Porażka w Kownie
W 14. kolejce Euroligi Real Madryt przegrał z Žalgirisem. Królewscy rozegrali słabe spotkanie, a szczególnie ostatnie minuty.
Fot. Getty Images
Real Madryt przegrał w Kownie z Žalgirisem. Spotkanie długo było bardzo wyrównane, ale w końcówce wyraźnie lepsi byli gospodarze. Królewscy prawdopodobnie odczuwają skutki tak intensywnego terminarza i w decydujących minutach przegrywali fizyczne starcia z rywalami. Litwini pokonali Blancos w walce o zbiórki i tracili mniej piłek. Na domiar złego madrytczykom nie dopisywała skuteczność rzutów za trzy punkty.
Pierwsza kwarta była jeszcze akceptowalna w wykonaniu Realu Madryt. Udało się zyskać kilka punktów przewagi i powstrzymywać ataki Žalgirisu. Od razu jednak dawała się we znaki niska skuteczność rzutów z dystansu. Królewscy zmarnowali wszystkie cztery próby, a mimo tego schodzili z parkietu z niewielką przewagą po dziesięciu minutach rywalizacji (18:21).
W drugiej części pojawiły się duże problemy z ofensywą. Atakom brakowało dynamiki i pomysłu, przez co Žalgiris nawet nie musiał uciekać się do faulowania, żeby zatrzymywać madrytczyków. Podopieczni Chusa Mateo oddali o dziewięć rzutów mniej od rywali. W takiej sytuacji trudno się dziwić, że przegrali tę kwartę i w połowie meczu to gospodarze mieli więcej punktów na koncie (37:35).
Po zmianie stron udało się poprawić grę i wyglądało to całkiem nieźle. Najpierw straty zostały odrobione, a później Królewscy zyskali kilka oczek przewagi. Drużyna prezentowała się lepiej, jeśli chodzi o zbiórki, rzuty z dystansu czy ogólnie grę w ofensywie. Dobry moment madrytczyków zepsuli Ulanovas oraz Evans. Obaj zaliczyli po jednej celnej „trójce” na koniec kwarty i znów to Litwini znaleźli się na prowadzeniu (56:55).
W ostatniej części spotkania wyrównana rywalizacja trwała przez pięć minut. Wtedy Realowi Madryt odcięło prąd, co Žalgiris bezlitośnie wykorzystał. Gospodarze niesieni dopingiem kibiców, którzy szczelnie wypełnili halę, wykorzystywali swoje szanse i zbudowali przewagę. Próby przeprowadzenia remontady były bardzo odległe od ideału. Nawet kiedy Musa wywalczył sobie trzy rzuty osobiste, to wykorzystał tylko jeden z nich. Fatalna postawa w ostatnich minutach pozbawiła madrytczyków szans na wygraną.
81 – Žalgiris (18+19+19+25): Evans (20), Giedraitis (2), Hayes (1), Šmits (7), Ulanovas (19), Krivas (0), Birutis (4), Lukošiūnas (0), Dimša (3), Cavanaugh (15), Butkevičius (10).
72 – Real Madryt (21+14+20+17): Williams-Goss (4), Hezonja (17), Cornelie (5), Tavares (8), Musa (22), Abalde (1), Rodríguez (2), Poirier (6), Llull (3), Yabusele (4), Ndiaye (0).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze