Advertisement
Menu

Znów poczuć się super

Nikt nie powiedział, że rok kalendarzowy musi skończyć się w taki sam sposób, w jaki się zaczął.

Foto: Znów poczuć się super
Fot. Getty Images

Rok 2023 nie przywitał Realu Madryt zbyt serdecznie. Na dzień dobry poślizgnęliśmy się na żółciutkiej skórce od banana i zamiast cieszyć się z pierwszych w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy trzech punktów, musieliśmy leczyć potłuczone plecy i miejsce, w którym tracą one swoją szlachetną nazwę. Jakby tego było mało, doszło zmartwienie, że drugi raz z rzędu przegraliśmy premierowy mecz w nowym roku. I to po raz pierwszy od roku 1948. Jako madridistas na brak sukcesów w minionym roku nie mogliśmy narzekać (ba, byłoby to wręcz herezją!), ale powyższa niechlubna statystyka dowodzi, że znamy smak porażki w spotkaniu inaugurującym nowy rok. Nie inaczej było przecież w 2022 roku, kiedy nasi pupile już 2 stycznia polegli z Getafe. Jak się później okazało, były to złe dobrego początku, bo przecież stary rok Królewscy zakończyli z czterema trofeami, co w okresie bliskim jego końca było przypominane wręcz do znudzenia.

Na okazję do ligowej rehabilitacji po porażce z Villarrealem podopieczni Carlo Ancelottiego będą musieli chwilę poczekać. Pomocną dłoń wyciąga do nich jednak sympatyczny i owinięty zieloną flagą Arabii Saudyjskiej Superpuchar Hiszpanii. Trofeum, którego nazwa nie licuje z bieżącymi nastrojami panującymi wokół klubu z Estadio Santiago Bernabéu. Nie możemy wszak powiedzieć czy napisać, że jest super. Zresztą i tak byśmy pewnie tego nie zrobili. Nie poprzez użycie tego słowa. Gdyby ktoś zdecydował się na stworzenie rzetelnego i wiarygodnego rankingu najbardziej nadużywanych słów XXI wieku, wielce prawdopodobne, że na pierwszej pozycji uplasowałoby się wdzięczne i jakże pozytywne „super”. Nam nie jest super. Zwłaszcza po sobocie. Ale to, że teraz nie jest super, wcale nie znaczy, że za chwilę znów nie może tak być.

Super może być już po Superpucharze. Oczywiście pod warunkiem, że Królewskim uda się zwyciężyć w tych rozgrywkach. Z pewnością ani nie najważniejszych, ani też nie najbardziej priorytetowych. Słownik Języka Polskiego definiuje słowo „super” jako „pierwszy człon wyrazów złożonych tworzących nazwy i określenia osób lub rzeczy mających najwyższą jakość, najwyższe natężenie albo przewyższających pod jakimś względem inne osoby lub rzeczy”. Nie będziemy odpowiadać na pytanie, czy Superpuchar Hiszpanii jest pucharem najwyższej jakości, gdyż przecież wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że nie jest.

Nawet nie ma co go porównywać do krajowego mistrzostwa, o Lidze Mistrzów nie wspominając. Jest „super”, bo – przynajmniej w teorii – powinien być starciem mistrza Hiszpanii ze zdobywcą Pucharu Króla. Powinien, bo od 2020 roku przekształcony został w turniej w formacie final four, a do zmagań o niego dopuszczone zostały dwie dodatkowe drużyny – wicemistrz Hiszpanii oraz finalista Pucharu. Cóż, jest jaki jest, ale chyba jednogłośnie zgodzimy się, że skoro już jest szansa po niego sięgnąć i niejako potwierdzić swoją dominację na własnym podwórku, to trzeba dać z siebie wszystko i po prostu to zrobić.

A tak się akurat składa, że Los Blancos żyją w dobrych stosunkach z Supercopą. Ogółem zdobywali ją 12 razy, a większą liczbą triumfów w tych rozgrywkach może pochwalić się tylko Barcelona (13). Co więcej, w ostatnich pięciu latach Superpuchar Hiszpanii trzykrotnie padał łupem Realu. Teraz pojawia się szansa na obronienie tego tytułu. Żeby tego dokonać, trzeba najpierw uporać się z Valencią, a potem ze wspomnianą Barceloną lub Betisem. Ale skupmy się na naszym dzisiejszym rywalu. Nietoperze pod wodzą Gennaro Gattuso nie zachwycają w La Lidze, w której zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli i dysponują tylko czteropunktową przewagą nad strefą spadkową. Nie ulega jednak wątpliwości, że dziś nie rozłożą czerwonego dywanu przed Benzemą i spółką, bo nie robią tego nigdy. No, prawie nigdy.

W sezonie 2019/20 madrytczycy pokonali Valencię dokładnie w półfinale Superpucharu Hiszpanii, gdy wygrali 3:1 po golach Toniego Kroosa (bezpośrednio z rzutu rożnego!), Isco i Luki Modricia. Przyzwyczailiśmy się jednak do tego, że piłkarze z Walencji na mecze z Królewskimi zawsze wychodzą z nożem w zębach i nie wahają się przed użyciem tego noża. Jeżeli więc mistrzowie Hiszpanii zagrają dziś w takim stylu, jaki zaprezentowali w sobotę na Estadio de la Cerámica (bądź na El Madrigal – jak kto woli), sami siebie pozbawią szansy na sięgnięcie po pierwszy puchar w 2023 roku. I nie chodzi tutaj o szerzenie pesymistycznej wizji nadchodzącej przyszłości (jakby nie było, to każdy ma oczy i widział jak to wyglądało), a o w miarę możliwości jak najbardziej obiektywne dostrzeżenie tych aspektów gry, które wymagają poprawy.

Na początku wspomniałem, że 2023 zaczął się dla Realu tak samo jak 2022. Idąc dalej tropem tej analogii, można dojść do wniosku, że tym razem Superpuchar również powinien być nasz! Przed rokiem Los Merengues, po inaugurującej nowy rok porażce z Getafe, zostawili w pokonanym polu odpowiednio Barcelonę oraz Athletic, by już w styczniu cieszyć się z pierwszego wygranego trofeum w 2022 roku. Była to jedynie zapowiedź triumfalnego marszu madryckiej ekipy, który będziemy wspominać długimi latami. Wiemy, że historia lubi się powtarzać, a jeśli miałaby się powtórzyć właśnie w taki sposób… Chyba nie będziemy protestować, prawda?

Jako żywo mamy do czynienia z Superpucharem we własnej osobie, dlatego też chcemy zarówno po dzisiejszym pojedynku, jak i po – miejmy nadzieję – finałowej batalii znów poczuć się super. Z tą nadzieją Państwa zostawiam, z całego serca życząc królewskiej wiktorii.

* * *

Początek meczu dzisiaj o godzinie 20:00. Spotkanie będzie można obejrzeć na kanale Eleven Sports 1 w serwisie CANAL+ online.

FORTUNA przygotowała specjalne, długoterminowe zakłady na 2023 rok. Czy Real Madryt wygra mistrzostwo Hiszpanii, Superpuchar Europy i Ligę Mistrzów? Kurs wynosi aż 50,00.
FORTUNA to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!