Aktywowano tryb meczowy na Santiago Bernabéu

Ostatni raz Królewscy wystąpili na swoim stadionie 10 listopada w ligowym meczu z Cádizem. Zgodnie z letnią prośbą przed ustaleniem terminarza, po przerwie na mundial pierwsze ligowe spotkania rozgrywali na wyjeździe, a na obiekt mogli wrócić najwcześniej po Superpucharze Hiszpanii w ramach spotkania Pucharu Króla. W losowaniu 1/8 finału z pierwszą taką szansą trafiono wyjazdowe starcie z Villarrealem, ale już ćwierćfinały przyniosły domowe spotkanie z Atlético Madryt. Gdyby ten mecz odbył się na Metropolitano, to drużyna już na pewno wróciłaby do domu w niedzielę w ramach domowego starcia ligowego z Sociedadem, więc w rzeczywistości powrót został przyśpieszony tylko o 3 dni.

W trakcie tej przerwy na obiekcie stale odbywało się codziennie 400 różnych działań. Wśród tych najbardziej widocznych były: montaż kolejnych paneli na fasadzie; montaż kratownic rozsuwanego dachu (na ten moment zainstalowano 9 z 12, a przed derbami zainstalowana ma zostać także 10.); dobudowanie dodatkowej trybuny od wschodniej strony stadionu; tworzenie nowego budynku od strony wschodniej; naprawianie murawy.

Jednym z największych jesiennych problemów na stadionie była właśnie murawa, którą wymieniono już we wrześniu po tym, jak większa część letniej trawy po prostu się nie przyjęła. Zmiana pomogła w małym stopniu i pod koniec jesiennej części sezonu znowu zaczęto zauważać problemy z boiskiem, na które narzekali nawet piłkarze i sam Carlo Ancelotti. Przez ostatnie miesiące bez gry ogrodnicy otrzymali czas na odpowiednie zabiegi, które miały ożywić murawę i pomóc trawie się zakorzenić. W poniedziałek ściągnięto z boiska specjalne płachty ocieplające (w Madrycie nocą są notowane teraz nawet temperatury poniżej 0) i rozpoczęto zabiegi przedmeczowe. Influencerzy zajmujący się przebudową obiektu są zdania, że boisko na żywo wygląda dobrze, a z klubu wypuszczane są sygnały, że trawa się zakorzeniła i nie powinna już sprawiać tak dużych problemów problemów. Wszyscy są jednak ostrożni i czekają na ostateczny efekt, bo latem i jesienią w pierwszych spotkaniach boisko też wyglądało dobrze.

Włączenie trybu meczowego poza przygotowaniem murawy oznacza także instalację brakujących krzesełek i oczyszczenie ich w różnych sektorach, przygotowanie ławek rezerwowych i otoczenia boiska oraz uprzątnięcie stref wokół obiektu, by pozwolić fanom na dostanie się na obiekt.

Co ważne i bardzo widoczne w transmisji telewizyjnej, wciąż wyłączona z użytku będzie dolna trybuna za bramką od strony południowej (w transmisji telewizyjnej po lewej), która ciągle po prostu nie istnieje i jest platformą do podjazdu dla ciężarówek i innego rodzaju pojazdów z materiałami dostarczanymi do budowy podziemnej szklarni. Ten sektor wróci do użytku dla kibiców najpewniej dopiero od następnego sezonu, a teraz pozostanie przykryty tradycyjną już płachtą.

Królewscy wracają na Santiago Bernabéu od bardzo mocnych uderzeń, bo w ciągu tylko 7 dni od 26 stycznia do 2 lutego rozegrają domowe mecze z Atlético, Sociedadem i Valencią. W sumie przez najbliższe dwa miesiące do marcowej przerwy na reprezentacje obiekt Realu Madryt może przyjąć od 8 do 10 spotkań.

* * *

Pierwotna wartość przebudowy Santiago Bernabéu to 575 milionów euro, które dzieliły się na następujące inwestycje: 300 milionów euro na prace budowlane; 100 milionów euro na wyposażenie technologiczne obiektu; 175 milionów euro na poprawienie infrastruktury, która pozostanie na stadionie. W związku z wdrożeniem pomysłu chowanej murawy Florentino Pérez poprosił instytucje finansowe o powiększenie kredytu o 225 milionów. Rata miała przez to wzrosnąć ostatecznie z 29,5 miliona euro rocznie do około 37-38 milionów euro rocznie. W sumie dało to około miliardowy kredyt z odsetkami, który klub zacznie spłacać od 2023 roku. Oficjalnie prace budowlane rozpoczęły się w maju 2019 roku, a zakończyć się mają po zakończeniu trwającego sezonu. Pojemność obiektu ma pozostać taka sama, chociaż dobudowana zostanie górna trybuna od strony wschodniej.