Marka „El Clásico” zarejestrowana

Real Madryt i FC Barcelona postanowili wyjść poza temat samej Superligi i wykonać kolejny krok w ramach strategicznej współpracy. Jak informuje portal El Español, dwaj hiszpańscy giganci postanowili zarejestrować markę „El Clásico”, aby móc z niej w pełni korzystać przy wszelkich działaniach marketingowych i tym samym uniemożliwić to władzom La Ligi. Javier Tebas podczas swojej prezesury już dwukrotnie próbował przejąć tę markę na wyłączność dla swojej organizacji, ale europejski wymiar sprawiedliwości w 2021 roku nie wyraził zgody na takie rozwiązanie.

Powyższy ruch jasno wskazuje na to, że przymierze Florentino Péreza i Joana Laporty ma się dobrze i obaj w dalszym ciągu wspólnie bronią interesów swoich klubów. Punktem zapalnym takiej decyzji był bez wątpienia fakt, że Tebas na przestrzeni ostatnich lat kilkukrotnie reklamował pod szyldem La Ligi starcia pomiędzy Realem Madryt a Barceloną właśnie nazwą El Clásico, nie konsultując jednocześnie tego z żadnym z zainteresowanych klubów. Teraz władze ligi hiszpańskiej przy kolejnym Klasyku będą musiały się dużo bardziej pilnować przy jakichkolwiek akcjach promocyjnych.

Real Madryt i Barcelona wychodzą z założenia, że nazwa El Clásico nie może być własnością La Ligi, gdyż mecz ten może się odbyć również w innych rozgrywkach zarówno piłkarskich, jak i koszykarskich. W samym futbolu Copa del Rey, Superpuchar Hiszpanii, Liga Mistrzów czy Superpuchar Europy to pozostałe turnieje, w których Królewscy mogą się zmierzyć z Barçą, a nie można zapominać o wskazanej już sekcji koszykarskiej czy kobiecej, w której od jakiegoś czasu piłkarki obu klubów również regularnie się ze sobą spotykają.

Jedność na linii Madryt – Barcelona
Zarejestrowanie marki „El Clásico” to tylko kolejny krok w ramach kwitnącej współpracy, jaka od kilku lat ma miejsce na linii Madryt – Barcelona. Tym najgłośniejszym wspólnym projektem pozostaje bez wątpienia Superliga, w którą oba hiszpańskie kluby są zaangażowane wraz z Juventusem, ale nie można też zapomnieć o ostatnim konflikcie z Tebasem w związku z kontrowersyjną inwestycją CVC. Wówczas spośród wszystkich hiszpańskich klubów po stronie Realu Madryt i Barcelony stanął tylko Athletic Bilbao.