Sevilla chce się pozbyć Isco z powodów dyscyplinarnych
Wygląda na to, że nie za długo potrwa etap Isco w Sevilli. Pomocnik jeszcze tej zimy może opuścić stolicę Andaluzji i to wcale nie z powodów sportowych.
Fot. Getty Images
Sevilla jako klub nie ma zamiaru tolerować braku dyscypliny i szacunku wewnątrz swego organizmu. Nieistotne od tego, kogo tyczyć będzie się sprawa. Zażarta kłótnia między Isco i Monchim zmierza więc do jednego finału: były gracz Królewskich jak najszybciej ma opuścić Sánchez Pizjuán. Choć napięcie między pomocnikiem i dyrektorem sportowym już nieco zelżało, rana pozostaje otwarta i działacze nie mają zamiaru trzymać zgniłego jabłka w szatni. Na wylocie znajdują się także Marcos Acuña (brak poddania się operacji) oraz Papu Gómez (za opuszczenie stadionu, kiedy drużyna w dziewiątkę zmagała się na boisku z Realem Sociedad). Sevilla chce, by Isco odszedł już w styczniu. Dokąd? Tego jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy, w którą stronę będzie wiał wiatr podczas zimowego okienka.
Jedną rzeczą jest wola samego klubu, inną zaś klubowa księgowość, zrywanie umówi walczenie z piłkarzami znajdującymi się na czarnej liście. Isco podpisał dwuletni kontrakt z Sevillą minionego lata. Piłkarz obniżył wówczas finansowe żądania, będąc przekonanym, że pod batutą Lopeteguiego odzyska swoją najlepszą wersję. Sportowe argumenty miały mu pozwolić na ponowne wskoczenie na zadowalający go pułap płacowy. Plan, jak wiadomo, nie powiódł się. Julen został zwolniony, a Sampaoli zarzuca pomocnikowi brak zaangażowania mimo zauważalnej jakości piłkarskiej. Działacze uważają, że jest to już droga bez powrotu. Isco musi odejść.
Jaki kierunek może obrać 30-latek? Latem chciało go u siebie wiele czołowych włoskich klubów oraz zespoły z mniej konkurencyjnych lig. Teraz otworzyły się przed nim być może drzwi do Premier League, ponieważ Lopetegui objął Wolverhampton. Niewykluczone, że ponowne spotkanie z Julenem może okazać się dla Isco kuszącą opcją. To właśnie osoba Baska była zapalnikiem konfliktu na linii Isco-Monchi. Gracz w obecności kolegów z szatni wprost wykrzyczał dyrektorowi sportowemu, że wyłącznie osoba Lopeteguiego skłoniła go do transferu. Włodarze liczą na to, że na Hiszpanie da się jeszcze cokolwiek zarobić, ponieważ klubu nie stać na to, by płacić odszkodowania wszystkim piłkarzom, którzy psują atmosferę i których Sevilla chce się jak najszybciej pozbyć.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze