi rzeczami, by się motywować i grać lepiej, to byłoby dla niego dobre. Tak się jednak nie dzieje. To wszystko całkowicie wyłącza go z meczu. Myślę, że często Real potrzebuje go w 100% skupionego na futbolu i jego często wtedy nie ma.

– Myślę jednak, że ma czas na rozwój i to zrobi. Przyjdzie czas, kiedy nie będzie tak bardzo zajmować się arbitrem i ludźmi, a skupi się tylko na grze. Ciągle jest bardzo młody i może właśnie to pragnienie bycia najlepszym oraz pokazywania wszystkiego najlepszego w każdej akcji sprawia, że wpada w te sprawy.

– Rywale o tym wiedzą? Oczywiście! Co więcej, wiedzą, że to wszystko w niczym nie pomaga Viníciusowi. Wcześniej widzieli graczy, którzy grali tylko lepiej po jednym, drugim i trzecim faulu, ale z Viníciusem jest inaczej. Tak jest teraz i to w niczym mu nie pomaga. Muszą mu to pokazać ludzie z jego otoczenia, także Ancelotti czy Benzema. To żaden problem, ale też niewiele osób może mu to powiedzieć, bo mimo wszystko nawet jak gra źle, to ciągle jest najbardziej decydujący w tym Realu Madryt.

– Rywale polują na Viníciusa? Nie sądzę. Myślę, że faule są normalne, to jest futbol. To się nie zmieni i to będzie działo się też za 5 lat.

– Rywale faulowali bardziej mnie? Myślę, że z powodu stylu gry jednak jego. To jest jasne. Gra jego, Neymara czy Nico Williamsa do tego doprowadza. Rywale szukali na mnie fauli i też miałem gorącą krew... Popełniłem swoje błędy. Nie ścierałem się tyle z kibicami, ale z rywalami już tak. Wyskakiwałem do przeciwnika po spóźnionym faulu. Też pokazywano mi łatwe kartki. Wiedziałem, jak to wygląda, ale gdy dorastałem, to też się poprawiałem pod tym względem.