Real Madryt umacnia się na prowadzeniu w Eurolidze
W 19. kolejce Euroligi Real Madryt pokonał na wyjeździe Albę Berlin i jako pierwszy osiągnął pułap trzynastu zwycięstw.
Fot. Getty Images
Real Madryt pokonał Albę Berlin i umocnił się na pozycji lidera w Eurolidze. Tempa nie wytrzymało Monaco, które wysoko przegrała z Crveną zvezdą. Wyrównać bilans Królewskich może jeszcze jedynie Barcelona. Katalończycy podejmą jutro Efes.
Spotkanie z Albą nie było łatwe dla podopiecznych Chusa Mateo, szczególnie że dało się odczuć zmęczenie zespołu, który bardzo dobrze otworzył mecz. Graczem tego pojedynku został Tavares, mimo że dzisiaj był wyjątkowo nieskuteczny – trafił tylko jeden z pięciu rzutów za dwa punkty. Jednak jedenaście zbiórek, w tym sześć ofensywnych, oraz cztery bloki zrobiły różnicę.
Pierwsza kwarta to wyraźna przewaga Realu Madryt. Alba Berlin miała fatalną skuteczność i ratowała się rzutami osobistymi. Królewscy nie byli faulowani tak często, ale za to trafiali z gry. Gospodarze tylko na początku byli blisko, ale później zaczęli tracić dystans. Dobre wejście na parkiet zaliczył Hezonja, który nie zagrał w starciu z Crveną zvezdą, więc mógł być bardziej wypoczęty (25:12).
Drugą część spotkania Królewscy otworzyli serią celnych rzutów za trzy punkty. Alba nie potrafiła odpowiedzieć i różnica wzrosła do 19 oczek (15:34). To było największe prowadzenie madrytczyków w tym spotkaniu. Gospodarze nie zamierzali się poddawać i poprzez serię 9:0 znacznie zredukowali straty. Jaleen Smith prowadził klub z Berlina i to z nim obrona Realu Madryt miała największe problemy (35:46).
Po zmianie stron najpierw znów można było podziwiać grę Królewskich. Kolejna seria punktowa zwiększyła przewagę. Wtedy zbyt szybko Blancos zdjęli nogę z gazu. Ambitnie walcząca Alba wyczuła swoją szansę i ruszyła do odrabiania strat. Sprzyjała temu wysoka skuteczność rzutów z dystansu (5/7). Na nieco ponad dwie minuty przed końcem kwarty gospodarze tracili tylko pięć oczek (57:62), ale Real Madryt zdołał nieznacznie zwiększyć prowadzenie (59:66).
W decydującej części Alba na dobre wróciła do gry i zbliżyła się na dystans jednej akcji (64:66). Na szczęście odpowiedź Realu Madryt była natychmiastowa, bo pięć punktów z rzędu zdobył Musa. Postraszył jeszcze Smith celną „trójką” i nastąpił przestój. Obie drużyny przez długi fragment nie potrafiły trafić do kosza. Skuteczność jako pierwszy odzyskał Real Madryt i to był decydujący moment. Alba co prawda próbowała do końca powalczyć o odmianę losów spotkania, lecz nie była w stanie zagrozić Królewskim, którzy odnieśli trzynaste zwycięstwo w Eurolidze.
77 – Alba Berlin (12+23+24+18): Lô (10), Smith (22), Delow (5), Sikma (7), Lammers (0), Wetzell (0), Mattisseck (3), Schneider (0), Koumadje (9), Thiemann (2), Blatt (12), Zoosman (8).
84 – Real Madryt (25+21+20+18): Williams-Goss (7), Causeur (11), Abalde (2), Tavares (6), Yabusele (7), Hanga (6), Hezonja (11), Rodríguez (6), Poirier (0), Cornelie (8), Llull (5), Musa (15).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze