Jeep Rodrygo
Rodrygo jest na ten moment drugim piłkarzem Realu pod względem udziałów w akcjach bramkowych. Brazylijczyk potrafi zademonstrować swoją jakość zarówno w świetle reflektorów Ligi Mistrzów, jak i w meczu na błocie w krajowym pucharze.
Fot. Getty Images
Królewscy wyszli cało z debiutu w Copa del Rey dzięki błyskowi Rodrygo. 21-latek był bodaj jedynym jasnym punktem zespołu w potyczce z Cacereño. Gospodarze byli od pierwszej minuty nastawieni na przeszkadzanie i fizyczne starcia, gości natomiast sporo kosztowało wejście na podobny poziom intensywności. Nie pomogła w tym również murawa, która była w opłakanym stanie i skutecznie uniemożliwiała przeprowadzanie składnych akcji. Koniec końców, kwestię awansu rozstrzygnęło jednak piękne trafienie wspomnianego Rodrygo. Młody atakujący jest niczym jeep – radzi sobie dobrze na każdym typie nawierzchni. Niezależnie czy grywa na dywanach Champions League, czy na bagnie w Cáceres.
Ancelotti dokonał najlepszego podsumowania zwycięskiego gola. – To byłoby golazo na normalnej murawie, co dopiero na takiej – powiedział Włoch podczas konferencji prasowej. Były gracz Santosu szybkim dryblingiem zostawił za sobą dwóch obrońców, a następnie świetnie zawinął w okienko. Takie bramki uświadamiają jedynie, że wciąż daleko do zakończenia debaty, która trwa już od bardzo dawna. Na ten moment Rodrygo nie jest bowiem piłkarzem wyjściowego składu. Inna sprawa, że Benzema (8 goli i asysta), Vini (10/5) i Valverde (8/5) również nie obniżają poprzeczki.
Szkoleniowiec doskonale zdaje sobie jednak sprawę, że na Rodrygo można liczyć zawsze niezależnie od tego, jak układa się spotkanie. Napastnik jest jedynym graczem w kadrze, który pokonywał bramkarza w trzech rozgrywkach: lidze, pucharze i Lidze Mistrzów. Do tego jest drugim zawodnikiem, jeśli chodzi o udział przy golach (15). Przed nim znajduje się tylko Vinícius (15), a Valverde (12) i Benzema (9) pozostają w tyle.
W poprzednim sezonie Rodrygo kolejny raz miewał problemy z regularnością. Do kwietnia na koncie uzbierał jedynie dwie bramki, obie w Champions League. Pod koniec jednak doszło do eksplozji: strzelił trzy gole w trzech ostatnich dwumeczach w Lidze Mistrzów oraz kolejne cztery (plus trzy asysty) w ośmiu ligowych kolejkach. Sezon kończył więc z 9 bramkami i 10 ostatnimi podaniami. W bieżącej kampanii do wyrównania tego strzeleckiego osiągu brakuje mu już teraz tylko pojedynczej bramki. Jeśli nic po drodze spektakularnie się nie wysypie, ustanowi swój nowy rekord w karierze.
Postawa w poprzednim i tym sezonie zaprowadziła go gry na Mistrzostwach Świata. W Katarze spisywał się dobrze, nawet jeśli turniej wieńczył niewykorzystanym rzutem karnym w serii jedenastek z Chorwacją. Jakkolwiek patrzeć, przyszłość Canarinhos zależeć będzie niewątpliwie między innymi od niego i Viníciusa. W klubie jednak Rodrygo cały czas musi z całych sił wiosłować, by wreszcie wywalczyć sobie pierwszy plac. 21-latek zdążył już jednak udowodnić, że jest najlepszą alternatywą pod nieobecność Benzemy, a na skrzydle błyszczał dryblingiem i strzałem. W Cáceres znów się o tym przekonaliśmy pomimo faktu, że przyszło mu moczyć nogi w błocie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze